Home Ogólnie Sapiąc w SPA czyli zwierz w poszukiwaniu nowych doświadczeń

Sapiąc w SPA czyli zwierz w poszukiwaniu nowych doświadczeń

autor Zwierz
Sapiąc w SPA czyli zwierz w poszukiwaniu nowych doświadczeń

Zwierz donosił wam przez ostat­nie dni ze swo­jego poby­tu w SPA ale nie jest się w stanie pow­strzy­mać i postanow­ił pod­sumować całe to nowe i dzi­wne doświad­cze­nie we wpisie. Zwłaszcza że przyszło mu do głowy, że część z was dro­gie czytel­nicz­ki czy czytel­ni­cy nigdy w SPA nie byliś­cie i zas­tanaw­ia­cie się jakie to przeży­cie. Oto zapis kogoś kto nigdy w takim przy­bytku nie był.

Wybór SPA może zależeć od waszych możli­woś­ci finan­sowych, dojaz­du, pogody czy samopoczu­cia. Zwierz miał to szczęś­cie, że niczego wybier­ać nie musi­ał po pros­tu oświad­c­zono mu że najlepiej było­by pojechać do pałacu Odor­owążów gdzie jest Manor Hotel SPA – ze wszys­tkim czego dusza zaprag­nie. Wystar­czy tylko wziąć przy­jaciółkę i moż­na się cieszyć week­en­dem dla przy­jaciółek (to spec­jal­na ofer­ta która zakła­da że nikt nie chce się upięk­szać indy­wid­u­al­nie — a wręcz powinien robić to zbiorowo by wza­jem­nie kom­ple­men­tować zmi­any i postępy w pielę­gnacji urody). Na dodatek jeśli przy­jaciół­ka ma samochód jest dobrze bo mal­own­icza wieś Chlewiska w których ów cud­ny pałac stoi to nie jest radosne cen­trum cywiliza­cji zachodu znaczy pociąg nie dojeżdża.

 

Najwięk­szą zaletą SPA jest miły par­czek po którym moż­na spacerować. Moż­na też w nim siedzieć i nic nie robić.

Pier­wsza zabaw­na rzecz jaka spotkała zwierza wynikała z fak­tu, że dostał on pokój w pałacu. Okazu­je się, że w tym cud­nym SPA moż­na dostać wiele pokoi – łącznie z taki­mi w dawnych sta­j­ni­ach ale najwyraźniej ktoś się dowiedzi­ał że zwierz jest wpły­wową blogerką więc dostał pokój pała­cowy. Pokój był wielkoś­ci jakiej niegdyś były służbów­ki ale kim jest człowiek żeby narzekać zwłaszcza kiedy okazu­je się, że w szu­fladzie małego biurecz­ka ma całą niezbęd­ną do przeży­cia lit­er­aturę. Jest więc książ­ka jak się wyleczyć wit­a­m­iną C albo wodą utle­nioną, jak mag­nesy wpły­wa­ją na zdrowie ludzi i jak wszyscy mod­limy się do pola elek­tro­mag­ne­ty­cznego. Inny­mi słowy – peł­na lit­er­atu­ra na wyjazd. Do tego w toale­cie po zapale­niu światła gra muzy­ka. Może to muzy­ka relak­su­ją­ca ale jak sobie leżysz wiec­zorem na łóżku i już masz spać a toale­ta ci śpiewa smut­ny­mi tona­mi to może być co najm­niej dzi­wnie. W każdym razie toale­ta rzad­ko w życiu zwierza gra smutne tony więc była to pew­na nowość.

 

Zwierz w cza­sie swo­jego poby­tu w SPA spał w Pałacu co może znaczyć pier­wszy raz w his­torii ktoś z rodziny zwierza spał w pałacu.

