Przybytek zachcianek wszelkich czyli zwierz poleca Hotel Babylon

Hej Ponieważ dzisiejszy dzień nie zapowiada się jakoś szczególnie popkulturalnie zwierz postanowił poświęcić dzisiejszy wpis na polecenie wam czegoś. Jak sami pewnie zauważyliście zwierz poleca wam coś z rzadka więc winniście go słuchać;) ( tak naprawdę to zwierz decyduje się na taki wpis jak mu nic innego nie przychodzi do głowy co jednak nie umniejsza znaczenia poniższych rozważań). No ale po kolei – kilka lat temu pewna pani po porzuceniu pracy w bardzo ekskluzywnym londyńskim hotelu napisała książkę w której demaskowała działanie takiego ziemskiego przybytku zachcianek wszelkich. Książka okazała się hitem i szybko zdecydowano się nią zekranizować. Na całe szczęście wyścig po prawa autorskie wygrało BBC to już na wstępie gwarantowało że będziemy mieć do czynienia z rozrywką na poziomie. Jakbyście nie zauważyli zwierz hołubi BBC i skrycie marzy by TVP kiedykolwiek była choć w połowie tak dobra jak angielska telewizja publiczna. No ale do rzeczy – Hotel Babylon opiera się na prostej zasadzie – większość ludzi nigdy nie będzie miała do czynienia z luksusem na takim poziomie więc chętnie przyjrzy się jak inni korzystają z rozkoszy tego świata ale ponieważ oglądanie innych budzi zazdrość to wszystko należy pokazać z punktu widzenia obsługi tak byśmy poczuli że naprawdę podglądamy sławnych i bogatych którzy jednak rzadko okazują się moralni ( co było do przewidzenia). Serial doczekał się zaledwie czterech serii ( piszę zaledwie bo każda seria ma tylko 8 odcinków ) i wymieniono w nim prawie całą obsadę ale i tak ogląda się go świetnie. Nie wiem jak scenarzyści to wymyślili ale akcji, dramatów i momentów tragiczno- komicznych jest tu niekiedy nawet więcej niż w dwudziesto paro odcinkowych serialach amerykańskich. Po serialu z resztą bardzo widać że jest brytyjski – aktorzy grają tu naprawdę dobrze ( nie mam nic przeciwko aktorom amerykańskim ale odkryłam nie tak dawno temu że jednak najlepsi są aktorzy brytyjscy ewentualnie australijscy – zwierz jest pewien że ma to coś wspólnego z byciem poddanym królowej – innego rozwiązania zwierz jak na razie nie wymyślił) a poza tym – cóż wyglądają bardziej jak prawdziwi ludzie ( nie aktorzy amerykańscy nie wyglądają jak ludzie tylko jak bardzo pochlebne wyobrażenie o ludziach;). Poza tym olbrzymią zaletą serialu jest to że trudno określić jaki jest tak właściwie jego gatunek. Czasem jest dramatycznie czasem jest melodramatycznie a czasem jest tak strasznie śmiesznie że człowiek ma wrażenie że ogląda komedię. Zwierzowi ponadto bardzo podobają się postacie – napisane w taki sposób że można uwierzyć że takie osoby istnieją – co więcej w przeciwieństwie do wielu produkcji zza oceanu ( zwierz naprawdę nie dlaczego dziś jest tak cięty na amerykanów) nie są jednowymiarowe. No ale się zwierz nachwalił – być może dlatego że wczoraj obejrzał całą serię za jednym zamachem i wciąż jest pod wrażeniem. Niestety obok stron pozytywnych jest też drobny minus ( który jednak nie powinien przesłonić nam plusów) – ów minus polega na tym, że w Polsce wydano tylko pierwszą serię tego serialu – pozostałe trzy nigdy nie trafiły na półki naszych sklepów. Zwierz absolutnie nie namawia was do żadnych nielegalnych działań – on sam swoje cztery serie nabył w Holandii dzięki czemu oglądanie serialu ma także wymiar dydaktyczny ponieważ nie da się w nim wyłączyć niderlandzkich podpisów. Zwierz uczy się więc chcąc nie chcąc podstaw niderlandzkiego. Wy zaś zapewne nie wybierający się do Amsterdamu możecie na pewno zakupić serial przez internet. To oczywiście jest tylko sugestia zwierza wy zaś postępujcie jak chcecie;)