Home Ogólnie Wszyscy smutni detektywi są tacy sami czyli Cormoran Strike debiutuje w serialu

Wszyscy smutni detektywi są tacy sami czyli Cormoran Strike debiutuje w serialu

autor Zwierz
Wszyscy smutni detektywi są tacy sami czyli Cormoran Strike debiutuje w serialu

Sko­ro mamy koniec sierp­nia to znaczy, że pojaw­iła się po miesią­cach wyczeki­wa­nia ekraniza­c­ja powieś­ci o Cor­moranie Strike. Co praw­da na razie mamy tylko pier­wszy odcinek mini-seri­alu na pod­staw­ie Woła­nia Kukuł­ki ale pojaw­ie­nie się nowego zmęc­zonego życiem bohat­era na ekranach oznacza, że przez kil­ka tygod­ni będziemy znów żyli krymi­nal­ny­mi sprawa­mi Lon­dynu. Jak cudownie.

Zwierz dłu­go zas­tanaw­iał się jak napisać tą recen­zję, czy właś­ci­wie pier­wsze wraże­nia. Otóż od pewnego cza­su zwierz dochodzi coraz bardziej do wniosku, że oglą­danie ekraniza­cji z nosem w powieś­ci zwyk­le bardziej go rozczarowu­je niż cieszy. Jasne, porówny­wanie książ­ki i fil­mu czy seri­alu cza­sem bywa zabawne, ale też spraw­ia, że bardziej na tym co mamy kon­cen­tru­je­my się na porówny­wa­niu tego co pominię­to, zmieniono, czy wymyślono inaczej. Zdaniem zwierza to jest jed­nak zupełnie inne oglą­danie. Dlat­ego tym razem zwierz zde­cy­dował się napisać tylko o seri­alu, co więcej nie odświeżać sobie książ­ki przed emisją. Dzię­ki temu oglą­danie było dużo fajniejsze, bo nie obciążone tą potrze­bą wyła­pa­nia wszys­tkiego co jest nie tak z ekraniza­cją. Inna sprawa — zwierz nie ma poję­cia jak pop­u­larne w Polsce było Wołanie Kukuł­ki (ogól­nie gdy­by się nie okaza­ło, że powieść napisała Rowl­ing, pewnie była­by to jed­na z licznych powieś­ci po którą sięgnęli wiel­bi­ciele krymi­nałów) i czy porówny­wanie ekraniza­cji z książką naprawdę nie zep­su­je trochę zabawy tym co nie czytali.

Nie śpią, za dużo piją, nie pra­su­ją koszul i mają jeden płaszcz. Czyli wszyscy londyńs­cy detek­ty­wi są tacy sami

 

No dobra tyle wstępu czas prze­jść do seri­alu. Od razu pier­wsza rzecz, która rzu­ciła się zwier­zowi w oczy i bard­zo spodobała. To, jak ostat­nio więk­szość pro­dukcji BBC One, ser­i­al bard­zo Londyńs­ki. Tylko tym razem udało się (przy­na­jm­niej w pier­wszym odcinku) uniknąć pokazy­wa­nia w kadrze znanych z fold­erów turysty­cznych atrakcji. Zami­ast tego mamy londyńskie ulice i domy, od luk­su­sowych rezy­dencji gdzie każdy musi najpierw stanąć oko w oko z kon­sjerżem, po mieszka­nia komu­nalne gdzie na klatce schodowej zna­jdziemy dwu­języ­czną infor­ma­cję by jed­nak nie pluć. To Lon­dyn wielonar­o­dowy, zróżni­cow­any ale też podzielony pomiędzy tych którzy prowadzą wspani­ałe życie w pent­housach i tych którzy żyją na rozkładanym łóżku we włas­nym biurze. Zwierz który w ostat­nich lat­ach odwiedzał Lon­dyn częś­ciej niż jakiekol­wiek inne, europe­jskie mias­to (poza Pol­ską) musi powiedzieć, że ten Lon­dyn wypadł tu bard­zo fajnie i bard­zo real­isty­cznie. Choć zwierz dostrzegł pop­u­larny ostat­nio w seri­alach BBC zabieg, rozmy­wa­nia tła bohaterów idą­cych ulicą, najwyraźniej zamykanie  frag­men­tów Lon­dynu dla ekipy fil­mowej jest zbyt trudne.

