Home Ogólnie Pomarudźmy razem czyli 8 wkurzających elementów współczesnego Hollywood

Pomarudźmy razem czyli 8 wkurzających elementów współczesnego Hollywood

autor Zwierz
Pomarudźmy razem czyli 8 wkurzających elementów współczesnego Hollywood

Ostat­nio tyle się dzieje, że tor­ba z którą zwierz podróżu­je właś­ci­we nigdy nie trafia na swo­je miejsce w mieszka­niu. Leży obok łóż­ka a zwierz wrzu­ca i wyrzu­ca z niej cichy i jedzie dalej w Pol­skę. Nas­trój podróży a co za tym idzie pewnego cza­sowego rozch­wia­nia składa­nia do wpisów mniej recen­zyjnych a bardziej teo­re­ty­cznych. Dziś zwierz chci­ał­by zaś pomarudzić.

Tak dziś będzie wpis mało odkry­w­czy ale trochę marud­ny. Otóż zwierz chci­ał­by wam opowiedzieć o kilku zjawiskach ze świa­ta Hol­ly­wood które go den­er­wu­ją. I ter­az żeby było ważne zwierz wielokrot­nie narzekał na pewne zabie­gi fab­u­larne. Tym razem jed­nak nie chodzi o fabułę filmów tylko o kwest­ie związane z pro­dukcją. Dlaczego pojaw­ia­ją się one w Hol­ly­wood zwierz rozu­mie, co nie zmienia fak­tu, że go strasznie den­er­wu­ją. To nie jest wpis o tym, jak Hol­ly­wood uleczyć. Raczej marudze­nie dla czys­tej przy­jem­noś­ci marudzenia.

Wysyłanie wszys­t­kich aktorów na siłown­ięOK nie wszys­t­kich ale więk­szość. W ostat­nich lat­ach Hol­ly­wood uznało, że lata 80 były niesamowicie cool i czas wró­cić do mod­elu umięśnionego fac­eta. Poma­ga­ją w tym filmy super bohater­skie gdzie jak wiado­mo – bohater nie może być chucherkiem. No i wszyscy bie­ga­ją na tą siłown­ię, pracu­ją nad muskuła­mi jak głupi – aż się potem nie mieszczą w gar­ni­tu­ry (przy­padek Hen­rego Cav­il­la) albo ogól­nie wyglą­da­ją jak­by  stra­cili chęć do życia (to z kolei Ben Affleck). Pra­ca nad musku­laturą stała się koniecznoś­cią nawet wtedy kiedy się tego po postaci nie spodziewamy – dlaczego mają­cy grać komis­arza Gor­dona J.K Sim­mons pog­nał na siłown­ię? Cholera wie. Niedłu­go żad­nej roli nie będzie moż­na zagrać bez rocznego poby­tu na siłce. Co więcej – wyra­bi­an­ie musku­latu­ry i związane z tym nieprzy­jem­noś­ci, diety i inne cier­pi­enia powoli sta­ją się czymś czym przez lata były stro­je kobi­et czy ich waga. W cza­sie kole­jnych wywiadów przed Tarzanem jakieś 90% pytań doty­czyło tego jak bard­zo się musi­ał Skars­gard namęczyć żeby mieć taki kalo­ryfer. Zwierz nawet lubi – tak wiz­ual­nie – trend do pozbaw­ia­nia bohaterów niek­tórych częś­ci garder­o­by, ale mam wraże­nie że to się wyr­wało spod kon­troli. Zwłaszcza, że to już nie chodzi o musku­laturę która po pros­tu pokazu­je że facet jest szczupły czy wys­portowany. Nie, panowie zaczy­na­ją iść w zawody ze Schwarzeneg­gerem. Zwierz wie, że dla wieli osób to krok w dobrą stronę ale zwierz patrzy na to z niepoko­jem. Głównie dlat­ego, że aż tak wielkim fanem rozbu­dowanej musku­latu­ry nie jest ale też dlat­ego, że uważa iż przy­go­towa­nia do roli nie powin­ny się koniecznie wiązać z wysyłaniem akto­ra na siłown­ię. Tym­cza­sem zwierz ma wraże­nie że na to poświę­ca się najwięcej uwa­gi i cza­su. W każdym razie zwierz jest roz­dar­ty bo choć jest fanem kryzy­su koszu­lowego w BBC to wcale nie ma wraże­nia by było tren­dem dobrym i zdrowym uznawanie że dobry aktor to taki, który może na żądanie zostać atletą. Ostate­cznie mamy efek­ty spec­jalne. Sko­ro może­my nakrę­cić Gwiezdne Wojny to nie uwierzy zwierz że nie potrafimy nałożyć aktorom odpowied­nio wygen­erowanego kalo­ryfera.  A już w ogóle poza tym – serio nie każdy musi tak wyglą­dać i zwierz jakoś nie miał prob­le­mu by uwierzyć w Bat­mana gdy miał on dość mikrą w porów­na­niu z dzisiejszy­mi bohat­era­mi pos­turę Michaela Keatona. Wiecie dlaczego? Bo tak naprawdę wszys­tko da się zagrać.

