Home Książki Wiosną niech księgozbiory rosną czyli 12 książek z 40% zniżką

Wiosną niech księgozbiory rosną czyli 12 książek z 40% zniżką

autor Zwierz
Wiosną niech księgozbiory rosną czyli 12 książek z 40% zniżką

Wios­na za oknem, człowieka wyrzu­ca do natu­ry i do ludzi, a tu kicha w domu trze­ba siedzieć i jeszcze — co gorsza, czy­tać wiado­moś­ci z kra­ju i świa­ta, które nie napawa­ją entuz­jazmem. Jak od tego się uciec i uwol­nić? Odpowiedź jest jas­na i od wieków taka sama — skoczyć w dobrą książkę i poz­wolić. By por­wali nas autorzy i spraw­ili, że zapom­n­imy o tym, że jest nam źle. To zawsze dzi­ała. A że cza­sy są ciężkie a książek do kupi­enia zawsze jest dużo to mam dla was niespodziankę — dokład­niej 40% zniż­ki na kil­ka pozy­cji, które wam pole­cam do przeczytania.

 

Wszys­tkie poniższe książ­ki może­cie kupić w dni­ach od 15 do 22 kwiet­nia ze zniżką 40% na hasło: zwierzpop­kul­tur­al­ny w księ­gar­ni inter­ne­towej Grupy wydawniczej Foksal

 

 

 

Sal­ly Rooney, Nor­mal­ni ludzie — recen­z­je tej niesły­chanie pop­u­larnej książ­ki zna­jdziecie u mnie na blogu. Książ­ka, która została umieszc­zona przez cza­sopis­mo Guardian na liś­cie 50 najważniejszych pozy­cji XXI wieku, to powieść której nie sposób odłożyć. Moż­na bohaterów lubić, nie lubić, zgadzać się z ich decyz­ja­mi, czy wzdy­chać głęboko z frus­tracji, ale jed­no jest pewne — to jest doskon­ała lek­tu­ra. Zan­im się zori­en­tu­je­cie będziecie wyłączać kamer­ki na zebra­ni­ach przez Zooma, tylko po to by przeczy­tać kole­jny rozdzi­ał, nagle fakt, że nie może­cie wyjść na spac­er okaże się bło­gosław­ieńst­wem, bo prze­cież na spac­erze myślelibyś­cie tylko o tym, żeby wró­cić do domu i poczytać.

 

Wios­na Wege - tym razem może będzie to zaskocze­nie ale mam dla was książkę kucharską. Jak może zauważyliś­cie za oknem jest wios­na. Do tego, wszyscy zostal­iśmy chwilowo skazani na gotowanie dla siebie i rodziny (ewen­tu­al­nie tylko dla siebie). Może to całkiem niezły czas by spróbować diety wege­tari­ańskiej i wegańskiej? (Oczy­wiś­cie jeśli tego jeszcze nie robi­cie) Albo przy­na­jm­niej na ogranicze­nie mięsa w diecie (co zdaniem WHO zawsze jest dobrym pomysłem). Ślicznie wydana książ­ka kuchars­ka, zaw­iera 400 przepisów — od mody­fikacji potraw Wielka­noc­nych po cias­ta i desery. Nie jest kierowana do ludzi, którzy dietę wegańską mają w jed­nym pal­cu, tylko raczej do tych którzy właśnie prze­chodzą od diety mię­sożer­cy do takiej która jest już bez mięs­na (choć w książce pojaw­ia­ją się przepisy z pro­duk­ta­mi odzwierzę­cy­mi). Stąd dużo przepisów pro­ponu­je zami­en­ni­ki mięsa, choć są też takie zupełnie wegańskie. Moim zdaniem to faj­na książ­ka dla początku­ją­cych lub tych którzy nawet nie tyle chcą mię­so odrzu­cić całkowicie a szuka­ją ciekawych przepisów które nie wyma­ga­ją jego stosowania.

