Home Ogólnie Dzwoniły lata osiemdziesiąte, chcą z powrotem swoich gliniarzy czyli o The Good cop

Dzwoniły lata osiemdziesiąte, chcą z powrotem swoich gliniarzy czyli o The Good cop

autor Zwierz
Dzwoniły lata osiemdziesiąte, chcą z powrotem swoich gliniarzy czyli o The Good cop

Ser­i­al Good Cop, to doskon­ały przykład na to, że Net­flix przyj­mu­ją­cy pod swo­je skrzy­dła całe sezony seri­ali niekoniecznie spraw­ia, że poziom tego co oglą­damy jest wyższy. Moż­na nawet zacząć po cichu tęsknić za cza­sa­mi kiedy  złe seri­ale musi­ały się liczyć z tym, że po kilku odcinkach pożeg­na­ją się z wid­own­ią i nadaw­cą. Bo Good Cop nie przetr­wał­by do połowy pier­wszego sezonu.

Teo­re­ty­cznie mamy do czynienia z takim typowym seri­alowym pro­ce­du­ralem, który chci­ał­by się odwoły­wać do trady­cji pro­dukcji z lat 90 gdzie wąt­ki rodzinne, kome­diowe i krymi­nalne częs­to się ze sobą wiąza­ły. Bohaterem seri­alu jest młody, niesły­chanie porząd­ny i ucz­ci­wy detek­tyw, który miesz­ka ze swoim ojcem – kiedyś jed­nym z najbardziej znanych polic­jan­tów Nowego Jorku, który odsiedzi­ał swo­je za korupcję i jest głównie pamię­tany z tego, że od jego nazwiska nazwano komisję zaj­mu­jącą się sprawa­mi związków polic­jan­ta ze światem przestępczym. Młody zdol­ny detek­tyw chce być tym wszys­tkim czym nie jest i nie był jego towarzys­ki, nag­i­na­ją­cy pra­wo i zasady, włos­ki ojciec. A poza tym nasz bohater rozwiązu­je sprawy krymi­nalne – wraz z zespołem złożonym z polic­jan­ta odlicza­jącego dni do emery­tu­ry, śliczną młodą panią detek­tyw i kom­put­erowym ner­dem. Klasyk. No i oczy­wiś­cie, jest jeszcze wątek mat­ki i żony – która kil­ka lat wcześniej zginęła potrą­cona przez samochód i choć wydarze­nie miało miejsce tuż pod blok­iem mieszkalnym to nie było żad­nych świadków.

 

Całość brz­mi niegroźnie, ale to jeden z więk­szych seri­alowych zakalców jaki zdarzyło mi się od lat oglą­dać. Po pier­wsze – z dość niewiadomych przy­czyn, ser­i­al pochodzi do krymi­nal­nej przeszłoś­ci ojca głównego bohat­era, jako do czegoś niegroźnego, nawet trochę zabawnego i ogól­nie – nie zasługu­jącego na to by budz­iło więk­szą niechęć. Tony Senior, wciąż doskonale odna­j­du­je się w paczce zna­jomych, choć nie ma pra­cy, żyje mu się całkiem nieźle i ogól­nie nikt nie wyda­je się być szczegól­nie porus­zony fak­tem, że jest to skazany za przestępst­wa korup­cyjne polic­jant. Co jest prob­le­mem, jeśli zdamy sobie sprawę, że korupc­ja w policji oznacza tyle że odwraca się oczy od naruszenia prawa. A jeśli płacą dużo, to od dużego naruszenia prawa. Inny­mi słowy, Tony to postać która – jeśli rzeczy­wiś­cie popełniła zarzu­cane jej czyny, jest krań­cowo niemoral­na. Tym­cza­sem ser­i­al roz­gry­wa to jako żart, czy uroczą cechę charak­teru, coś jak niedotrzymy­wanie obiet­nic składanych nowo poz­nanej dziew­czynie, której przysię­ga się że pojedzie się z nią na wakacje.

 

 

Ser­i­al dużo bardziej wyśmiewa się z „dobrego gliny” czyli Tony Junio­ra. Tu z kolei widać jak bard­zo niezrozu­mi­ałym kon­ceptem – przy­na­jm­niej w świecie seri­alu jest ucz­ci­wość. Tony ma być nieskazitel­nie ucz­ci­wy. Ale zdaniem twór­ców seri­alu prag­nie­nie bycia ucz­ci­wym – w każdym przy­pad­ku jest bez sen­su. Stąd Tony nie ruszy na czer­wonym świ­etle nawet wtedy kiedy jest zep­sute, czy będzie poszuki­wał oso­by która zgu­biła ćwierć­dolarówkę na uli­cy. To przedzi­wny kon­cept w którym ucz­ci­wość jest czymś tak egzo­ty­cznym, że musi zostać doprowad­zona do absur­du. Przy czym aby pod­kreślić to jaki nieży­ciowy jest bohater – oczy­wiś­cie musi on być nudziarzem, bez żad­nych więk­szych zain­tere­sowań i nawet nie piją­cy ze zna­jomy­mi po pra­cy. To intrygu­jące jak bard­zo ucz­ci­wość wpisana jest w tym seri­alu w jak­iś zakres cech nud­nych i czynią­cych bohat­era trud­nym do zniesienia. Jed­nocześnie – taki poziom ucz­ci­woś­ci jaki miał­by prezen­tować bohater jest karykat­u­ral­nie prz­erysowany – trochę bez potrze­by, biorąc pod uwagę, że jest to sny człowieka bard­zo amoral­nego – wystar­czyło­by, żeby po pros­tu trzy­mał się zasad.