Zbrzy­dzanie aktorów/aktorek do roli – jak zwierz tego nie cier­pi – po pier­wsze – dlat­ego, że sugeru­je to iż jesteśmy w świecie gdzie pokazanie się jako oso­ba mniej urodzi­wa jest czymś naprawdę odważnym. Tym­cza­sem nie jest – jest codzi­en­noś­cią mil­ionów osób na tym łez padole. Nikt im za to nagród nie daje. Po drugie – chy­ba ważniejsze, zwierz nie jest w stanie zrozu­mieć dlaczego nie przyjąć po pros­tu, że uro­da – a właś­ci­wie wiel­ka uro­da, nie jest obow­iązkowym ele­mentem bycia aktorem. Tak jasne część aktorów i aktorek zawsze będzie musi­ało powalać na kolana, bo ktoś nam musi grać kochan­ki i aman­tów ale cała resz­ta? Ważne by ktoś był foto­geniczny, nie musi być piękny. Zresztą przykład kine­matografii ang­iel­skiej pokazu­je, że jak się odrzu­ci kry­teri­um takiej oczy­wis­tej urody to dosta­je się dużo ciekawszy zestaw aktorów. Więcej, ludzie się tej urody i tak dopa­trzą bo ludzie w fil­mach ogól­nie wyglą­da­ją lep­iej niż w życiu. Za to nie będzie prob­le­mu ze znalezie­niem kogoś do roli oso­by niezbyt urodzi­wej czy nie mogącej pole­gać na swo­jej urodzie. A wszys­tko bez wydawa­nia dodatkowych fun­duszy na sztuczne nosy, kostiumy pozwala­jące udawać otyłość czy tony mak­i­jażu które mają nas przekon­ać że ktoś jest brzyd­szy niż jest w rzeczywistości.

Kreacje_Nicole_Kidman_5214361

Cza­sem charak­teryza­c­ja jest potrzeb­na częś­ciej jed­nak człowiek ma wraże­nie, że Hol­ly­wood cier­pi na brak aktorów którzy wyglą­da­ją jak ludzie więc wmaw­ia nam że inna fryzu­ra czyni pięknych ludzi brzy­d­ki­mi

Brak pomysłu na wyko­rzys­tanie zagranicznych aktorów – Jej jak zwierza to den­er­wu­je – mniej więcej raz na jak­iś czas do Hol­ly­wood trafia zagraniczny aktor (znaczy nie amerykańs­ki) który okazu­je się naprawdę dobry (albo dobra). Sporo się o takiej oso­bie mówi, obsadza w kilku fil­mach i… najczęś­ciej zupełnie nie wyko­rzys­tu­je jej potenc­jału. To niesamowite ile doskon­ałych aktorów, którzy potrafili błys­nąć nie­s­tandar­d­ową rolą w swoim kra­ju w Hol­ly­wood dosta­je cią­gle te same role i propozy­c­je. Christoph Waltz ma na przykład zawsze grać zło­la – co jak może­my się przekon­ać, wychodzi mu wyłącznie u Taran­ti­no, który umie z niego wyciągnąć więcej niż tylko kil­ka karykat­u­ral­nie złych min. Mads Mikkelsen w Danii może zagrać kogo chce – od filantropa po przed­szkolankę ale w Ameryce wszyscy widzą w nim zło­la i psy­chopatę. Noo­mi Rapace  zach­wyciła jako Lis­beth Salan­der  – i też nic z tego nie wyszło, bo Hol­ly­wood miało na nią zerowy pomysł. Mar­i­on Cotil­lard nieco się wymy­ka ale też – wyda­je się, że dla amerykanów będzie zawsze najlep­szą odtwór­czynią takich nieco rozhis­tery­zowanych prz­erysowanych kobiecych postaci – zawsze granych na najwyższych nutach wśród emocji – żad­ną nor­mal­ną kobi­etą – w której to roli spoko­jnie moż­na ją zobaczyć w rodzin­nej Francji. Zwierz zawsze jest zaskoc­zony kiedy widzi roz­bieżność między osiąg­nię­ci­a­mi aktorów w rodz­imej kine­matografii i w kine­matografii amerykańskiej. Tak jak­by nikt nigdy nie zadawał sobie trudu by zobaczyć na co ich  naprawdę stać i tylko uznawali, że sko­ro jed­na rola uczyniła aktorów sławny­mi to chcą ją pow­tarzać w różnych odmi­anach do koń­ca swych dni.