 

 

 

Alek­san­dra Stanisławska, Piotr Stanisławs­ki Fakt, Nie Mit. Obal­amy naukowe mity. — autorzy blo­ga Crazy Nau­ka napisali książkę, w której rozpraw­ia­ją się z najważniejszy­mi naukowy­mi mita­mi — od home­opatii, przez chem­trail­sy po morder­cze kuchen­ki mikro­falowe. Dają tym samym narzędzie w licznych inter­ne­towych roz­mowach, w których nagle pozornie racjon­al­na oso­ba, zaczy­na nas przekony­wać, że żywność mody­fikowana gene­ty­cznie pow­stała po to by nas wytruć, a posłod­zona woda leczy raka. Jed­nak z dzisiejszej per­spek­ty­wy najważniejszy w tej książce jest wstęp, który krok po kroku tłu­maczy jak dzi­ała mit naukowy, skąd się bierze, dlaczego tak trud­no te mity odpier­ać i jakie znacze­nie w naszym myśle­niu i świecie mają teorie spiskowe. Dziś, kiedy dosłown­ie na naszych oczach rodzą się nowe mity i fake news odnośnie korona wirusa (najlep­szym przykła­dem jest pow­iązanie go z siecią 5G) ta wiedza jest niesły­chanie przy­dat­na byśmy sami uczyli się nie tylko inteligent­nie pod­chodz­ić do tego co dzieje się wokół nas, ale też byśmy nauczyli się odpier­ać pozornie nieda­jące się zbić „argu­men­ty” inter­ne­towych rozmów­ców. A już, poza tym — książkę czy­ta się bard­zo dobrze i dość szy­bko bo nar­rac­ja o najwięk­szych naukowych mitach jest po pros­tu fas­cynu­ją­cym zapisem ludzkiego myśle­nia magicznego.

 

Meg Wolitzer, Ich siła — zacznę od tego, że w ogóle bard­zo lubię Wolitzer jako pis­arkę — nawet jeśli cza­sem nie zawsze podo­ba mi się co robią jej bohaterowie czy bohater­ki to zawsze zna­j­du­ję przy­jem­ność w czy­ta­niu o nich. Tym razem Wolitzer opowia­da his­torię Greer Kadet­sky (choć to tylko jed­na z kilku per­spek­tyw przed­staw­ionych w książce) młodą, nieśmi­ałą stu­den­tkę, która spo­ty­ka na wykładzie Faith Frank — wielo­let­nią lid­erkę ruchu fem­i­nisty­cznego — co zmienia jej życie. Książ­ka bywa iry­tu­ją­ca (zwłaszcza głów­na bohater­ka) ale jed­nocześnie zmusza do myśle­nia o kwes­t­i­ach fem­i­niz­mu, jego przemi­anach, tym czym różni się fem­i­nizm współczes­nych młodych kobi­et od fem­i­niz­mu poprzed­niej fali. Jed­nocześnie — może nieco iry­tować, że znów są to reflek­sje snute głównie przez wąskie grono białych, jed­nak uprzy­wile­jowanych kobi­et. Jed­nak z prozą Wolitzer jest tak, że nawet jak się nie ze wszys­tkim zgadzam, nawet jeśli niek­tóre postawy bohaterów mnie iry­tu­ją, to powieść wciąż czy­ta się doskonale. I tak jest w tym przy­pad­ku — nie dam głowy czy bym pod­pisała się pod wszys­tki­mi reflek­s­ja­mi autor­ki i cza­sem mam wraże­nie, że trochę nie jest w stanie opowiedzieć o wszys­tkim co jest tem­atem jej powieś­ci (otóż­by jed­nak pomieś­cił cały fem­i­nizm w jed­nej książce) ale wciąż — czy­tałam tą książkę z olbrzymią przy­jem­noś­cią i chęt­nie roz­maw­iam o niej, ilekroć mam okazję.

 

 

