Hej
Dzisiejszy wpis może was nieco zdziwić. Oto zwierz poświęci cały długi wpis postaci z serialu który zwierz ogląda wyłącznie dla rozrywki jako swoje Guilty Pleasure. Co więcej jest to serial dla młodzieży który charakteryzuje się poziomem fabuły lekko ocierającym się o to co przeżywali bohaterowie Dynastii. Czemu więc zwierz postanowi poświecić cały post jednej postaci? I potraktować ją i serial przez chwile zupełnie poważnie? Otóż wydaje się zwierzowi że autorom scenariusza udało się zupełnie przypadkiem zrobić coś o co bardzo starają się scenarzyści Housa czy Dextera — stworzyć postać prawdziwie tragiczną i to raczej wedle antycznych a niekoniecznie dzisiejszych wzorów. [ WPIS ZAWIERA SPOILERY ŻE HO HO]
Aby skończyć z sekretami zwierz wyzna że serialem jest Gossip Girl( Plotkara) — amerykańska produkcja dla nastolatków opowiadająca o życiu niezwykle bogatej młodzieży z Nowego Jorku. Serial luźno opiera się na książkach pod tym samym tytułem jednak o ile autorka książek zdecydowała się na przerwanie akcji gdy jej bohaterowie ukończyli elitarną szkołę średnią, o tyle serial toczy się dalej i obecnie w czasie trwania 5 sezonu bohaterowie są już dorosłymi i robiącymi kariery studentami. Bohaterką nad którą zaś zwierz chciałby się szczególnie pochylić jest Blair Waldorf.
Blair choć początkowo wydawała się postacią drugoplanową ( jako przyjaciółka z dzieciństwa radosnej i żywiołowej Sereny) od pewnego czasu staje się w serialu postacią centralną. Kiedy ją poznajemy jest bardzo niemiłą zarozumiałą dziewczyną wyróżniającą się jednak jedną cechą — bardzo sprecyzowanymi planami na życie. Blair mimo 16 lat doskonale wie czego chce od życia i paradoksalnie nie są to aż tak wygórowane ambicje — jej plany uwzględniają poślubienie równie dobrze urodzonego i równie majętnego miłego chłopaka, ukończenie studiów na uniwersytecie Yale oraz uzyskanie wysokiej pozycji w towarzystwie — najlepiej poprzez udział w licznych komitetach i stowarzyszeniach. Oczywiście jako przedstawicielka klasy naprawdę wyższej ma zdecydowanie wysokie mniemanie o sobie ale z drugiej strony jej życiowe ambicje trudno uznać za szczególnie wygórowane jeśli weźmie się pod uwagę, że tak życie planuje większość przedstawicieli jej środowiska. Innymi słowy trudno zarzucić jej że zbyt wiele od życia chce albo, że pragnie czegoś co jej się nie należy.
Zwłaszcza że jak szybko się orientujemy pomimo bogactwa i przywilejów swojej klasy jej życie nie układa się tak dobrze jakby tego pragnęła — rodzice rozwodzą się po tym jak ojciec ucieka z mężczyzną ( dowiadujemy się tego po fakcie) zaś niemożliwość kontrolowania otoczenia i dość nie miła a wymagająca matka doprowadziły ją do bulimii ( tego także dowiadujemy się później). Tak więc już w chwili kiedy poznajemy tą postać widzimy wyraźnie że jej próba kontrolowania własnego życia mimo tak młodego wieku raczej przysparza jej więcej problemów niż korzyści. Co więcej wydaje się, że już mając 16 lat Blair zaczyna sobie zdawać sprawę, że zrealizowanie nawet podstawowego planu życiowego będzie zadaniem niezwykle trudnym i pracochłonnym. Zwłaszcza,że jak się nam sugeruje — jej charakter niekoniecznie predystynuje ją do spokojnego, życia którego pragnie
Dalsze losy Blair to w sumie krok po kroku dekonstrukcja kolejnych punktów jej planu. Miły dobrze urodzony chłopak nie okazuje się jednak miłością jej życia. Zamiast tego scenarzyści każą jej lokować swoje uczucia w samolubnym, izolującym się od wszystkich i obdarzonym złą reputacją najlepszego przyjaciela swojego ukochanego. Autorzy scenariusza dość okrutnie każą Blair podążać za głosem serca mimo, że od początku ma ona świadomość, że jest to uczucie destrukcyjne, i właściwie nie dające szansy na klasycznie rozumiane dobre zakończenie. W kolejnych sezonach serialu słabość bohaterki do niewłaściwego mężczyzny nie tylko nie pozwoli jej zaznać szczęścia i spokoju w związku ale też poważnie narazi jej status społeczny. Jak się bowiem okazuje świecące przykładem panie z komitetów źle reagują na związek z nawet niezwykle zamożnym, ale zupełnie nie moralnym mężczyzną Co więcej scenarzyści każą Blair przy każdej próbie nowego związku dość nieprzyjemnie przekonywać się że nie ma szans na miłego dobrze urodzonego ukochanego — a to zostanie oszukana przez podającego się za arystokratę oszusta który sypia z własną macochą, a to zrezygnowana wpadnie w ramiona wydziedziczonego przez rodziców naciągacza. Gdy wydaje się, że w końcu udało jej się stworzyć normalny związek ze swoim niewłaściwym mężczyzną ten zgadza się oddać ją innemu w zamian za zatrzymanie praw do swojego hotelu ( zwierz już piał że ten serial jest prawie jak Dynastia)