Przy­wiązanie do trady­cyjnych press jun­ket – to rzecz pewnie bard­zo osob­nicza i być może właś­ci­wa tylko zwier­zowi, ale powiedzmy sobie szcz­erze – już od dłuższego cza­su tzw. Press jun­ket sta­ją się bardziej iry­tu­jące niż ciekawe. O filmie i tak niczego się w sum­ie z nich nie dowiemy bo mimo setek udzielonych wywiadów, wszyscy mówią dokład­nie to samo – wyuc­zone for­muł­ki które za każdym razem próbu­ją odpowiedzieć z nowym entuz­jazmem. Ponieważ nikt tak naprawdę nie jest już zain­tere­sowany tym co jest w filmie to dzi­en­nikarze wymyśla­ją dla aktorów coraz to nowe, częs­to żenu­jące zada­nia. Bard­zo rzad­ko klip z takiego wywiadu jest naprawdę ciekawy czy infor­mu­ją­cy nas o czymś nowym. Ale też rzad­ko pyta­nia jakie się zada­je stwarza­ją możli­wość jakiejś ciekawej wypowiedzi. Co więcej aktorzy wielokrot­nie pod­kreśla­ją, że to najbardziej znien­aw­id­zony przez nich ele­ment pro­mocji fil­mu – nud­ny, męczą­cy i częs­to nie mają­cy nic wspól­nego z wykony­wanym przez nich zawo­dem jakim jest granie w fil­mach a nie sprzedawaniem ich w medi­ach. Zwierz zas­tanaw­ia się czy w epoce nowych tech­nologii gdzie każdy ekskluzy­wny wywiad dla jed­nej strony czy stacji telewiz­yjnej lądu­je w necie obok setek takich samych, nie da się z tym czegoś zro­bić. Zwierz dużo chęt­niej oglą­da np. długie kon­fer­enc­je pra­sowe z Com­ic Conu czy Cannes gdzie aktorzy naprawdę mają szan­sę opowiedzieć o swoim filmie – a pyta­nia nie muszą być tak banalne. Może tędy dro­ga. W każdym razie zwierz z każdym rok­iem jest coraz bardziej ziry­towany tym pozbaw­ionym sen­su i trochę przes­tarza­łym sposobem pro­mowa­nia filmów i całkiem rozu­mie aktorów którzy tego szcz­erze nie lubią.

Zab­ie­ganie o rynek Chińs­ki – zwierz pisał już o tym sporą notkę nie dawno więc nie chce się pow­tarzać ale w każdym razie trze­ba powiedzieć, że chęć pod­bi­cia chińskiego rynku i przy­podoba­nia się wład­zom i tamte­jszej cen­zurze stała się ostat­nio tak wyraź­na w Hol­ly­wood że trud­no to przeoczyć. Serio w fil­mach ma się jak na dłoni dzi­ała­nia mające na celu zjed­nać sobie chińską wid­own­ię. I zwier­zowi nie jest przykro dlat­ego, że nie Europa jest punk­tem odniesienia ale dlat­ego, że to taki typowy sposób trak­towa­nia przez biznes (nie tylko show biznes) Chin gdzie niko­go nie obchodzi łamanie praw człowieka i w ogóle fakt, że trze­ba się dos­tosować do cen­zury, bo najważniejsze to zaro­bić. Zwierz rozu­mie skąd się bierze taki mech­a­nizm ale nie zmienia to fak­tu, że stras­zli­wie on zwierza den­er­wu­je z takich human­isty­cznych powodów. Jakoś zawsze jest przykro kiedy człowiek ma jak na dłoni pokazane jak bard­zo nie liczą się pewne zasady kiedy w grę wchodzą naprawdę duże pieniądze.

