Hej
Zwierz nie chce zmieniać świata. Nigdy nie chciał zmieniać świata. Z młodzieńczego idealizmu nie musiał się leczyć bo jakoś nigdy nie chciał robić niczego co poprawi świat wokół niego. Nigdy też nie był dobrym materiałem na wolontariusza, są ludzie, którym przychodzi to z łatwością, ale nie zwierzowi. Z drugiej jednak strony zwierz nigdy nie należał do ludzi przesadnie samolubnych i zawsze był przekonany (o czym pisał z okazji dnia życzliwości), że niewielkie działania jednak przynoszą jakąś zmianę. Na całe szczęście nie tylko zwierz tak myśli – dziś nie wychodząc z domu i nie odchodząc sprzed komputera można pomagać ludziom na całym świecie, można dokładać się do ich fajnych projektów, można pomóc im stanąć na nogi, można w końcu dorzucić się do naprawdę wielkiej sprawy. Jedyne co trzeba zrobić to znać numer swojej karty kredytowej i chcieć podzielić się pieniędzmi.
No właśnie, kiedy cały polski Internet huczy o zwieszonej kawie (coś między legendą miejską a prawdziwym działaniem prospołecznym polegające na kupowaniu dodatkowej kawy dla osoby bezdomnej „na zapas”) zwierz postanowił podzielić się swoim pomysłem jak być nieco lepszym dla świata bez wielkiego heroizmu i wielkiego wysiłku. Zwierz ma prostą zasadę. Miesięcznie ktoś może dostać od zwierza 10 Dolarów. Dlaczego 10 Dolarów? Bo na wielu stronach crowd fundsingowych ( to strony, na których można się dorzucać do projektów, planów, wynalazków itp. innych ludzi) to ta druga od dołu suma. Podobnie na wielu stronach charytatywnych można dać właśnie te 10 Dolarów jako drugą kwotę. Przy przeliczeniu na złotówki wychodzi trzydzieści parę złotych (jeśli policzymy te pieniądze za płacenie kartą), zwierz wie, że dla wielu jego młodszych czytelników to raczej spora suma ale np. dla zwierz oznacza to, że w miesiącu nie kupi sobie jednego filmu. I tak o tym zwierz myśli.
Przy czym zasada zwierza brzmi – macie moje 10 Dolarów. Bywają miesiące kiedy daje się namówić przystojnym angielskim aktorom i płaci na dzieci a Afryce czy Syrii, bywają miesiące kiedy decyduje się wesprzeć Polską Akcję Humanitarną, Albo wpłacić pieniądze na polskiej stronie Siępomaga gdzie wspiera się ludzi, zbierających pieniądze na walkę z chorobą. Czasem namówiony przez kogoś na tumblr (wyłącznie w przypadku kiedy widzi, że to osoba, którą sam followuje) zwierz dorzuca się na YoiCaring – anglojęzyczną stronę na której można się dorzucić do czyjegoś leczenia. Zresztą zawsze w przypadku pomagania w jakieś sprawie charytatywnej zwierz szuka raczej tych spraw, które podsuną mu osoby, które zna. Na całe szczęście zna mnóstwo ludzi, którzy w takich sprawach się doskonale orientują w tego typu akcjach i którym zwierz może bez problemu zaufać.
