Home Ogólnie Panele, Sława i cosplay Dona Drapera czyli zwierz donosi z Serialconu (odcinek II)

Panele, Sława i cosplay Dona Drapera czyli zwierz donosi z Serialconu (odcinek II)

autor Zwierz
Panele, Sława i cosplay Dona Drapera czyli zwierz donosi z Serialconu (odcinek II)

Wczo­raj zwierz miał wam napisać o drugim dniu Seri­al­conu, ale został por­wany w cały ciąg prelekcji i pan­eli i ostate­cznie kiedy pisze te słowa jest już w Warsza­w­ie. Ale może dobrze się stało, bo tak po pier­wszym dniu pełnym wrażeń zwierz, nie będzie was więcej tor­tur­ował tym, że jest na Seri­al­conie a wy nie, tylko po pros­tu opowie jak było.

Od razu trze­ba zaz­naczyć, że zwierz już któryś raz łapie się na tym, że na Seri­al­conie dzieje się tyle fajnych rzeczy, że potem trud­no sobie przy­pom­nieć co kiedy się wydarzyło, bo pracu­ją­cy na pełnych obro­tach mózg skle­ja to wszys­tko w jeden dłu­gi „pan­el-prelekcję”, o której pamię­ta się, że była faj­na. Zwierz przyz­na szcz­erze – roz­plą­ty­wanie tych wrażeń to jed­na z trud­niejszych prac przy tym wpisie :) Na pewno swój dru­gi dzień Seri­al­conu zwierz zaczął od śni­ada­nia. Niby nic ale to też trady­c­ja tego kon­wen­tu, że gru­pa uczest­ników zbiera się na śni­adanie przed prelekc­ja­mi – nie dlat­ego, że nie umiemy jeść sami ale po pros­tu cza­sem przez cały dzień jest tyle bie­ga­nia że star­cza cza­su jedynie na skromne „cześć”. A że Kar­ma (jakie dobre jedze­nie tam dają!) jest dwa kro­ki od Artete­ki to moż­na ze zbla­zowaną miną odliczać ostat­nie min­u­ty do prelekcji nad doskon­ałą kawą i chle­bkiem z hummusem.

Niby uśmiech a zaraz będzie o bombie atomowej

 

W końcu jed­nak trze­ba zaprzes­tać kon­sumpcji i skoczyć na prelekcję. Pier­wszą tego dnia (dla zwierza) było wys­tąpi­e­nie Mar­ty Dziok ‑Kaczyńskiej czyli Rien­na­h­ery o trau­mie przeszłoś­ci w japońs­kich ani­mac­jach takich jak Evan­ge­lion, Cow­boy Bebop czy Attack on Titan. To taki rodzaj prelekcji które dotyka­ją rzeczy o których niby wiemy, ale nigdy nie mamy cza­su tego uporząd­kować w głowie. A tu ład­nie ukazał się cały ten motyw nieprzepra­cow­anej traumy i nieopowiedzianej his­torii – która pojaw­ia się w tle his­torii, które mniej lub bardziej bezpośred­nio naw­iązu­ją do wydarzeń II wojny. A jed­nocześnie, z punk­tu widzenia uczest­ni­ka Seri­al­conu, zawsze fajnie posłuchać o czymś co nie jest kole­jną amerykańską pro­dukcją jakoś­ciową. Bo te choć fajne nie wycz­er­pu­ją definicji słowa serial.

Twór­cy Belle Epoque opowiada­ją o tym jak trud­no założyć Erykowi Lubosowi twardy kołnierzyk

 

Tego dnia zwierz chci­ał sobie zro­bić wolne ale zobaczył w planie punkt- spotkanie z ekipą Belle Epoque. Jak sami wiecie zwierz był w gronie osób które miały do seri­alu zas­trzeże­nia więc pobiegł posłuchać twór­ców. To jest ten specy­ficzny, i nieco dzi­wny, moment – kiedy słucha się miłych ludzi, którzy wyraźnie doskonale baw­ili się na planie i rzeczy­wiś­cie włożyli wysiłek w to co robią  i nijak się tego nie widzi­ało na ekranie. Przy czym, to że wysiłek włożyli jest pewne, bo nikt po fak­cie nie zapoz­nał­by się z taką iloś­cią fak­tów i nie mówił o swoich decyz­jach z pasją. Co ciekawe – kil­ka ich uwag odnośnie pro­jek­tu – staw­iało go w nieco innym świ­etle niż mogła go postaw­ić kam­pa­nia mar­ketingowa. Ostate­cznie – wbrew temu czego moglibyś­cie się spodziewać, mając być może jakąś wiz­ję zwierza jako isto­ty rząd­nej krwi – zwierz raczej przekon­ał się że ludzie pracu­ją­cy nad seri­alem rzeczy­wiś­cie zro­bili najlepiej jak umieli. Co być może pod­powia­da zwier­zowi że abso­lut­nie nie moż­na roz­maw­iać z pro­fesjon­al­is­ta­mi pracu­ją­cy­mi nad filmem bo to mili ludzie, pełni pasji i jeszcze sym­pa­ty­czni i potem nie moż­na być złośli­wym kry­tykiem. Choć zwierz przyz­na szcz­erze, po ich wysłucha­niu nabrał ochoty by obe­jrzeć dru­gi sezon Belle Epoque i zobaczyć ser­i­al trochę ich oczy­ma. To może być naprawdę ciekawe przeży­cie. Jed­nocześnie – w cza­sie tego pan­elu zwierz dość dobrze mógł poczuć jak inaczej o dyskusji nad dziełem wypowiada­ją się twór­cy a inaczej pion pro­duk­cyjny. Twór­cy – wbrew temu co może się wydawać – są otwar­ci na dyskusję i sporo w nich poko­ry. Nato­mi­ast w kwestii pro­du­cen­tów… cóż moż­na się dowiedzieć że złe recen­z­je klika­ją się lep­iej. Jako oso­ba pi