DSC_9033.tiff

Zwier­zowi nie przeszkadza­ją Chińczy­cy tylko ule­ganie cenzurze

Różnice w pła­cach aktorów i aktorek – dla zwierza to jest jed­nak niesamowite jak bard­zo te pen­sje się różnią – już na poziomie kiedy wydawać by się mogło, że taki prosty sek­sizm niko­mu nie powinien się opła­cać. Jasne zawsze zna­j­du­ją się ludzie którzy mają mnóst­wo doskon­ałych argu­men­tów za tym by stwierdz­ić, że żad­nego sek­siz­mu nie ma i kobi­ety na pewno gra­ją gorzej czy przynoszą mniejsze dochody bo są kobi­eta­mi. Zwierza zawsze zas­tanaw­ia co skła­nia ludzi do tak zawz­iętego bronienia niespraw­iedli­woś­ci – nawet wtedy kiedy jest ona wyraźnie widocz­na gołym okiem i potwierd­zona przez dane. No właśnie – afera Sony – w cza­sie której wyciekły doku­men­ty stu­dio fil­mowego pokaza­ła, że tu nie moż­na mieć żad­nych złudzeń – kobi­ety zara­bi­a­ją gorzej nawet wtedy kiedy nie ma wąt­pli­woś­ci że powin­ny dostać więcej. Do tego jak negocju­ją czy mówią o nierównoś­ci płac to przylepia im się różne etyki­et­ki  ‑głównie wskazu­jąc roszczeniowość czy kry­tyku­jąc fakt, że chcą jeszcze więcej kasy sko­ro już sporo jej mają. Zwierza to strasznie den­er­wu­je i choć wie, że Hol­ly­wood nie jest samo w sobie winne (w sum­ie cały świat trochę tak dzi­ała) to jed­nak jakoś przykro że frag­ment prze­mysł który jest tak pub­liczny i tak opiera się na konkret­nych jed­nos­tkach, zupełnie nie stara się pokazać światu że moż­na inaczej.

Brak nowych pomysłów – zwierz wie, że ogól­nie Hol­ly­wood zawsze czer­pie garś­ci­a­mi ze swo­jej włas­nej spuś­cizny ale ostat­nie kil­ka lat to jest taki spek­takl nos­tal­gii. Poza roz­wo­jem kina super bohater­skiego i adap­tacji Young Adut moż­na odnieść wraże­nie że oglą­damy powtórkę z his­torii. Niemal każ­da pre­miera jest albo opar­ta o już wcześniejszą, albo jest sequelem albo nową wer­sją. I to nie jest tak, że zwierz tych filmów nie lubi bo Mad Max był fenom­e­nal­ny, a nowe Pogrom­czynie Duchów oglą­dało się miło. Ale jed­nocześnie zwierz ma wraże­nie, że dawno nic naprawdę nowego mu nie pokazano. No może poza Pacif­ic Rim. Ale właśnie to też jest prob­lem – kiedy pojaw­ia się co ory­gi­nal­nego albo przy­na­jm­niej ory­gi­nal­niejszego to odnosi się wraże­nie, że w Hol­ly­wood zupełnie tracą umiejęt­ność log­icznego myśle­nia. No jasne że coś nowego od razu nie zaro­bi tyle ile naw­iąza­nia do znanych już filmów, komik­sów, książek czy postaci. Ale  jed­nocześnie – cza­sem jeśli da się szan­sę – moż­na wyjąć z takiej inwest­y­cji dużo więk­sze pieniądze. To trochę jak z Indi­ana Jones – moż­na krę­cić część piątą ale najwięcej pewnie by zaro­biono gdy­by znaleziono innego bohat­era i inną opowieść który dostar­czy wid­zom podob­nych emocji. I jasne nowy film trud­niej sprzedać od znanego cyk­lu ale ostate­cznie coś będziemy musieli za te czter­dzieś­ci lat prz­er­abi­ać na nowe wer­sje więc czas krę­cić coś oryginalnego.

ghostbusters-full-new-img

Odświeżanie pomysłów nie zawsze jest złe ale pozosta­je pytanie co będziemy krę­cić za 20 lat?