 

 

Dobry Bat­man… tfu detek­tyw potrze­bu­je Robi­na albo Robin

 

W tym fajnie zarysowanym Lon­dynie dzi­ała Cor­moran Strike. To pry­wat­ny detek­tyw który może dołączyć do sze­rok­iego grona pry­wat­nych detek­ty­wów, których życie nie jest proste. Cor­moran ma właś­ci­wie pełny zestaw przeżyć porząd­nego detek­ty­wa — nieu­dane życie zawodowe, trag­iczną przeszłość, skom­p­likowane sto­sun­ki rodzinne, niepowodzenia roman­ty­czne i dłu­gi. Do tego stracił nogę w Afgan­istanie, a interes jak to z intere­sa­mi detek­ty­wów — cienko przędzie. Prawdę powiedzi­awszy trud­no o zestaw cech bardziej stereo­ty­powych. Co więcej, w seri­alu Cor­moran ma nawet odpowied­ni płaszcz, który jest trochę za duży i wyglą­da jak­by nasz bohater odziedz­iczył go po Idrisie Elbie z seri­alu Luther (być może wszyscy smęt­ni detek­ty­wi w BBC mają ten sam płaszcz, z wyjątkiem She­roc­ka który nie chce się dzielić). Cor­moran zosta­je wyna­ję­ty do prześledzenia sprawy pięknej mod­el­ki która popełniła samobójst­wo. Jej brat uważa, że tam musi­ało być coś więcej. A ponieważ zna­ją się z Cor­moranem od dziecińst­wa, a brat płaci dobrze nasz smęt­ny detek­tyw na chwilę odry­wa się od bólu ist­nienia i zaj­mu­je się śledze­niem sprawy. Zwierz przyglą­da­jąc się tej postaci zas­tanaw­iał się kiedy ktoś nakrę­ci ser­i­al w którym zmęc­zony życiem detek­tyw w za dużym płaszczu przy­jeżdża na miejsce zbrod­ni tylko po to by spotkać czterech innych równie zmęc­zonych życiem trag­icznych detek­ty­wów którzy też z różnych powodów zaj­mu­ją się sprawą. Serio bied­na polic­ja w Lon­dynie, pewnie chcieli­by choć raz sami spoko­jnie rozwiązać sprawę. Albo przy­na­jm­niej mieć do czynienia z ogolony­mi detek­ty­wa­mi, którzy są szczęśli­wi i umieją wypra­sować koszulę. Oni się tam muszą o siebie potykać.

 

Jak się dosta­je role londyńskiego detek­ty­wa? Trze­ba smut­no paczeć

 

Ponieważ każdy dobry detek­tyw musi mieć pomoc­ni­ka to Cor­moran dosta­je nową sekretarkę/asystentkę — młodą i pewną siebie Robin, która właśnie się zaręczyła ze swoim wielo­let­nim chłopakiem. Robin teo­re­ty­cznie ma pra­cow­ać u Cor­mor­na tylko przez tydzień (w sum­ie nawet na to detek­ty­wa za bard­zo nie stać) ale ponieważ okazu­je się zdol­na i inteligen­ta to zostanie na dłużej. Zwierza trochę bawi genial­ny ponury detek­tyw z pomoc­nikiem imie­niem Robin. Coś tak dzwoni zwier­zowi w głowie. Nieste­ty same śledzt­wo nie jest szczegól­nie fas­cynu­jące. BBC zde­cy­dowało się na mini ser­i­al więc akcji musi star­czyć na wszys­tkie odcin­ki. Oglą­damy więc jak bohaterowie przepy­tu­ją kole­jne oso­by i jak pojaw­ia­ją się kole­jne tropy, ale wszys­tko dzieje się bard­zo spoko­jnie, tu się z kimś poga­da, tam się zadz­woni, gdzieś sko­rzys­ta z postępu. Wszys­tko niby na miejs­cu, ale seri­alowi jak na razie braku­je czegoś nowego, wyjątkowego co odróż­ni­ało­by tą pro­dukcję od tak wielu innych w których bohat­era­mi są zmęczeni życiem detek­ty­wi na tropie sprawy, którą nie chce zająć się polic­ja. Być może w kole­jnych odcinkach akc­ja nabierze tem­pa bo na razie, powiedzmy to sobie szcz­erze, trochę się wlecze.

 

Robin to taka sym­pa­ty­cz­na postać która rozu­mie, że dobry detek­tyw śpi w biurze i nie ma świeżego mle­ka w lodówce.

 