szą­ca jedne i drugie przyz­nam – złe klika­ją się lep­iej, ale oskarżanie ludzi że piszą złe recen­z­je dla klików jest poniżej pewnego poziomu dyskusji. Tu zwierz poprzes­tanie zan­im mu oso­biś­cie odłączą TVN czy coś.

Przód Myszy, Tył Zwierza

Kon­wen­towo dzień zakończyła dla zwierza jego prelekc­ja z Myszą o porzu­ca­niu seri­ali. Zwierz poga­da jeszcze z Myszą czy nie zafun­dować jej wam w postaci wpisu ale praw­da jest taka, że aby to poczuć trze­ba to zobaczyć. Tzn. Zwierz nigdy nie miał włas­nych wys­tępów kome­diowych ale gdy­by miał to roz­mowy z Myszą o pop­kul­turze był­by chy­ba najbliższą for­mą do takiego zwier­zowego stand-up. Jed­nocześnie – o ile moż­na oce­ni­ać włas­ny punkt pro­gra­mu, Seri­al­con od lat jest dla nas taką przys­tanią i miejscem w którym – mniej lub bardziej dow­cip­nie roz­maw­iamy nie tyle o konkret­nych tytułach ale o samym pro­ce­sie oglą­da­nia seri­ali. Cza­sem z per­spek­ty­wy fanowskiej, cza­sem po pros­tu bard­zo zaan­gażowanych widzów. Zwierz uwiel­bia o tym roz­maw­iać, bo jed­nak to jest taki specy­ficzny rodzaj uczest­nict­wa w kul­turze. Indy­wid­u­al­ny i zbiorowy jed­nocześnie. A jed­nocześnie wszyscy jesteśmy samouka­mi w tym względzie. Inny­mi słowy, zwierz nie tylko lubi roz­maw­iać o tym z Myszą, ale trud­no go pow­strzy­mać by o tym w ogóle nie mówił. Wid­ow­n­ia wyglą­dała na zad­owoloną co zawsze cieszy zwierza.

Prelekc­ja pod hasłem “Wbrew pozorom to nie jest prelekc­ja o tym jak przes­tać oglą­dać Supernatural”

Tu zakończyła się część prelek­cyjno- pan­elowa i zwierz został zapros­zony na banki­et. Dawno temu na tym blogu pojaw­ił się porad­nik jak przetr­wać banki­et, który z upły­wem cza­su sprowadza się do jed­nego zda­nia – Zna­jdź miejsce do siedzenia. Zwierz znalazł (jed­no z nielicznych) i musi przyz­nać, że baw­ił się doskonale. Najpierw w towarzys­t­wie innych uczest­ników kon­wen­tu i fes­ti­walu (zwierz musi powiedzieć, że jest coś miłego jak po pię­ciu zda­ni­ach zaczy­nasz się z kimś wymieni­ać linka­mi do fan fic­tion) a potem – cóż tak się zdarzyło, że zwierz miał okazję dalej poroz­maw­iać z twór­ca­mi seri­ali. Co oczy­wiś­cie jest bard­zo fajne, zwłaszcza dla takiej oso­by jak zwierz, która zwyk­le poz­na­je już efekt koń­cowy. Ponieważ banki­et jest wspól­ny dla Seri­al­conu i Off Camery to w ostate­cznym rozra­chunku zwierz może powiedzieć że baw­ił na tym samym bankiecie co Andrew Scott. Przy czym aby ostudz­ić wiz­ję sza­lonego życia zwierza – należy odno­tować że owo wspólne baw­ie­nie pole­gało na tym, że kiedy zwierz opuś­cił swo­je wybrane wcześniej miejsce na kanapie zajął je aktor z Sher­loc­ka. Jak sami widzi­cie – pełne spotkanie ze światem gwiazd.