Co ciekawe scenarzyści postanowili też zniszczyć zawodowe plany Blair. Jako jedyna z bohaterów serialu marzy ona o pójściu na konkretny uniwersytet ( Yale) już od dzieciństwa. Jednak na ostatniej prostej okazuje się że drogę do przyszłej kariery zamyka jej nauczycielka wystawiająca jej niepochlebną opinię. I choć istotnie można się zastanawiać czy ta opinia nie była uzasadniona to jednak jedynie plany Blair zostają tak brutalnie zdeptane. Oczywiście scenarzyści pozwalają jej w końcu znaleźć uczelnie ( Uniwersytet Nowojorski) ale tam czuje się wyalienowana i pozbawiona znanego sobie środowiska zaś jej pochodzenie społeczne i zamożność stają się przeszkodą w zdobyciu znajomych. Można uznać że scenarzyści nie lubią nadmiernej ambicji — i tak choć przedstawiają Blair jako nieformalną królową wszelkich towarzyskich układów w szkole czy na uczelni ( po jej zmianie w kolejnym sezonie na Uniwersytet Columbii) to jednak wciąż jest to pozycja zagrożona, zaś jej utrzymanie wydaje się bardzo niepewne. Blair jest postacią w której życiu wszystko co ważne może bardzo szybko i gwałtownie zostać jej odebrane. Co ciekawe nawet wtedy kiedy scenarzyści pozornie układają wszystko po myśli naszej bohaterki ( np. dając jej szybko wysoką posadę w czasopiśmie o modzie) okazuje się, że nie dane jej zaznać odrobiny spokoju — praca jest niezwykle czasochłonna a przyjaciele ( którzy są dla egoistycznej dość Blair dość paradoksalnie ważni) właściwie zmuszają do wyboru między pracą a przyjaźnią z nimi.
I tak teraz kiedy na początku piątego sezonu jest zaręczona z prawdziwym księciem( tak to jest serial w którym występują książęta) i spodziewa się przyjścia na świat dziecka jakoś nie mamy wątpliwości że jej szczęście wisi na włosku — rodzina księcia szczerze jej nie cierpi, dziecko może być oczywiście owocem chwili zapomnienia z przecież wciąż kochanym niewłaściwym mężczyzną, a sam książę choć o uczuciu zapewnia nie chce naszej bohaterce wierzyć nawet odrobinę i każdy nawet najmniejszy pretekst staje się przyczyną do małego dramatu. A to zapewne jeszcze nie koniec problemu — trudno się więc dziwić Blair która wydaje się co chwila z przerażeniem spoglądać w przyszłość po której może się spodziewać raczej rozpadu swoich planów niż ich realizacji.
Możecie się zapytać zwierza czym Blair różni się od innych męczonych przez scenarzystów bohaterów seriali obyczajowych którzy w imię zasady “show must go on” przeżywają co raz to nowe załamania. Otóż tym co różni Blair i co czyni z niej postać zdaniem zwierza tragiczną jest to że jak wspomniał zwierz na początku jej ambicje choć jasno określone, nie są aż tak wygórowane. Zaś ona sama wydaje się nie spodziewać się od życia więcej niż tego co jak może przypuszczać ( biorąc pod uwagę swój majątek i pozycję społeczną) się jej należy. W przeciwieństwie do innych bohaterów serialu których spotykają równie dramatyczne wydarzenia nie wydaje się być pogodzona z losem czy też otwarta na wszelkie zmiany jakie on przyniesie — jej życie ograniczone przez to czego się od niej wymaga i czego ona wymaga od siebie może ułożyć się tylko na kilka sposobów. Co więcej w przeciwieństwie np. do dość klasycznie tragicznego wątku innej postaci — Chucka który nie ma rodziców, przyjaciół, a ukochana odeszła z innym , ona spadających na nią nieszczęść nigdy się nie spodziewa i nie jest z nimi pogodzona. Scenarzyści zazwyczaj kładą je tuż przed dobrym zakończeniem w ostatniej chwili zamieniając szczęście w dramat.