Ale zwierz jak już powiedział nie daje 10 dolarów wyłącznie na akcje charytatywne – zwierz uwielbia wspierać ludzi, którzy mają fantastyczne nowe pomysły. Dlatego, są takie miesiące kiedy zwierz zamiast dokładać się do wielkich spraw, decyduje się przeznaczyć swoje dziesięć dolarów (czasem funtów, co nieco zwiększa wkład) na czarnobiały niemy krótkometrażowy film o Sherlocku Holmesie, na firmę która produkuje kubki w kształcie głowy zombie, czy na film dokumentalny o aktorach, którzy we Włoszech zajmują się przez lata dubbingowaniem tych samych amerykańskich aktorów (zwierz dołożył się do filmu bo strasznie chciałby taką produkcję zobaczyć). Tu nie ma granic. Zwierz traktuje to dodatkowo jako pewną pozytywną formę zakupów bo zazwyczaj twórcy obiecują jakoś wynagrodzić wkład jaki włożyło się w ich zasponsorowanie – niekiedy zamieszczają podziękowania, niekiedy przesyłają gotowy produkt, który mają zamiar produkować albo po prostu kartkę z podziękowaniami. Ponieważ sporo stron działa na zasadzie All or Nothing co oznacza, że jeśli zbierający nie zbiorą 100% zbieranej sumy pieniądze są zwracane do darczyńców zwierz najczęściej stara się inwestować w tych, którzy są blisko sukcesu. przy czym ta zasada nie działa na wszystkich stronach więc warto najpierw sprawdzić w co inwestujemy – czasem zbierający mogą bowiem zabrać pieniądze nawet wtedy jeśli nie zbiorą pełnej zaproponowanej sumy. Jednak zdobycie odpowiedniej informacji nie jest szczególnie trudne. Zwierz stara się zawsze dowiedzieć się na jakich zasadach przekazywane są jego pieniądze – nie dlatego, że wietrzy podstęp ale dlatego, że nie chce aby kasa ponownie trafiła do niego skoro już zdecydował się ją komuś przekazać.
Dlaczego zwierz przekazuje te swoje dziesięć dolarów na różne rzeczy? Pomijając fakt, że dzięki temu naprawdę fajnie się czuje (każdy lubi pomagać a zwłaszcza lubi kiedy kasa pomaga spełnić czyjeś marzenia czy szalone plany), zwierz próbuje sobie coś udowodnić. Nie tylko to, że można zmienić świat małym krokami. Zwierz próbuje sobie udowodnić, że to on jest panem pieniędzy, które zarabia a nie on są panem zwierza. Oczywiście zwierz wie, że czasy są ciężkie, emerytury niepewne a rachunki wysokie. I wie, że nie wszystkich nas stać by oddać komuś część naszej kasy. Ale skoro zwierz ma odrobinę naddatku pieniędzy, to czemu by się nie podzielić. Nie pomyśleć, że istnieje coś takiego jak za dużo pieniędzy. Czasem nawet jak ma się jak zwierz stosunkowo mało. Zwierz bardzo lubi swoją perspektywę myślenia w której te dziesięć dolarów czy trzydzieści parę złotych to jest na tyle nie dużo że nie robi zwierzowi różnicy. I lubi myśl, że komuś może zrobić różnicę.
Jeśli szukacie stron od których możecie zacząć to zwierz poleca te najsławniejsze – Indiegogo, Kickstarter no i oczywiście strony organizacji charytatywnych. Zwierz najczęściej dorzuca się UNICEFOWI i Polskiej Akcji Humanitarnej (zwierz nie wie dlaczego ale upodobał sobie wszelkie organizacje które budują studnie, być może dlatego, że zwierz uwielbia wodę). Nie mniej jeśli już się przyzwyczaicie do pomysłu by oddać te dziesięć dolarów miesięcznie znajdziecie się w sytuacji w której szukanie najciekawszego pomysłu czy najbardziej poruszającej was spawy będzie nagrodą samą w sobie. Zwierz w tym miesiącu dołożył się ludziom z Londynu, którzy chcą założyć firmę robiącą kubki w kształcie głów zombie, miesiąc temu zwierz dołożył się do edukacji dzieci w Syrii. Co będzie w przyszłym miesiącu? Zwierz nie wie ale już się nie może doczekać weekendu po wypłacie kiedy siada przed komputerem i wybiera komu tym razem da swoje dziesięć dolarów. Tak więc jeśli macie pieniądze i wcale nie chcecie zmienić świata to zwierz proponuje wam wyrobienie sobie takiego nawyku.
Ps: Wpis dziś bo jutro będzie recenzja DOktora Who
Ps2: Wyprzedzając pytania, zwierz ma tak niskie podatki, że jeden procent z jego podatku właściwie nic nie zmienia.