Prze­jdźmy ter­az do castin­gu. Głównego bohat­era gra Tom Burke albo jak go czule zwierz nazy­wał kiedyś na blogu Tom Burek. To jeden z tych aktorów, którzy mają dość ciekawą umiejęt­ność wyglą­da­nia, w zależnoś­ci od sce­ny i oświ­etle­nia — albo bard­zo przys­to­jnie, albo bard­zo prze­cięt­nie. W seri­alu dobrze to widać, Burke bywa całkiem miły dla oka ale przez więk­szość cza­su spraw­ia wraże­nie po pros­tu niesamowicie zmęc­zonego. Nato­mi­ast ma tą odrobinę charyzmy która pozwala w niek­tórych sce­nach wyjść mu poza granie kole­jnego zmęc­zonego życiem detek­ty­wa. Nato­mi­ast w przy­pad­ku tej postaci jed­no się z pewnoś­cią nie udało. Otóż jak wiado­mo z powieś­ci, Cor­moran Strike nie ma jed­nej nogi. W ser­i­al pokazu­je się nam trzy czy cztery sce­ny mające nas przekon­ać że sce­narzyś­ci o tym fak­cie nie zapom­nieli. Ale nieste­ty — kiedy Burke idzie po uli­cy czy w ogóle kiedy nie gra w sce­nach w których brak nogi jest ważny to bard­zo widać że ma obie nogi. To znaczy, są sce­ny w których nawet nie kule­je i ma zupełnie nor­mal­ny krok. Co moż­na by uznać za ele­ment świa­ta przed­staw­ionego gdy­by nie fakt, że potem kiedy przy­pom­i­na sobie, że nie ma jed­nej nogi zaczy­na kuleć.

 

Akc­ja toczy się powoli ale kto to słyszał by dobry ponury detek­tyw się śpieszył. Gdzie było­by miejsce na smutek i dramę

 

Zwier­zowi zde­cy­dowanie bardziej podobała się Hol­i­day Grainger jako Robin. Zwierz zawsze lubi takie posta­cie, które pojaw­ia­ją się i naty­ch­mi­ast adap­tu­ją do zas­tanej sytu­acji. Taka jest Robin w wyda­niu Grainger — nie dzi­wi ją kosz­marny stan biu­ra Cor­morana, nie ma prob­le­mu by włączyć się w śledzt­wo, a popros­zona doskonale naśladu­je akcent jed­nej z pode­jrzanych. A jed­nocześnie nie trud­no dostrzec, że ta pew­na siebie, zarad­na dziew­czy­na ma jakąś tajem­nicę czy coś w przeszłoś­ci co spraw­ia, że być może jej życie nie jest takie jak sobie wymarzyła. Zwier­zowi bard­zo podo­ba się dosłown­ie pier­wsza sce­na z udzi­ałem bohater­ki, w której dziew­czy­na jadąc metrem rzu­ca okiem na swój pierś­cionek zaręczynowy. To nie jest duża sce­na ale jest doskonale zagrana, tak że widz od razu wie, że dziew­czy­na jest zaręc­zona i to od niedaw­na i nosze­nie tego pierś­cionka jest dla niej czymś nowym. Trze­ba też przyz­nać, że między nią a Burkiem jest odpowied­nia chemia i nie trud­no wyobraz­ić sobie, że ser­i­al pójdzie w śla­dy książ­ki w której pewne napię­cie między detek­ty­wem a jego asys­ten­tką jest oczywiste.

 

Ona powin­na być trochę młod­sza on trochę starszy ale BBC wbrew schematom wyrównu­je aktorom wiek.

 

Trud­no oce­ni­ać ser­i­al po pier­wszym odcinku, zwłaszcza w przy­pad­ku gdy tych odcinków ma być niewiele, ale zwierz ma wraże­nie że tym razem BBC zafun­dowało nam coś wybit­nie nijakiego. Ser­i­al jest poprawny, dobrze nakrę­cony, nieźle zagrany ale braku­je mu czegoś więcej. Oczy­wiś­cie wiel­bi­ciele książ­ki, czy samej Rowl­ing na pewno zasiądą przed telewiz­o­ra­mi, ale po pros­tu jako ser­i­al detek­ty­wisty­czny his­to­ria raczej nie wyróż­nia się na tle, tak wielu detek­ty­wisty­cznych his­torii który­mi raz na jak­iś czas kar­mi nas BBC. To bard­zo popraw­na real­iza­c­ja, ale trud­no uznać tą his­torię za jakoś niesamowicie porusza­jącą. Być może należy tu winić mate­ri­ał wyjś­ciowy który po pros­tu jest niezłym czy­tadłem i niczym spec­jal­nym. Z drugiej strony, być może przy którymś bry­tyjskim detek­ty­wie kończy się w człowieku entuz­jazm. W każdym razie Strikie zostanie z nami jeszcze na chwilę i zwierz z pewnoś­cią będzie oglą­dał dalej, cho­ci­aż­by dla smut­ki i cier­pi­enia w spo­jrze­niu Bur­ka. Nie mniej na kole­jny odcinek będzie czekał z odrobinę mniejszym entuz­jazmem niż na pierwszy.

Ps: Ci którzy są ciekawi co zwierz myśli o Grze o Tron będą musieli poczekać aż do środy bo dziś i jutro zwierz bawi poza Warsza­wą a to znaczy, że nie będzie oglą­dał. Zobaczymy czy jest takie miejsce w którym da się uniknąć spoilerów.

11 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online