Home Sponsorowane Gdzie jesteś piękny kocie czyli wystawa “Ja, kot” w muzeum Manggha w Krakowie

Gdzie jesteś piękny kocie czyli wystawa “Ja, kot” w muzeum Manggha w Krakowie

autor Zwierz
Gdzie jesteś piękny kocie czyli wystawa “Ja, kot” w muzeum Manggha w Krakowie

Kim jest kot? To pytanie może brzmieć banal­nie, ale w isto­cie — kiedy zaczniemy się nad tym zas­tanaw­iać — wcale nie mamy jed­noz­nacznej odpowiedzi. Tak kot jest puchatą kulką, która doma­ga się śni­ada­nia o piątej rano. Ale jest też drapieżnikiem, stworze­niem, które słabo pod­da­je się tresurze czy per­swazji, za to bard­zo łaskaw­ie pozwala nam dzielić z nim przestrzeń życiową. O ile człowiek może mówić, że oswoił psa, o tyle koty po pros­tu do nas przyszły i już zostały — by dzielić z nami życie. A że dzie­limy je razem od wieków to jasne się stało, że koty położyły też swo­ją łapę na kul­turze. Muzeum Mang­gha w Krakowie, otworzyło niedawno wys­tawę „Ja, kot” gdzie zada­je pytanie o koty w sztuce Japonii i Zachodu. Zostałam zapros­zona przez muzeum by ją odwiedz­ić. Zaraz po obe­jrze­niu wys­tawy zaczęłam zadawać sobie inten­sy­wnie pytanie — Jaki jest kot pop­kul­tur­owy? A właś­ci­wie jakie są pop­kul­tur­owe koty, bo mają niejed­no oblicze.

 

Jako pier­wszy przyszedł mi do głowy Garfield — kot ze słyn­nego komik­su Jima Daviesa. Leni­wy, nien­aw­idzą­cy poniedzi­ałków, kocha­ją­cy lasagne kot, zaj­mował się głównie iron­icznym komen­towaniem życia swo­jego właś­ci­ciela. Pamię­tam, że jako dziecko bard­zo się z tych krót­kich his­torii śmi­ałam by potem zdać sobie sprawę, że złośli­woś­ci Garfiel­da są w isto­cie odw­zorowaniem stereo­ty­pu o samot­nych ludzi­ach, którzy nie mając z kim roz­maw­iać nad­miernie przy­wiązu­ją się do kota. Tu moja myśl od razu przeskoczyła do fil­mowych przed­staw­ień Kobi­ety Kot ze świa­ta „Bat­mana”. Jako nielicz­na z komik­sowych bohaterek doczekała się aż pię­ciu fil­mowych wcieleń (tak liczę Kobi­etę Kot  z filmów z Adamem West­em). Mnie najbardziej zapadła w pamięć bohater­ka grana przez Michelle Pfeif­fer — samot­na kobi­eta po trzy­dzi­estce, który dzieli dom z kota­mi. Ponown­ie schemat pokazu­ją­cy kota jako towarzysza osób samot­nych, nie mają­cych z kim pogadać, ani kogo przy­witać po powro­cie do domu.

 

 

Zaraz jed­nak przy­pom­ni­ały mi się koty, których życie zawsze wydawały się dużo ciekawsze. Takie, które są tajem­nicze, mag­iczne i mają swo­je skryte przed człowiekiem sekre­ty. Naj­ciekawszy i najbardziej hip­no­tyzu­ją­cy jest oczy­wiś­cie znika­ją­cy kot z Cheshire z „Alicji w Krainie Czarów”. Jako dziecko bard­zo się bałam kota, z którego może zostać tylko uśmiech. W ogóle cała kon­cepc­ja kociego uśmiechu nieco mnie prz­er­ażała. W pop­kul­turze do całej linii mag­icznych kotów należało dodać też te, które towarzyszyły bohater­ce „Czar­o­dziej­ki z Księży­ca” — oba mające wiedzę i możli­woś­ci, które poma­gały naszej bohater­ce. Na koniec, rozmyśla­jąc o tych kotach najbardziej znanych, przy­chodzi mi do głowy Salem — obow­iązkowy czarny kot towarzyszą­cy Sabrinie — nas­to­let­niej czarown­i­cy. Dziś wid­zowie zna­ją go głównie z gifów – bard­zo przy­dat­nych w inter­ne­towych kon­wer­sac­jach. Niby kot z seri­alu ale jed­nak bard­zo trady­cyjny. Bo jak wiado­mo — co to za czarown­i­ca, której nie towarzyszy żaden kot.