Jes­si­ca Ben­nett, Fem­i­nist Fight Club. Jak przetr­wać w sek­sis­towskim miejs­cu pra­cy — Książ­ka Ben­nett to taki bard­zo konkret­ny porad­nik jak poradz­ić sobie z sek­sizmem w pra­cy. Przy czym to jest książ­ka pisana z pełną świado­moś­cią, że dziś w pra­cy sek­sizm zmienił swo­je oblicze — to już nie jest po pros­tu nie dopuszczanie kobi­et do niek­tórych stanowisk, czy łapanie za tyłek w windzie — tylko cały ciąg mniejszych lub więk­szych mikroa­gresji z który­mi kobi­ety spo­tyka­ją się na co dzień — od niekończą­cych się próśb o robi­e­nie notatek na zebra­ni­ach, przez mansplain­ing, prz­ery­wanie kiedy mówi kobi­eta czy przyp­isy­wanie sobie zasług współpra­cown­iczek. Książ­ka lekko i dow­cip­nie pro­ponu­je rozwiąza­nia, które są po pros­tu bard­zo prak­ty­czne. Nie jest to wybit­ny man­i­fest fem­i­nisty­czny — raczej książ­ka bard­zo świado­ma tego, że kobi­ety w miejs­cu pra­cy wciąż muszą wal­czyć by być trak­towane tak jak ich współpra­cown­i­cy (jeśli was to nie spo­ty­ka — super). Jedyny minus pozy­cji — choć w sum­ie to też czyni ją bard­zo intere­su­jącą, to moc­ne zako­rze­nie­nie w amerykańs­kich reali­ach. Czy­ta­jąc książkę kil­ka razy miałam poczu­cie, że pewne rzeczy zdarza­ją się w Polsce jed­nak zde­cy­dowanie rzadziej albo przyj­mu­ją inną for­mę. Z drugiej strony — ciekawe było po pros­tu zajrze­nie do świa­ta młodych (bo to zde­cy­dowanie książ­ka pisana przez młodą kobi­etę dla młodych kobi­et) amerykanek i przyjrze­nie się ich prob­le­mom z sek­sizmem w pra­cy. Lek­tu­ra szy­b­ka a rady w niej zawarte mogą naprawdę się przy­dać w miejs­cu pra­cy (a także w myśle­niu nad tym jak nie poz­wolić sobie samej sabotować swoich zawodowych osiągnięć).

 

Car­o­line Kep­nes, Ukryte ciała — książkowa kon­tynu­ac­ja „Ty” znacznie różni się od drugiego sezonu seri­alu, który moż­na było oglą­dać na Net­flix­ie. Moim zdaniem różni się zde­cy­dowanie na plus bo w książce motywac­je bohaterów są dużo bardziej spójne.  O książce szerzej pisałam na blogu, ale podtrzy­mu­ję to co napisałam wtedy — to takie dobre czy­tadło, że kiedy byłam w trak­cie jego lek­tu­ry mój włas­ny małżonek zapy­tał czy aby na pewno się na niego nie gniewam, bo tak się od dłuższego cza­su nie odzy­wam. Tak więc jeśli szuka­cie lek­tu­ry, która zde­cy­dowanie odciąg­nie was od tego co dzieje się w świecie to podążanie tropem Joe, który ma sporo ciał ukry­tych w szafie to dobry trop.

 

 

 

Flan­nery O’Connor — Ocal­isz życie, może swo­je własne. Opowiada­nia zebrane - Na każdą kwaran­tan­nę powin­na przy­padać jed­na książ­ka wybit­na i to może być właśnie ta książ­ka. Zbiór opowiadań Flan­nery O’Connor — pokazu­je rzeczy­wis­tość, której dobrze w Polsce nie znamy — życia na połud­niu stanów w lat­ach 50 i 60 (sama autor­ka pochodz­iła z Georgii i mówiła ponoć z tak charak­terysty­cznym akcen­tem, że cza­sem była pros­zona by zapisała co chce powiedzieć, bo inaczej nie dało się jej zrozu­mieć). Opowiada­nia O’Connor są po pros­tu fan­tasty­czne, napisane żywym językiem, zmusza­jące do myśle­nia, pokazu­jące prawdzi­wych ludzi. Trud­no się od nich oder­wać, choć nien­ależny czy­tać wszys­t­kich na raz — zresztą nie wyda­je mi się by było to możli­we — nie dlat­ego, że książ­ka jest dość obsz­er­na, ale dlat­ego, że po ich lek­turze powin­no się zostaw­ić trochę cza­su na reflek­sję nad tym co się właśnie przeczy­tało. Nie mniej to jest jed­na z tych lek­tur, które pozostaw­ia­ją czytel­ni­ka w poczu­ciu głębok­iej satys­fakcji, że właśnie przeczy­tało się dobrą książkę. To uczu­cie daje tylko naprawdę dobra lit­er­atu­ra i trud­no je czymkol­wiek innym zastąpić.