Szczęś­cie i radość że nasz objaz­dowy cyrk znów zaw­itał do Krakowa

Ważniejsze będzie napisanie wam że trze­ciego dnia kon­wen­tu zwierz wstał bard­zo wcześnie bo jego kole­j­na prelekc­ja – tym razem o Mad Men – a właś­ci­wie o tym że jest to ser­i­al o niczym – była o 10 rano! Co nie było okolicznoś­cią sprzy­ja­jącą biorąc pod uwagę, że dzień po bankiecie zwierz był raczej w stanie, który pozwalał na cos­play Dona Drapera. Tylko brakowało mu ciem­nych oku­larów i dymu pier­wszego papierosa o poranku. Prelekc­ja jed­nak odbyła się nadzwyczaj sprawnie. Zwierz przy­go­tował ją razem z Rien­na­herą w sposób bard­zo specy­ficzny – zami­ast zro­bić po pros­tu prelekcję zde­cy­dowałyśmy się zapisać kil­ka punk­tów do roz­mowy i pogadać o tym jak seri­alowa pro­dukc­ja niekoniecznie musi się karmić dramą a najwięk­szym antag­o­nistą bohaterów może  być czas. Mimo wczes­nej pory i głębok­iego niewys­pania prele­gen­tek wyszło chy­ba całkiem dobrze – tak przy­na­jm­niej wyglą­dało na oko – co ciekawe była to chy­ba pier­wsza prelekc­ja w życiu zwierza, która mając trwać 50 min­ut istot­nie dokład­nie w takim cza­sie wycz­er­pała swo­ją tem­atykę. Po krótkiej prz­er­wie zwierz powró­cił jeszcze na dwa pan­ele, w których brał udzi­ał jako uczest­nik. Pier­wszy o white­washin­gu w seri­alach zamienił się w długą roz­mowę – w sum­ie bardziej o reprezen­tacji w kul­turze pop­u­larnej niż o samym wybiela­niu postaci. Nie mniej pod koniec pan­elu jed­nym z najbardziej istot­nych pos­tu­latów był pomysł obe­jrzenia jeszcze raz Rodziny Zastępczej i zadanie sobie pyta­nia – jak tam właś­ci­wie z reprezen­tacją było. Dru­gi pan­el, który zwier­zowi bard­zo przy­padł do gus­tu, to z kolei roz­mowa w gronie Mysz­masz (plus blo­gowe oko­lice bo była też Megu z Cas­tus Geekus i Mar­ta z Ocean­soul) była niesły­chanie przy­jem­na bo toczyła się wokół seri­ali Mar­vela. Ciekaw­ie roz­maw­iało się tym razem o bard­zo konkret­nych tytułach i bard­zo konkret­nych decyz­jach sce­narzys­tów. Oraz dlaczego niek­tóre pro­dukc­je wychodzą a drugie sła­biej i czego moż­na się spodziewać po kole­jnych pro­dukc­jach. Jak na życze­nie niemal równocześnie pojaw­ił się zwias­tun Defend­ers Net­flixa. Przy­padek? Nie sądzę.

Dor­wałam się do mikro­fonu więc muszą mnie słuchać — czyli Zwierz na pan­elu o Marvelu

 

Zwierz nieste­ty musi­ał z tego pan­elu dosłown­ie niemal wybiec bo czekał na niego pociąg do Warsza­wy. Nie mniej wyb­ie­ga­jąc z niego gorzko żałował, że nie ma więcej cza­su by spędz­ić go i na Seri­al­conie i na Off Cam­era – doskon­ałym fes­ti­walu fil­mowym, na którym zwierz w swoim życiu nie zobaczył ani jed­nego fil­mu. Jed­nocześnie było mu odrobinkę szko­da że jako uczest­nik (akty­wny!) Seri­al­conu nie był w stanie być na wielu prelekc­jach które odby­wały się równole­gle do jego wys­tąpień. Na całe szczęś­cie Rusty napisała notkę na pod­staw­ie swo­jej prelekcji na którą zwierz bard­zo chęt­nie by podrep­tał ale chy­ba trze­ci raz z rzę­du nie miał okazji. Być może za kil­ka lat kiedy Seri­al­con stanie się bard­zo poważnym i bard­zo znanym wydarze­niem, na które będą się zjeżdżać twór­cy z całego świa­ta (choć już przy­jeżdża­ją – sce­narzyś­ci i pro­du­cen­ci związani np. z Dok­torem Who) i zwierz już będzie za cien­ki w uszach na prelekc­je – to wtedy sobie pójdzie na wszys­tkie punk­ty pro­gra­mu, nawet te co będą na raz o tej samej porze. W każdym razie od kilku lat oko­lice majów­ki zwierz spędza w Krakowie i jak na razie to zawsze była dobra decyz­ja. Może dlat­ego, że z fajny­mi ludź­mi o fajnych seri­alach się fajnie roz­maw­ia. Coś zwierz ma takie przeczu­cie. I już – choć może pochop­nie, mówi – do zobaczenia za rok!

PS: Jutro wraże­nia po pier­wszym odcinku Amer­i­can Gods ale już jed­no moż­na powiedzieć – wiemy gdzie się podzi­ała ta cała krew której z jakiegoś powodu nie wyko­rzys­tano w Hannibalu.

10 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online