 

Tu ponown­ie — zaczęłam się zas­tanaw­iać czy koty w pop­kul­turze są dobre czy złe. I pomi­jam tu wiz­ję szatańs­kich inter­pre­tacji postaci Hel­lo Kit­ty. Ostate­cznie nie mam jed­noz­nacznej odpowiedzi. Jeśli spo­jrzymy na prze­ci­wników Bon­da czy Austi­na Pow­er­sa to okaże się, że częs­to mają na kolanach kota. Koty bowiem, nie wybier­a­ją i będą się tulić nawet do złoczyńców, którzy planu­ją stras­zli­wie rzeczy. Jed­nocześnie jed­nak — zwłaszcza w ani­mac­jach — koty pokazy­wane są jako postaci nieza­leżne, częs­to nieco kapryśne — ale ostate­cznie sym­pa­ty­czne. Tacy są bohaterowie „Arys­toko­tratów” — his­torii kot­ki z dobrego domu, która zaprzy­jaź­nia się z bard­zo pewnym siebie kocurem, taki jest Kot w Butach, które­mu nowe życie dał „Shrek”, taki jest „Olivi­er” — koci­ak, który w klasy­cznej ani­macji przezy­wa przy­gody równe temu, które Dick­ens napisał w Olivierze Twiś­cie.  Nawet Tom gonią­cy za Jer­rym nigdy ostate­cznie nie robił mu krzywdy.

 

 

No właśnie im dłużej człowiek zada­je sobie pytanie o istotę kota tym bardziej mu się ona wymy­ka. Zwłaszcza współcześnie — gdy jak twierdzi znaleziony w sieci dow­cip — zbliżamy się do starożyt­nego Egip­tu — wracamy do pisa­nia po ścianach i czczenia kotów. Te które wynosimy na piedestał są albo bard­zo zabawne (gdy spada­ją ze stoł­ka, czy gra­ją na fortepi­anie), albo bard­zo złośli­we (gdy nagry­wamy, jak zrzu­ca­ją kole­jną rzecz ze stołu), albo patrzą na nas z niezad­owole­niem czy wyżs­zoś­cią (jak słyn­ny Grumpy Cat). A my nie jesteśmy w stanie odwró­cić oczu, nie zro­bić zdję­cia i filmiku. Tak jasne, kochamy psy i są naszy­mi najlep­szy­mi przy­jaciół­mi, ale ile byśmy dali, żeby wiedzieć co kry­je się w ich głowach, kiedy tak na nas wyniośle patrzą z najwyższej pół­ki w naszym mieszka­niu, albo czy naprawdę nas kocha­ją, gdy tulą się o poranku.

 

Od takich myśli o kotach i ich naturze nie sposób się odpędz­ić po tym jak zobaczy się wys­tawę w Krakowskim muzeum. Bo właśnie o drąże­nie isto­ty tego stworzenia chodzi. Oglą­damy, jak koty przed­staw­iali i przed­staw­ia­ją w swo­jej kul­turze Japończy­cy — zarówno na słyn­nych drze­wory­tach, z kolekcji Felik­sa „Mang­ghi” Jasieńskiego, jak i współcześnie — widz­imy kota w ani­me, słyn­ną Hel­lo Kity, złotego kota przynoszącego szczęś­cie. Ale to nie wszys­tko — wys­tawa zaj­mu­je się też kota­mi w sztuce europe­jskiej — relac­ja­mi kotów i artys­tów, kota­mi z lit­er­atu­ry (jak min. „Mis­trz i Mał­gorza­ta), kota­mi w reklamie, relac­ja­mi kotów i kobi­et (wszak nieje­den obraz i portret kobi­ety z kotem pow­stał). Przyglą­damy się rzeźbom, obra­zom, reklam­om – które pokazu­ją, że koty pojaw­ia­ją się niemal w każdym aspekcie ludzkiej dzi­ałal­noś­ci artysty­cznej. Gdy tylko wyda­je się nam, że już stało się to stworze­nie udo­mowione i okiełz­nane — pojaw­ia się nowy wątek, nowa wiz­ja. Koty są miłe i kapryśne, oswo­jone i dzikie, przy­tu­la­ją się, i są niebez­pieczne. Wciąż nam umyka­ją a my wciąż je gonimy.  Moż­na by powiedzieć, że gra­ją z nami w kot­ka i myszkę, o ile nie jest to o jed­ną metaforę za dużo.

 

 

Wys­tawa „Ja, Kot. Koty w sztuce Japonii i Zachodu” moż­na oglą­dać w Muzeum Sztu­ki i Tech­ni­ki Japońskiej Mang­gha do 4.09.2022 roku. Jeśli nie może­cie wpaść do Krakowa a tem­at jest dla was fas­cynu­ją­cy, to mam dobrą wiado­mość — kat­a­log wys­tawy moż­na kupić w sklepie inter­ne­towym muzeum. Mam go w domu i muszę powiedzieć — jest to przepięknie wydana i świet­nie napisana pub­likac­ja, która daje wygląd w naszą pogoń za kotem.

 

Post we współpra­cy z Muzeum Mang­gha w Krakowie

0 komentarz
2

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online