 

Tadeusz Sobolews­ki, Dzi­en­nik. Jeszcze Jed­no zdanie — przeczy­tałam jed­nym tchem a potem dłu­go roz­maw­iałam z inny­mi czytel­nika­mi, czy nam się podo­ba czy nie. Nie ukry­wam, że od „zawsze” czy­tam recen­z­je Tadeusza Sobolewskiego i uwiel­bi­am jego relac­je z fes­ti­wali fil­mowych, z których zwyk­le dowiady­wałam się więcej o autorze i jego życiu wewnętrznym niż o samych fil­mach. Taki jest dzi­en­nik, gdzie uwa­gi o kul­turze, lek­tu­rach, fil­mach, przemi­anach społecznych i poli­ty­cznych (zapis­ki zaczy­na­ją się w 1982) łączą się z głęboką reflek­sją nad samym sobą. Są w tych zapiskach rzeczy doskon­ałe i fas­cynu­jące, są takie które tworzą dys­tans między mną jako czytel­niczką a autorem. Wciąż jed­nak jest to książ­ka naprawdę warta lek­tu­ry. Zwłaszcza jeśli jest w nas zain­tere­sowanie kinem, i tym co się dzi­ało w piśmi­en­nictwie fil­mowym w okre­sie trans­for­ma­cji — bo też spomiędzy oso­bistych wspom­nień takie rzeczy moż­na wyłuskać. Inna sprawa to taka książ­ka, którą moż­na otworzyć w dowol­nym momen­cie i zacząć czy­tać — i trud­no potem odłożyć.

 

 

Edward St Aubyn — Patrick Mel­rose - rzad­ko zdarza mi się kupować książ­ki z fil­mowy­mi okład­ka­mi, ale nie ukry­wa­jmy, nie z każdej okład­ki książkowej spoglą­da na mnie Bene­dict Cum­ber­batch. Książ­ka pojaw­iła się na pol­skim rynku we wznowie­niu z okazji pre­miery doskon­ałego seri­alu na jej pod­staw­ie (a właś­ci­wie na pod­staw­ie serii powieś­ci Auby­na). Opowieść, na pół auto­bi­ograficz­na, pokazu­je życie ang­iel­skiej klasy wyższej przez pryz­mat bohat­era za którym ciągną się trau­maty­czne wspom­nienia z dziecińst­wa, trudne relac­je z despo­ty­cznym ojcem i matką, które w dorosłym życiu zaowocow­ały uza­leżnieni­a­mi. Aubyn miesza w swo­jej powieś­ci częs­to dow­cip­ną satyrę społeczną, z obserwac­ja­mi doty­czą­cy­mi naj­ciem­niejszych zakątków ludzkiej duszy. Wielu tu bohaterów niedoskon­ałych, wielu odrzu­ca­ją­cych, wiele zwykłych ludz­kich błędów. Czy­ta się to fan­tasty­cznie, choć są momen­ty, w których okru­cieńst­wo tego co spotkało bohat­era boli tak bard­zo, że książkę trze­ba na chwilę odłożyć. Nie mniej to na pewno jest dobra lit­er­atu­ra, a do tego — lit­er­atu­ra, która opowia­da o pewnych klasach społecznych z ich wnętrza (co nie oznacza dys­tan­su) co zawsze jest fascynujące.

 

Znów prag­nę ciem­nej miłoś­ci. Wybór wier­szy i wstęp Joan­na Lech — w świecie instapoezji wydawnict­wo W.A.B zro­biło prawdzi­wy trolling. W pięknym, ilus­trowanym, porząd­nie wydanym tomie nie zawarło wier­szy z opisów zdjęć na Ins­ta ale po pros­tu zafun­dowało nam bard­zo przyz­woitą antologię pol­skiej współczes­nej poezji miłos­nej. Zna­jdą się tu i poe­ci oraz poet­ki dawno uznani — jak Różewicz, Wojaczek czy Paw­likows­ka-Jas­norzews­ka, ale jest też miejsce na wier­sze poet­ów młod­szych jak Jakobe Man­sz­ta­jn czy auto­ra wyboru Joan­na Lech. Może­cie zapy­tać — Cza­j­ka odbiło ci, jest pan­demia a ty chcesz żebyśmy czy­tali wier­sze o miłoś­ci? A ja wam powiem — dokład­nie tak, poez­ja jest zawsze dobrym rozwiązaniem a czy­tanie o miłoś­ci jest zawsze dobrą odskocznią. Ostate­cznie uczu­cia koją i bolą tak samo nieza­leżnie od tego co dzieje się w wielkim świecie.