Podczas gdy inni bohaterowie serialu przemeblowują swoje cele, albo porzucają jakiekolwiek marzenia o przyszłości Blair wydaje się być do tego niezdolna. W jej świecie wykształcenie, małżeństwo czy sukces zawodowy wydają się być obowiązkiem od którego nie można odstąpić i zdać się na żywioł co prezentuje część bohaterów serialu. Pod tym względem Blair leciutko przypomina Scarlett O’Harę która choć przez swój temperament i życiowe decyzje nigdy nie została damą to jednak nigdy nie mogła się do końca pogodzić że nie dorówna pod tym względem swojej matce
Zwierz jak już wspomniał uważa Blair za postać bardziej tragiczną niż House czy Dexter- w przypadku Housa o losie postaci przesądzają w znacznym stopniu jej własne decyzje — począwszy od tej najważniejszej o zachowaniu nogi za wszelką cenę poprzez odmowę przyjmowania pomocy w chwili w której zażywanie środków przeciwbólowych stało się uzależnieniem. Ponadto zwierz postrzega odsuwanie od siebie ludzi jako decyzję bohatera, który paradoksalnie lubi być nieszczęśliwy. Los nie doświadczałby go tak srogo gdyby House sam nie wystawiał się na jego ciosy. Z kolei w przypadku Dextera możemy uznać że wszystkie jego tragedie są w mniejszym lub większym stopniu związane z jego morderczymi skłonnościami.
Tymczasem wydaje się, że na Blair ciąży wręcz antyczna wina nie zawiniona — to co się jej przydarza nie może być bowiem uzasadnione jedynie wadami jej charakteru czy decyzjami dotyczącymi postępowania ponieważ skutki tych zachowań i czynów znacznie przerastają ich prawdopodobne konsekwencje. Nie można zrzucić też win na ową znaną z antyku Hibris ponieważ początkowa duma Blair zostaje dość skutecznie zdeptana by zamienić się powoli w niemal zaskakującą pokorę ( można to zaobserwować zwłaszcza w trwającym właśnie 5 sezonie). Choć w sumie wydaje się że to antyczne podejście jest najlepszym kluczem do zrozumienia losu bohaterki. Ale ponownie — czy nastolatka może odznaczać się Hibris tak wielką by los decydował się na takie unicestwienie jej planów?
Zwierz nie sugeruje co prawda że Blair jest równie klasycznie tragiczną postacią co Antygona czy Edyp. Nie sugeruje też że jest młodszą i zamożniejszą krewniaczką Hioba. Oba te wnioski byłby zdecydowanie zbyt daleko idące w odniesieniu do bądź co bądź przeciętnego serialu dla nastolatków. Z drugiej strony dlaczego by nie przyjąć, że zasadami tragedii rządzą być może dokładnie te same zasady dziś jak i w czasach Arystotelesa. W końcu pisał on w Poetyce że oglądanie tragedii winno w nas wzbudzić litość i trwogę prowadzące do Katharsis. Przyglądając się losom Blair nie trudno czuć litość, a ci którzy zwykli swe życie planować mogą odczuć nawet trwogę widząc jak los okrutnie rozprawia się z jej planami na przyszłość. Możecie też czytając ten post dojść do wniosku, że zwierz ma zdecydowanie za dużo wolnego czasu skoro rozpatruje losy bohaterów serialowych kategoriami tragedii antycznej. I w sumie zwierz mógłby się z wami zgodzić gdyby nie fakt, że sprawia mu to wielką frajdę i przynajmniej w chwili w której to pisze ma ręce i nogi
ps: Zwierz pragnie na wszelki wypadek dodać że dobrze wie, że scenarzyści pragną jedynie wypełnić fabułę kolejnych odcinków i zachować widownię ale czy musi nas to powstrzymywać?