Zak­wa­terowany w pałacu zwierz obe­jrzał książecz­ki niezbędne do wyleczenia się z każdej przy­padłoś­ci i spróbował pojąć po co mu pięć poduszek po czym nad­szedł czas na pier­wsze zabie­gi. Zwierz wbrew pozorom wcale nie pojechał do SPA zro­bić się piękny i śliczny przed ślubem ale dlat­ego, że po pros­tu chci­ał zobaczyć jak to jest. Stąd zabie­gi były trochę na chy­bił trafił. Pier­wszym były okłady z bło­ta z Morza Czarnego. Zwierz miał w głowie tych wszys­t­kich ludzi którzy delikat­nie w skupi­e­niu smaru­ją go błotem. Okaza­ło się jed­nak, że cała pro­ce­du­ra wyglą­da tak. Zamyka­ją człowieka w saunie a potem przynoszą mu bło­to i mówią „pos­maruj się sam”. Prawdę powiedzi­awszy to jed­na z zabawniejszych rzeczy jaką zwierz robił. Od dziecińst­wa człowiek ma w sobie potrze­bę wys­marowa­nia się błotem i cią­gle mu mówią nie aż w końcu zapłaci ten majątek i wtedy może się smarować błotem do woli. Co ciekawe równie zabawne co smarowanie się błotem jest zmy­wanie go potem z całego ciała bo od dziecińst­wa spraw­ia człowiekowi przy­jem­ność kiedy po umy­ciu stoi w małej kałuży czarnej wody a sam jest czyś­ci­ut­ki. Czy to bło­to coś poma­ga? Psy­cho­log­icznie bard­zo bo potem człowiek może zapew­ni­ać wszys­t­kich że ma skórę gład­szą niż najgład­sza gładź. Choć głównie poma­ga fakt że moż­na się upaćkać błock­iem bard­zo przy tym się śmiejąc.

 

Wbrew pozorom zwierz nie syp­i­ał w kory­tarzach Wer­salu. Po pros­tu była taka ład­na fototapeta

 

Po tych błot­nych tor­tu­rach zwierz popły­wał sobie nieco w base­nie, ciesząc się, że frek­wenc­ja basenow­iczów była niewiel­ka (zwierz nie lubi kiedy ktoś zbyt inten­sy­wnie podglą­da jego imi­tację orki), po czym udał się na spac­er po przy­pała­cowych włoś­ci­ach. Okaza­ło się, że włoś­ci oprócz ele­men­tów których moż­na się było spodziewać – jak woda, altan­ka, hamaczek, leżaczek posi­adały także ścieżkę misty­cznej odnowy, czy poszuki­wa­nia zen. W każdym razie była to ścież­ka jak każ­da inna tylko pod jej koniec był taki krąg z kamieni który praw­ie wyglą­dał jak­by go druidzi postaw­ili z tą różnicą że po środ­ku była ławecz­ka, której druidzi ewident­nie by nie postaw­ili. Do tego było jeszcze miejsce do medy­tacji Zen, które od innych miejsc do siedzenia w parku różniło się tym że ław­ki wyglą­dały na mniej wygodne. Być może żeby dotknąć swo­jego ja trze­ba siedzieć na niewygod­nej ławce.

 

Co ciekawe nieważne ile płatków cytryny dają ci do zjedzenia w SPA w restau­racji dosta­niesz ciacho.

Następ­nego dnia zwierz nie zer­wał się na godz­inę ósmą by pójść na zaję­cia runiczne (wielu z was żału­je ale zwierz przeprasza – uznał że sen jest ważnym ele­mentem doświad­czenia) za to udał się na zabieg na włosy. Zabieg na włosy był chy­ba najbardziej nud­ną rzeczą z tych których zwierz doświad­czył bo po pros­tu nałożono mu mnóst­wo różnych rzeczy na głowę i zakazano się czesać. Tu ciekawa infor­ma­c­ja że w takim SPA każą się człowiekowi prze­bier­ać w szlafroczek i porzu­cić wszelkie ziem­skie stro­je (z kluc­zowy­mi ele­men­ta­mi bielizny włącznie) nawet wtedy jak ci tylko nakłada­ją jed­wa­bie na włosy. Ogól­nie przedzi­w­na poe­t­y­ka jest taka, że tylko czekasz by bie­gać po świecie w jed­no­ra­zowych pantoflach, długich szlafrokach i czymś co nazy­wa się jed­no­ra­zową bielizną ale to bard­zo odważ­na nazwa dla dzi­wnej kon­strukcji składa­jącej się głównie z gum­ki do majtek (nikt o tym nigdy nie pisze w opisach SPA więc zwierz uznał że poruszy ten intrygu­ją­cy tem­at). O ile roz­bieranie się do bło­ta czy masażu jeszcze zwierz rozu­mie o tyle w każdej innej sytu­acji czuł się co najm­niej niezręcznie.