 

Teo­re­ty­cznie ser­i­al ma czer­pać swo­ją energię z napię­cia między dobrym gliną i złym gliną. Ale nie za bard­zo jest tu jakiekol­wiek napię­cie. Bohaterowie dzi­ała­ją w dużym stop­niu obok siebie, jedyne co ich łączy to fakt, że z niez­nanych powodów niemal wszys­tkie zbrod­nie mają miejsce w ich bezpośred­nim otocze­niu. Ponieważ Tony senior jest postacią iry­tu­jącą, a Tony junior – niesły­chanie mdłą i niem­rawą to nawet ich kon­frontac­je wypada­ją płasko i nie ma w nich więk­szej głębi. Ostate­cznie ser­i­al opiera się na skeczu, który jest nieu­dany i pozbaw­iony puen­ty. Moż­na było­by to jeszcze jakoś zamaskować gdy­by sprawy krymi­nalne były ciekawe. Ale ser­i­al przyjął zasadę, że mniej więcej w połowie odcin­ka – zan­im bohaterowie dojdą do tego co się stało, podrzu­ca nam odpowiedź – jak­by niepewny czy moż­na nas na czter­dzieś­ci min­ut zostaw­ić bez odpowiedzi na pytanie kto zabił.

 

Nazwiskiem które ma przy­cią­gać do pro­dukcji jest Josh Groban – piosenkarz, który od paru lat coraz częś­ciej pojaw­ia się na ekranie i sce­nie (doskon­ała była jego rola w „Natasha, Pierre & The Great Comet of 1812”). Zwierz Grobana lubi (bardziej jako człowieka niż wykon­aw­cę) ale ma wraże­nie, że jeszcze sporo musi się nauczyć zan­im włas­ny­mi zdol­noś­ci­a­mi aktorski­mi uniesie cały ser­i­al. Tu zde­cy­dowanie zabrakło mu ekspresji i czegokol­wiek co wniosło­by trochę życia do seri­alu. Zresztą twór­cy trochę się znę­ca­ją nad widzem – wprowadza­jąc do pro­dukcji duży wątek śpiewa­jącego ojca i spec­jal­nie ogranicza­jąc muzy­czną obec­ność Grobana do akom­pan­iowa­nia mu na pianinie. Niby taka gra z widzem ale mnie jakoś nie rozbaw­iło. Rolę ojca gra Tony Dan­za ( znany z wielu telewiz­yjnych pro­dukcji) i może to gust zwierza, a może zmieni­a­jące się schematy telewiz­yjnej gry, ale jest on i jego bohater – zupełnie nieznośny. Co więcej są odcin­ki, które kon­cen­tru­ją się głównie na nim i wtedy ser­i­al jakoś zupełnie traci jakiekol­wiek szcząt­ki uroku i zamienia się w coś bard­zo męczącego do oglądania.

 

Z punk­tu widzenia tem­pa odcinków i ich kon­strukcji chci­ało­by się zadz­wonić do lat osiemdziesią­tych i powiedzieć że ktoś ukradł im ser­i­al. To niesamowite jak bard­zo pro­dukc­ja – pod wzglę­dem tego jak roz­gry­wa wąt­ki, jakie ma tem­po i co uzna­je za śmieszne – przy­pom­i­na właśnie takie pro­ce­du­rale pop­u­larne w amerykańskiej telewiz­ji  trzy­dzieś­ci parę lat temu. Nawet czołówka i zakończe­nie spraw­ia­ją wraże­nie jak­by żyw­cem wzięte z kole­jnych odcinków seri­ali detek­ty­wisty­cznych z tam­tych lat. Najbardziej widać to chy­ba  w tem­pie odcinków, które wszys­tkie roz­gry­wa­ją się tym samym dość nud­nym ryt­mem, i niemal wszys­tkie szuka­ją jakieś mniej lub bardziej dow­cip­nej puen­ty pod koniec.  Jest to o tyle ciekawe że twór­ca seri­alu Andy Breck­man, jest prze­cież odpowiedzial­ny za Mon­ka. Ser­i­al który jed­nak nie miał w sobie takiego ele­men­tu „retro”, wręcz prze­ci­wnie pod pewny­mi wzglę­da­mi przedefin­iował te kilka­naś­cie lat temu, to kim może być bohater seri­alu detek­ty­wisty­cznego. Skła­ni­ało­by to do reflek­sji że takie tem­po i sposób kręce­nia seri­alu to nie pomył­ka ale świadomy wybór. Co z kolei pokazu­je, że nos­tal­gia za lata­mi osiemdziesią­ty­mi nie oznacza odgry­wa­nia na nowo lat osiemdziesią­tych. Nikt nie chce seri­ali z tam­tych cza­sów. Chce współczesne seri­ale które będą grać naw­iąza­ni­a­mi do kul­tu­ry pop­u­larnej tamtego okre­su. Ale w naszym tem­pie i w naszej estetyce.

 

Oczy­wiś­cie Net­flix nie po raz pier­wszy ser­wu­je wid­zom ser­i­al który jest co najm­niej dyskusyjny, A jed­nocześnie – doskonale pokazu­je, że ten wspani­ały sys­tem zamaw­ia­nia całych sezonów niekoniecznie chroni nas przed śmiet­nikiem złych pomysłów, marnych sce­nar­iuszy i nieu­danych ról. Tylko po pros­tu dziś może­my się o tym przekon­ać nie po jed­nym czy dwóch odcinkach ale po dziesię­ciu. I to praw­da – moż­na odpuś­cić po jed­nym. Chy­ba że jak Zwierz człowiek nie jest w stanie uwierzyć jak złe coś jest póki nie zobaczy ostat­niej sce­ny ostat­niego odcin­ka i zas­tanowi się – kto mu odda te dziesięć zmarnowanych godzin

Ps: przy­pom­i­nam, że dziś już o 19, Live Czytu-Czytu!

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online