Hej
Zwierz zastanawiał się ostatnio i wraz ze swoją przemądrą matką doszedł do wniosku że nasza kultura właściwie nie zna pojęcia klęski. Tak moi drodzy — czy widzieliście ostatnio film w którym ktoś by przegrał tak na amen? Klęski w filmach można podzielić na kilka kategorii i żadna z nich nie jest przegraną absolutną. Przyjrzyjmy się im bliżej:
1.) Klęska dawna — oto bohater kiedyś nie dobiegł do mety, zrezygnował ze studiów, stracił władzę w nogach — teraz dostaje ostatnią szanse by zmazać dawną klęskę i oczywiście ją wykorzystuje
2.) Klęska prawdziwa zwycięstwo moralne — bohater przegrywa ale tylko po to by zdać sobie sprawę że nie zależało mu na zwycięstwie albo by przekonać się że zwycięstwo nie było najważniejsze — niby przegrał ale nie do końca w sumie nawet nie w połowie tak naprawdę to wygrał. najlepiej poprzeć taką klęskę odpowiednią mową o tym jak nam naprawdę nie zależy.
3.) Klęska która jest zwycięstwem — ktoś zajmuje drugie miejsce ale to aż drugie miejsce — bo przecież jeszcze niedawno biegał po slamsach nie umiał czytać i nie wiedział co z nim będzie.
4.) To wcale nie była klęska — bohater przegrywa ale dowiadujemy się że to wcale nie była przegrana tyko oddanie zwycięstwa — najprawdopodobniej dlatego ze gdzieś po drodze okazało się że konkurentowi zdecydowanie bardziej zależy, albo co ważniejsze zależy od tego jego życie.
5.) Ktoś przegrywa by się uwolnić — najczęściej od koszmarnej matki albo ojca — najlepiej zemdleć wtedy w czasie konkursu,wyścigu czy czegoś w tym stylu. Bohater nie zwycięża ale udaje mu się wyrwać spod kurateli nad ambitnego trenera czy rodzica.
Tak moi drodzy przegrać na ekranie jest bardzo trudno nawet jeśli mamy do czynienia z klęską prawdziwą a nie zainscenizowaną. Oto 22 facetów biega po boisku — jakiś finał, eliminacje w każdym razie gra toczy się o wszystko. Ostatni gwizdek — nie ważne czy jedni byli lepsi a drudzy gorsi — najczęściej zwycięstwo jest jednak dziełem jakiegoś przypadku — więc mecz się kończy. 22 facetów dzieli się na dwie grupy — 11 z nich zapomina o tym że nie należy rzucać się innym facetom na szyje i zwalają się na stertę pozostałych 11 siada tam gdzie stało zapominając że mężczyźnie teoretycznie nie wypada płakać — ale tych smutnych którym się właśnie nie udało dostrzec trudno bo kamera podąża za tymi którzy wygrali. Tak jest w przypadku wszystkich zawodów — po przegranych należy prześlizgnąć się kamerą by ludzie przypadkiem nie skupili się na tym że obok wygranej ich faworytów jest jeszcze klęska tych którym się nie udało. Tak przegrywanie nie jest dobrze postrzegane — nie chodzi nawet o sport czy realne życie — dziś nawet jeśli już nasz bohater tonie we łzach to po chwili okaże się że jednak był to zwycięstwo? Jak ? Tajemnica.
PS: Zwierz nie podejrzewał że jego pis o tosterze rozpocznie dyskusję — zwierz odnosi wrażenie że na naszym blogu moglibyśmy np. rozwiązać sprawę zawsze ginących rękawiczek.