 

Par­czek przy SPA jest cud­ownym zbiorem wszys­t­kich możli­wych stylów więc moż­na znaleźć kami­enne krę­gi niedaleko takich oto pięknych kom­pozy­cji fontann.

A właśnie sko­ro już mowa o motywach przeło­mowych to zwierz dał się w SPA pier­wszy raz w życiu wyma­sować. Trze­ba powiedzieć, że to jest jed­nak rozry­wka dla ludzi którzy nie są zwierzem. I nie chodz­iło nawet o to, że ktoś zwierza dotykał ale że przede wszys­tkim a.) kazał mu się nie ruszać b.) pos­marował go ole­jem (zwierz czuł się jak forem­ka na cias­to) c.) w tle leci­ała taka muzy­ka w której co chwilę ktoś mówił „ommm” co było niesamowicie śmieszne ale nie moż­na się śmi­ać. Inna sprawa, ponoć masaże są przemiłe i spraw­ia­ją ze człowiek czu­je się jak nowo nar­o­d­zony, zwierz zaś czuł się tak że w sum­ie fajnie się leżało przez czter­dzieś­ci min­ut ale nieco iry­tu­ją­ca jest sytu­ac­ja kiedy nie moż­na się nawet w nos podra­pać. Choć trze­ba powiedzieć, że jeśli człowiek to lubi to moż­na nawet tych rzymi­an co lubili jak się ich tak masowało zrozu­mieć. Ogól­nie trze­ba powiedzieć, że takie SPA to jest dzi­wne miejsce bo wszyscy są mili, mówią takim przy­cis­zonym głosem i jeszcze się do człowieka uśmiecha­ją. Proszę się nie uśmiechać. Tu jest Polska.

 

Ulu­bioną lek­turą zwierza była ta o zagu­bionej mod­l­itwie bo wyni­ka z niej trochę, że wszyscy mod­limy się do pola elek­tro­mag­ne­ty­cznego i to i tak działa.

Sko­ro już przy rzeczach intrygu­ją­cych jesteśmy to zwierz spieszy donieść że przy całym swoim zau­fa­niu do wszys­t­kich metod nat­u­ral­nych, holisty­cznego pode­jś­cia do jed­nos­t­ki ludzkiej, piramidek mocy  i lamp sol­nych w jed­nym Manor SPA nie wyz­nawał żad­nego mabo-jam­bo. I było to jedze­nie. Zwierz był zaskoc­zony tym jak cała ta medy­czno, pielę­gna­cyjno, sza­mańs­ka otocz­ka wszys­tkiego znikała w chwili kiedy człowiek przestąpił próg restau­racji. Tu już na goś­cia czekały piero­gi z gęs­iną, wołow­ina na plack­ach ziem­ni­aczanych i mus czeko­lad­owy na deser. Było to niesły­chanie zabawne – zwłaszcza że w SPA karmili człowieka głównie płatka­mi jabłek i frag­men­ta­mi pomarańczy, dając mu do popi­cia wodę z cytryną – tylko po to by kilka­set metrów dalej spożył zde­cy­dowanie mniej holisty­czny za to bard­zo smaczny posiłek. Być może jest to jest taka pol­s­ka dusza że moż­na mówić o kadzidełkach  i szkiełkach i naturze ale na talerzu musi być ładne mięsko. Choć tu zwierz zaz­nacza że nie zajrzał do kar­ty wegańskiej którą raz mu zaproponowano.

 

Eklek­ty­czny wys­tój widać także w częś­ci spa gdzie jak poin­for­mowano zwierza który gapił się na podświ­et­laną foto tapetę ze strumy­czkiem “moż­na sobie wizualizować”

