Hej
Jak wiecie wieczorem ma premierę drugi odcinek trzeciego sezonu Sherlocka, wiecie też zapewne, że zwierz z różnych powodów nie może go obejrzeć. Główny powód jest taki, że przebywa z dala od komputera przynajmniej do połowy dnia 6.12. Stąd też recenzji możecie się podziewać dziś dopiero późnym popołudniem, kiedy zwierz dotrze do Warszawy wszystko obejrzy i ładnie opisze. Do tego czasu, zwierz, który z oczywistych powodów będzie musiał się udać na odwyk od komputera i spoilera, (co jest jednak dowodem silnej woli zwierza) pozostawia was z wpisem, który pośrednio nawiązuje do tematyki Sherlockowego odcinka. Dziś, bowiem John Watson zawiera związek małżeński i jak wiemy zaproszenie na przyjęcie Sherlocka nie jest szczególnie dobrym pomysłem. Ponieważ przemysł filmowy ma absolutnego fisia na punkcie ślubów nie ma, co nawet próbować zrobić listy filmów ślubnych. Za miast tego zwierz zdecydował się na kilka bardzo ważnych rad dotyczących organizowania ślubów i weselisk. Wszystkie te istotne informacje zwierz oczywiście wyłowił z filmów. Dzięki temu ma niemal idealne predyspozycje by zorganizować komuś ślub. Tak, więc dziś dowiecie się, co robić i czego absolutnie nie robić na ślubie/weselu. Zdaniem zwierza to jeden z najprzydatniejszych wpisów, jaki kiedykolwiek popełnił.
Jeśli planujecie radosny i udany ślub pod żadnym pozorem nie zapraszajcie na ślub i weselisko swoich najlepszych przyjaciół płci przeciwnej, którzy od lat darzą was mniej lub bardziej skrywanym uczuciem. Zanim się zorientujecie będą przerywać ślub, albo, co gorsza pozostawiać was z przekonaniem, że nie nigdy nie będziecie do końca zadowoleni ze swojego wyboru. Zamiast tego niech waszymi świadkami/druhnami zostanie rodzeństwo i kuzynostwo (nauki wyniesione z Mój chłopak się żeni i Moja dziewczyna Wychodzi za mąż). Dodatkowo nigdy nie zapraszajcie swojej najlepszej przyjaciółki, która kiedyś miała romans z waszym facetem to się nie może skończyć dobrze (Romantics) i koniecznie ukryjcie miejsce swojego ślubu przed podkochującym się w was od lat nieudaczniku (Ceremony). Jeśli zaś na ślubie twój najlepszy kumpel zachowuje się wręcz wzorowo to masz przechlapane po ewidentnie podkochuje się w pannie młodej (Love Actually)
Jeśli panujecie huczne wesele zorganizowane przez specjalną firmę organizującą wesela koniecznie sprawdźcie czy organizatorka/organizator wesel nie są przypadkiem niezwykle atrakcyjni i nie nawiązali za waszymi plecami głębokiej więzi emocjonalnej z waszą wybranką/waszym wybrankiem. Zamiast tego zlećcie kogoś miłego najlepiej w szczęśliwym związku, w wieku średnim, kto naprawdę nie zwieje z waszym ukochanym w dniu ślubu i to jeszcze za waszą zgodą (Wedding Planner)
Obowiązkowo przed rozpoczęciem ceremonii weselnej sprawdźcie listę obecności. Może się okazać, że co najmniej połowa osób na waszym ślubie w ogóle nie powinna tam być, co więcej mimo pozornego uroku osobistego, mogą wam naprawdę skomplikować życie. Najlepiej wpuszczać na wesele po pokazaniu dowodu osobistego (Wedding Crashers).
Nie zapraszajcie na wesela sióstr (Rachel Getting Married) nie angażujcie w ich organizacje ojców (Ojciec Panny Młodej), w ogóle najlepiej nie zapraszać w ogóle rodziny a przynajmniej dopilnujcie by nie zdominowała całego waszego wesela (Moje wielkie greckie wesele) a już na pewno nie próbujcie zapraszać rozwiedzionych rodziców (Big Wedding). Jeśli nie wiecie, kto jest waszym ojcem zamiast zawracać głowę i robić wielkie zamieszanie w życiu waszej matki po prostu przejdźcie same do ołtarza, naprawdę te parę metrów można przejść bez pomoc mężczyzny (Mamma Mia!). Ogólnie najlepiej brać ślub z jak najmniejszą ilością świadków, choć tu też nie należy przesadzać, bo można wylądować w Las Vegas z obrączką na ręku, co nikogo naprawdę nie ucieszy, (Co się wydarzyło w Las Vegas). No i jeśli bierzecie ślub tylko po to by zdobyć wizę to nie angażujcie w to całej rodziny ukochanego, tylko wybierzcie się do lokalnego przedstawiciela urzędu stanu cywilnego (Narzeczony mimo woli)
Jeśli koniecznie chcecie mieć druhny to pamiętajcie, że prawie żadna z nich nie życzy wam dobrze i zapewne będą miały do was strasznie dużo pretensji zanim przygotowania do ślubu dobiegną końca (Bridemaids), zaś, jeśli chcecie urządzić wieczór kawalerski to zamknijcie się w pokoju hotelowym na cztery spusty i pijcie przez całą noc wyłącznie herbatkę ziołową (Kac Vegas). Ogólnie zastanówcie się czy w potrzebujecie takich emocji tuż przed weselem.