Reprezen­tac­ja leży i kwiczy – zwierz o tym sporo pisał więc ter­az to już krótko ale ogól­nie ktokol­wiek kto porówny­wał zróżni­cow­anie postaci w fil­mach i seri­alach dostrzeże że tak naprawdę w fil­mach wcale nie jest z reprezen­tacją tak dobrze. I żeby było jasne – nie chodzi tylko o ori­en­tację sek­su­al­ną bohaterów czy kolor ich skóry. Reprezen­tac­ja może objąć każdą grupę społeczną – od ludzi niepełnosprawnych do osób z określonych grup społecznych. Ponown­ie – to sze­roko omaw­iany tem­at i kwes­t­ia dość prob­lematy­cz­na którą zwierz już omaw­iał. Ale jed­nocześnie rzecz bard­zo waż­na – nie tylko społecznie. Reprezen­tac­ja w fil­mach oznacza, że fabuła się kom­p­liku­je a bohaterowie mają więcej cech które poma­ga­ją nam ich określić, poz­nać motywac­je i zachowa­nia. Inny­mi słowy – wszys­tko sta­je się odrobinę ciekawsze i nieco bardziej skom­p­likowane – w sto­sunkowo tani i szy­b­ki sposób. Poza tym zwierz jest zda­nia że każdy powinien mieć szan­sę na dostrzeże­nie siebie samego w fikcji. Nie tylko po to by się iden­ty­fikować z taką postacią ale by mieć miłe poczu­cie, że ktokol­wiek zauważył ist­nie­nie ludzi takich jak on. To naprawdę wiele zmienia i wielu osobom poma­ga zmienić pode­jś­cie do tego co w życiu mogą osiągnąć.

Ogól­ny obraz widza – zwierz ma prob­lem z tym, że Hol­ly­wood trak­tu­je widzów jak idiotów – nie może być żad­nych napisów, nie powin­no być obcych języków, jeśli coś jest na pod­staw­ie innego tek­stu kul­tu­ry musi być dos­tosowane do ludzi, którzy go kom­plet­nie nie zna­ją, ogól­nie im mniej się od widza wyma­ga tym lep­iej. Tym­cza­sem to nie jest tak, że widza nie moż­na choć trochę wychować. Wręcz prze­ci­wnie wid­zowie mają niesamow­itą  umiejęt­ność adap­tacji – jeśli się im coś pokaże jako modne, ciekawe i intrygu­jące to mnóst­wo zniosą, wielu rzeczy się dowiedzą i ogól­nie  — nie będą bezmyśl­ny­mi ame­ba­mi. Ludzie nie zro­bili się głup­si, to raczej twór­cy fil­mu założyli, że wszyscy będą się czuć lep­iej jeśli nie będziemy od siebie za dużo wyma­gać. No i to jest trochę samo speł­ni­a­ją­ca się przepowied­nia – im bardziej filmy nie wyma­ga­ją nic od widza, tym bardziej widz nie wyma­ga nic od siebie. Szko­da bo w ten sposób nie da się robić kina rozry­wkowego na nieco wyższym poziomie. I prze­cież wszyscy wiemy, że pop­u­larne nie znaczy dążące do najniższego wspól­nego mianownika.

 Widz nie jest tak głupi jak chcieli­by go widzieć i wychować pro­du­cen­ci filmowi

Okej to tyle. To takie kil­ka dość pod­sta­wowych i pewnie przez więk­szość z was znanych. Przy czym ponown­ie – to nie jest zdzi­wie­nie że Hol­ly­wood tak dzi­ała, raczej taka ros­ną­ca w zwierzu iry­tac­ja, że właś­ci­wie niewiele się tu zmienia a niek­tóre zjawiska się pogłębi­a­ją. Oczy­wiś­cie nic nie jest jed­nos­tronne i w świecie fil­mu dzieje się sporo fan­tasty­cznych rzeczy. Ale te jakoś ostat­nio chodz­iły po głowie zwierza jako takie, które spraw­ia­ją, że cza­sem kino pop­u­larne den­er­wu­je zwierza zami­ast baw­ić. Przy czym dostrze­ganie dzi­ur, niedo­ciąg­nięć czy idio­tyzmów w amerykańskim prze­myśle fil­mowym nie spraw­ia że zwierz mniej chęt­nie śledzi jego poczy­na­nia. Raczej robi to bez złudzeń, że da się odd­zielić powody tych narzekań od ich skutków. A zwyk­le chodzi o kasę (choć nie zawsze).

Ps: Zwierz będzie na Nowych Hory­zon­tach i obiecu­je coś napisać

Ps2: Trwa Com­ic Con ale zwierz wszys­tko wam zbierze w jed­nym wielkim poście.

44 komentarze
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online