Ostat­niego dnia swo­jego sza­lonego poby­tu w SPA zwierz udał się na zabie­gi na dłonie. I tu ponown­ie czuł się nieco skon­fun­dowany tym, że musi­ał się prze­brać w szlafroczek bo cóż ten szlafroczek miał do dłoni to trud­no orzec. Nato­mi­ast ten zabieg spodobał mu się najbardziej bo po pros­tu wys­marowano mu czymś łap­ki, pomoc­zono je w jakimś mleku, poma­sowano i ter­az zwierz zas­tanaw­ia się czy nie powinien już na zawsze porzu­cić pra­cy i pisa­nia by nie naruszyć tej gład­kiej wspani­ałoś­ci. W każdym razie jak zwierz wziął po zabiegu tele­fon w dłoń (tele­fon zwierz przenosił do stre­fy odpoczynku SPA by nie umrzeć z nudów bo ile moż­na popi­jać wodę i patrzeć na foto­tapetę ze strumy­czkiem) i ów tele­fon mu z tej dłoni wypadł co wskazu­je, że delikat­ność i gład­kość uniemożli­wia już nor­malne funkcjonowanie w społecznoś­ci bloger­skiej. Ter­az też pisząc te słowa na klaw­iaturze zwierz czu­je, że klaw­isze jak­by szy­b­ciej ucieka­ją spod pal­ców. Tak więc tego… poleca.

 

Kami­en­ny krąg być może jest druidz­ki ale ta ławecz­ka trochę bardziej współczesna

Czy zwierz wró­cił z tego SPA odmieniony? Chy­ba nie. Prawdę powiedzi­awszy musi powiedzieć, że to smarowanie się mil­ionem rzeczy głównie spraw­ia, że człowiek ma wraże­nie iż za odpowied­nią opłatą wys­marował­by się wszys­tkim głęboko wierząc że będzie dzię­ki temu piękniejszy. Na pewno wszys­tkim dobrze robi jak sobie posiedzą na leżaczku, zwłaszcza jak mają dobrą książkę. Basen jest fajny, ale base­ny zawsze są fajne bo moż­na pły­wać tam i z powrotem albo sko­rzys­tać z rwącej rze­ki i w ogóle się nie ruszać a to człowiekiem tak ład­nie krę­ci w kółko. Zresztą w ogóle takie SPA trochę skła­da się też z pole­wa­nia człowieka wodą w różnych kon­fig­u­rac­jach co ponown­ie jed­no na pewno gwaran­tu­je – pod koniec dnia człowiek wie, że jest czyst­szy niż kiedykol­wiek wcześniej. Co jest nawet miłe choć kiedy patrzy się na rachunek koń­cowy za pobyt w SPA nachodzi człowieka taka reflek­s­ja że podob­ne samopoczu­cie mógł­by osiągnąć siedząc kilka­naś­cie godzin pod prysznicem.

 

To nie jest zdję­cie zwierza bo na teren basenu tele­fonu nie wnosił ale jest to zdję­cie dobrze odd­a­jące śred­nią frek­wencję na basenie

Zwierz musi wam jed­nak powiedzieć, że sam pomysł pojecha­nia gdzieś bez lap­topa i bez więk­szych atrakcji w okol­i­cy jest całkiem przy­jem­ny. Moż­na wtedy bowiem poświę­cić chwilkę cza­su na nic nie robi­e­nie, co przy­na­jm­niej zwier­zowi zdarza się rzad­ko. Do tego SPA dostar­cza jeszcze jakichś atrakcji bo nor­mal­nie w hotelu nie da się poczy­tać o tym, że woda utle­niona leczy z choro­by popromi­en­nej a tu jak najbardziej. No i trze­ba się pil­nować godzin bo inaczej moż­na prze­gapić masaż głowy czy bło­to i będzie przykro. Taka odrobi­na dyscy­pliny przy jed­noczes­nym relak­sie. Tak więc jeśli się zas­tanaw­ia­cie czy SPA jest dla was to zwierz może wam powiedzieć, że to jest w sum­ie bard­zo śmiesz­na impreza, choć chy­ba ciekawsza gdy trak­tu­je się ją w kat­e­gorii „Doświad­cze­nie którego wcześniej nie miałem” niż „Trzy dni które zamienią mnie w grecką boginię”. Choć kto wie może jutro zwierz wstanie z łóż­ka i będzie to zwierz piękniejszy niż doty­chczas. W takiej sytu­acji zwierz będzie moc­no zaskoc­zony, ale skorzysta.

Ps:  Jak­byś­cie chcieli cier­pieć w SPA to nieste­ty chy­ba się opła­ca w droższym – nie koniecznie chodzi o same luk­susu ale o taką miłą pewność że wszys­tko jest dezyn­fekowane, nowe i w ogóle śliczne i pachnące.

18 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online