 

 

Marcin Meller, Nietop­erze i sus­zone cytryny — wcale nie jest tak, że wybrałam do tego zestaw­ienia książ­ki pol­s­kich autorów, których znam oso­biś­cie, to wszys­tko przy­padek wyso­ki sądzie. Nowa książ­ka Marci­na Mellera to zbiór feli­etonów, ale posz­er­zonych o aneg­do­ty, reflek­sje i kon­tek­sty, w których do pisa­nia feli­etonów w ogóle doszło. Meller ma pióro tak lekkie, że czy­ta się to doskonale, jak­by się siedzi­ało przy jed­nym stole z gawędziarzem, który zawsze ma jeszcze jed­ną ciekawą his­torię. Jak nie o swoich dzi­en­nikars­kich prze­bo­jach, to o Gruzji, jak nie o Gruzji to o żonie, jak nie o żonie to o dzieci­ach, jak nie o dzieci­ach to o poli­tyce. I tak wszys­tko się ze sobą spla­ta i przepla­ta, a człowiek chci­ał­by tylko znaleźć kieliszek wina co by gawędziar­zowi dole­wać, żeby nie przestawał. Dla mnie oso­biś­cie feli­etony Mellera są dodatkowo ciekawe, bo w rolach dru­go­planowych i we wspom­nieni­ach pojaw­ia­ją się tam pra­cown­i­cy tygod­ni­ka „Poli­ty­ka” w którym autor kiedyś pra­cow­ał. Meller pra­cow­ał kiedyś a ja dziś więc mam poczu­cie wspól­no­ty a poza tym jego uwa­gi mnie zwycza­jnie baw­ią. Pole­cam lek­turę bard­zo, bo czy­ta się to lekko i miło. A to ważne bo wiem, że wiele osób w cza­sie pan­demii ma prob­lem by czy­tać rzeczy cięższe i dłuższe.

 

Oscary. Sekre­ty najwięk­szej nagrody fil­mowej — A dlaczegóż­by nie wyko­rzys­tać sytu­acji i nie pole­cić wam włas­nej książ­ki, która doczekała się drugiego rozsz­er­zonego wyda­nia (rozsz­er­zono ją o infor­ma­c­je których nie było pozbaw­iono ją kilku literówek i przeoczeń). Choć sezon Oscarowy za nami to czy­tać o Oscarach moż­na zawsze, nawet wios­ną. Pisząc książkę staram się nie tyle opowiedzieć o his­torii nagrody, ale o mech­a­niz­mach jakie nią rządzą. A ponieważ w Oscarach jak w zwier­ci­a­dle odbi­ja­ją się wszys­tkie prob­le­my współczes­nego Hol­ly­wood, to jest to książ­ka, która sporo może wam powiedzieć też o mech­a­niz­mach jakie po pros­tu rządzą amerykańską kine­matografią. Plus, jeśli czyta­cie tego blo­ga i lubi­cie styl autor­ki, to jak­by – jest to dobry syg­nał, że spodo­ba się wam sposób w jaki książ­ka została napisana. Jeśli nie podo­ba się wam styl autor­ki – to pomyśl­cie jak cud­own­ie masochisty­czne będzie czy­tanie jej książ­ki. Ale tak serio – uważam, że jeśli intere­su­je­cie się kinem to będzie to dla was ciekawa lek­tu­ra, i jeśli jeszcze jej nie kupil­iś­cie to ter­az naprawdę jest dobry moment, bo cena jest super atrak­cyj­na. Jak się to wszys­tko skończy to wam te zaku­pi­one egzem­plarze na pewno podpiszę.

 

To jeszcze raz dla przy­pom­nienia — hasło: zwierzpop­kul­tur­al­ny pro­moc­ja od dziś (15.04) do 22.04. W księ­gar­ni Grupy wydawniczej Fok­sal. Miłych zakupów, miłej lek­tu­ry i pamię­ta­j­cie — co złego to nie ja więc jestem praw­ie niewin­na waszego debe­tu na karcie.

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online