Hej
Tym razem zwierz znów postanowił wam coś polecić bo wpadł w zachwyt i uznał że inni też muszą;) Oczywiście zwierz poleca zdając sobie sprawy że Ameryki nie odkrył (a może właśnie odkrył) no ale do rzeczy – jeśli macie zbędne 79 zł to idźcie do Empiku i kupcie sobie ,, Nowy Jork” Willa Eisnera – rysownik ten winien być znany każdemu wielbicielowi komiksu bo po pierwsze – to jemu przypisuje się wynalezienie tzw. graphic novel – czyli wyższej formy komiksu a po drugie – jego nazwiskiem nazwano najważniejszą komiksową nagrodę. Komiksy Eisnera to perełki – w przeciwieństwie do wielu znanych rysowników on nie wydziwia nie zmienia rzeczywistości tylko trafnie ją obserwuje. Pierwszy wydany w Polsce album Eisnera – Umowa z Bogiem koncentrował się na życiu jednej zamieszkałej przez emigrantów dzielnicy, Nowy Jork to album już o całym mieście – składa się z króciutkich historyjek które ukazują życie tej najsławniejszej na świecie metropolii. Co ciekawe album który z jednej strony pokazuje że życie w NY wcale nie jest takie wspaniałe jednocześnie nie niszczy mitu miasta jako centrum świata w którym wszystko jest możliwe (taką właśnie rolę miasta absolutnego, magicznego i niepowtarzalnego spełnia NY w kulturze popularnej). Przeglądając album w Empiku (ja nie mam wolnych 79 zł i chwilowo nie mam od kogo wyżebrać) zachwyciła mnie przede wszystkim różnorodność albumu – niektóre opowiadania są śmieszne inne smutne wszystkie bez wyjątku odrobinę sentymentalne. Rzadko się zdarza by ktoś tak doceniany był tak przystępny Choć z drugiej strony – być może właśnie na tym polegał geniusz Eisnera że wykorzystał popularną formę do przekazania czegoś więcej ( nie będąc przy tym pretensjonalnym tak jak wielu innych ambitnych komiksiarzy). Tak więc idźcie i kupcie albo chociaż przejrzyjcie a ja idę polować na niezafoliowane ,, Życie w obrazkach” które dwa miesiące temu ukazało się w Polsce.