Co mają wspólnego Muppety, Michel Caine i Fred Flintstone czyli jeszcze raz i jeszcze raz

Podob­no najczęś­ciej ekrani­zowaną powieś­cią na świecie jest Sher­lock Holmes zwierz nie kłó­ci się z tym zestaw­ie­niem — bądź co bądź oczeku­je­my właśnie na kole­jną zach­wyca­jącą ekraniza­cję. O ile jed­nak w przy­pad­ku Holm­sa za każdym razem dosta­je­my nieco inną opowieść o tyle w przy­pad­ku kole­jnej na liś­cie Opowieś­ci Wig­ili­jnej zawsze dosta­je­my to samo. Zwierz musi przyz­nać że nigdy nie był szczegól­nie czuły na opowieś­ci Dick­en­sa ( po pier­wszym razie jakoś traci swo­ją urodę) ale wyda­je się że jest tu zwierz całkow­itym wyjątkiem. prak­ty­cznie nie ma świąt w cza­sie których nie zaser­wowano by nam kole­jnej ekraniza­cji Opowieś­ci Wig­ili­jnej — trze­ba powiedzieć że inwenc­ja by zamienić ta his­torię na coś ciekawszego spraw­ia że mieliśmy już opowieść wig­ili­jną z Myszką Miki ( zwierza ulu­biona ale być może jest to kwes­t­ia tego kiedy się ją oglą­dało a nie fabuły), Map­peta­mi ( nie wiem co w niej robi Michel Caine ale zawsze dzi­wiło mnie to że zgodz­ił się na tą rolę), Flintston­a­mi czy z były­mi dziew­czy­na­mi zami­ast duchów ( ta wer­s­ja była by bez­nadziej­na gdy­by nie mała rola Michela Duglasa). Ter­az kiedy okaza­ło się że już nic więcej nie da się zro­bić Zemekis który już raz zaro­bił olbrzymie pieniądze na świątecznym filmie ( niesamowicie nud­ny Ekspres Polarny który nie wiado­mo dlaczego komukol­wiek się podobał) postanow­ił nakrę­cić Opowieść Wig­ili­jną raz jeszcze tym razem z ani­macją kom­put­erową i w 3D. O dzi­wo kry­ty­cy zach­wycili się tą opowieś­cią co zwierza wcale nie zachę­ca. Nie mniej to ciekawe jak wiele razy moż­na ludziom sprzedać tą samą his­torię tylko dlat­ego że są świę­ta ( zwierz prag­nie przy­pom­nieć wszys­tkim że pier­wszy raz Opowieść Wig­ili­jną nakrę­cono w 1910 roku więc mija właśnie 99 lat sprzedawa­nia nam his­torii odkupi­enia pewnego skąp­ca). Choć kto wie może ta his­to­ria sprawdza się w naszych cza­sach okrut­nego kap­i­tal­iz­mu bardziej niż kiedykol­wiek. Nie mniej zwierz wie że nieza­leżnie od tego ile pieniędzy zaro­bi najnowsza wer­s­ja w przyszłym roku czeka nas kole­j­na ekraniza­c­ja. Cóż czyż nie na tym pole­ga­ją świę­ta — na pow­tarza­niu odwiecznych tradycji?