Jeśli masz znajomych, którzy często uczęszczają na śluby zastanów się czy aby na pewno są szczęśliwi nosząc non stop brzydkie sukienki dla druhen (27 sukienek) albo czy całe to towarzystwo nie jest sekretnie nieszczęśliwe obserwując cudze radosne życie uczuciowe a oni sami chętnie by się zakochali z wyjątkiem tych, którzy już żyją w szczęśliwym, choć niezalegalizowanym związku. Nie mniej wywal całe towarzystwo za drzwi, bo będą się zachowywać absolutnie niedopuszczalnie i może ci totalnie zrujnować ślub, porwać narzeczoną/narzeczonego czy coś w tym stylu. Zostaw tylko ich znajomego księdza, który doda zaślubinom element komiczny (Cztery Wesela i Pogrzeb)
Jeśli twoja ukochana uciekła wszystkim innym sprzed ołtarza kilka razy to zanim staniesz z nią przed ołtarzem zastanów się czy masz jakikolwiek powód by sądzić, że nie zwieje po raz kolejny. Ponieważ takie rzeczy wchodzą w nawyk może po prostu darować sobie ślub i żyć dalej w związku nieformalnym (Runaway Bride), jeśli zaś ukochana wygląda na wciąż lekko zakochaną w byłym kochanku swojej matki, to nic nie poradzisz poza wybraniem takiego kościoła, w którym nie ma żadnych przeszklonych powierzchni ani antresoli (Absolwent), jeśli zaś ukochany po przybyciu na miejsce po prostu się zwija to musisz zadać sobie dwa pytania – czy nie przesadziłaś ze ślubnymi przygotowaniami i czy da się zrzucić winę na suknię od Very Wang (Sex and The City: The Movie)
Jeśli masz najlepszą przyjaciółkę od dzieciństwa nigdy pod żadnym pozorem nie urządzaj ślubu tego samego dnia, bo będzie ona robiła wszystko by zniszczyć twoją ceremonię (Brides Wars) a najlepiej w ogóle nie przedstawiaj jej narzeczonego, bo zapewne się z nim prześpi a potem w trakcie przygotowań do ślubu zacznie się z nim regularnie umawiać (Pożyczony narzeczony).
Jeśli już urządzasz wesele i jest ci z jakiegoś powodu niewymownie przykro, mimo, że to przecież radosny dzień to po pierwsze – sprawdź czy przypadkiem nie jesteś rodzicami panny młodej po drugie czy nie szykuje się atak na twoją wioskę związany z nienawiścią na tle narodowo etnicznym (Skrzypek na dachu).
Jeśli masz jakąś ważną sprawę do załatwienia z szefem mafii. Na przykład chcesz żeby kogoś dla ciebie zabił to nie przychodź do niego w dniu ślubu jego córki. Ogólnie, jeśli twój chłopak zaprasza cię na wielki rodzinny ślub, gdzie wszyscy mówią po włosku i odnoszą się z niezwykłym szacunkiem do pana domu to znajdź sobie nowego chłopaka (Ojciec Chrzestny)
Jeśli w dniu twojego ślubu do ziemi zbliża się zwiastujący zagładę asteroid a twoja żona/narzeczona wydaje się być całkowicie pogodzona z tym faktem to nie wróży to dobrze małżeństwu (Melancholia). Jeśli zaś na przyjęciu weselnym żona zaczyna płakać a po chwili pojawia się budka policyjna to jest to raczej znak, że małżeństwo będzie się całkiem dobrze układać. No chyba, że jesteś wrednym sojusznikiem kosmitów a twoja przyszła żona zniknęła po drodze do ołtarza. Oznacza to zapewne, że ze ślubu nici. Przynajmniej dla ciebie (Doktor Who)
Jeśli twój narzeczony się błyszczy a tobie śnią się przed ślubem krwawe sny zaś rodzina ze strony pana młodego odmawia większości posiłków daj sobie spokój nic dobrego z tego nie wyniknie. (Zmierzch)
Jak widzicie zwierz posiadał (korzystając z zaledwie niewielkiego wycinka wiedzy na temat filmowych scen zaślubin – na więcej nie ma ni czasu ni miejsca) niesłychanie szeroką wiedzę na temat zaślubin. Więcej zwierz może wam powiedzieć, że im więcej filmowych zaślubin się ogląda tym częściej dochodzi się do wniosku, że fakt, iż tak wiele ceremonii ślubnych kończy się sukcesem (ludzie, którzy stają na ślubnym kobiercu rzeczywiście biorą ślub) jest raczej ewenementem. A tak już nieco bardziej na poważnie to niesamowite ile uwagi poświęca się w filmach ceremoniom zaślubin i jak wielki wpływa ma popkulturalny przekaz na kształtowanie się nowych świeckich tradycji. Zwierz nikomu nie broni świętować jak mu dusza podpowiada, choć wydaje się, że niektóre przejęte z zachodu tradycje nie mają zbyt wiele sensu – jak odprowadzanie córki do ołtarza, co przy naszym społeczeństwie gdzie sporo osób wcale nie ma z ojcami dobrych kontaktów pewnie przynosi więcej smutku (dziewczynom, które by chciały mieć ojców u boku a nie mogą) niż radości. Także sposób organizacji wesel tak by dorównały tym filmowym wydaje się w naszych nie filmowych warunkach pomysłem nie tylko karkołomnym, ale też niesłychanie kosztownym. Choć zwierz musi przyznać, że gdyby ktoś mu zaproponował piękny ślub na świeżym powietrzu i do tego takie ładne wesele, to może by się nawet zaczął za jakimś narzeczonym rozglądać.
Ps: Zwierz pojawi się dopiero z recenzją nowego odcinka Sherlocka, jak ktoś go zwierzowi zaspoileruje to zwierz będzie osobiście podszywał się pod Kubę Rozpruwacza.