Home Ogólnie Zabawa przed rozrywką czyli nie nudź się w te święta drogi czytelniku

Zabawa przed rozrywką czyli nie nudź się w te święta drogi czytelniku

autor Zwierz

?

Hej

Zwierz nigdy nie wie co napisać pier­wszego dnia świąt. I to nie dlat­ego, że jest po dwóch kubeczkach grzanego wina oraz po kieliszku ajerko­ni­aku. Po pros­tu zwier­zowi wyda­je się, że wpis powinien kore­spon­dować jeszcze odrobinę ze świę­ta­mi a z drugiej strony wie, że sko­ro siedzi­cie przed kom­put­erem czy­ta­jąc te słowa, to pewnie jed­nak oder­wal­iś­cie się od pałas­zowa­nia wszys­tkiego co zna­j­du­je się w zasięgu wzroku i prag­niecie odrobinę wytch­nienia. Zwierz postanow­ił więc napisać coś pomiędzy. I ma nadzieję, że się uda.  Jed­nak zan­im prze­jdziecie do czy­ta­nia wpisu, zwierz prag­nie jeszcze nad­mienić, że nie zaw­iera on żad­nych treś­ci rewolucyjnych. Zwierz chci­ał­by w nim zamieś­cić myśli światłe i przeło­mowe, ale nieste­ty tak się radośnie zapędz­ił w świąteczną kon­sumpcję, że kreaty­w­na część mózgu zwierza odmaw­ia współpracy.

 Zwierz może nie pisze pop­kul­tur­al­nie ale zna­jdzie takie ilus­trac­je. Będzie o zabaw­ie, o zabaw­ie dorosłych (choć nie dla dorosłych) której Miran­da jest wielką orędowniczką

Zna­cie ten moment kiedy kupu­je­cie sobie nową grę plan­szową, albo jeszcze lep­iej zosta­je­cie nią obdarowani i więk­szość zabawy pole­ga na a.) czy­ta­niu instrukcji b.) spiera­niu się o treść instrukcji c.) wza­jem­nym oskarża­niu się o próbę nag­ię­cia zasad d.) szuka­niu arbi­tra który rozsądzi kto miał rację e.) ostate­cznym przyz­na­niu, że żad­na ze stron nie miała racji, i oświad­cze­niu, że następ­nym razem trze­ba będzie zagrać wedle tego jak wskazu­je zupełnie nie zrozu­mi­ała instrukc­ja. Przy czym następ­ny raz zdarza się najczęś­ciej po roku kiedy nikt nie pamię­ta jakie były zasady więc punk­ty a‑e prz­er­abia się ponown­ie. Zwierz nie ma nic do gier plan­szowych — są fajne, wcią­ga­jące i ofer­u­jące wspani­ałą zabawę i część z nich ma znakomi­cie napisane instrukc­je. Jed­nak dziś nie będzie o grach plan­szowych, będzie za to o grach zupełnie innego rodza­ju, które przy­pom­i­na­ją o zapom­ni­anym świecie zabawy.

Zan­im zwierz zasi­adł do napisa­nia wpisu roze­grał w gronie rodzin­nym kil­ka par­tii gry, którą nazy­wa się u niego w domu “inteligencją” ale pewnie ma mnóst­wo innych nazw  — bierze się długie słowo, nastaw­ia stop­er na pięć min­ut i jaz­da układać kole­jne słowa z posi­adanych liter.  Potem się liczy kto ma najwięcej i kto ma najwięcej niepow­tarza­ją­cych się słów po czym wyła­nia się dwóch albo jed­nego zwycięzcę. Zagrać w to raz nie sposób bo prze­cież zawsze jest chęć rewanżu a poza możli­woś­cią wyp­isa­nia się dłu­gopisu czy  skończenia się zapasów papieru nie ma nic co by zabawę ogranicza­ło. Zresztą jeśli gra idzie w dobrym kierunku to samo wyp­isy­wanie słów jest najm­niej znaczącą częś­cią konkurencji — naj­ciekawsze jest ich wyczy­ty­wanie kiedy okazu­je się, że np. tro­je członków rodziny ma na swo­jej liś­cie słowo “wiors­ta” nato­mi­ast nikt  nie ułożył słowa “Ser” (słowem wyjś­ciowym było “przed­siębiorstwa”). Nie trud­no przy takiej grze o dobre samopoczu­cie wszys­t­kich gra­ją­cych — zasady są proste, w sum­ie licz­ba słów się tak bard­zo nie liczy (ten kto ułoży najdłuższe też wygry­wa) i moż­na się pośmi­ać z prób uza­sad­nienia ist­nienia różnych słów i ich odmi­an.  Warto tu dodać w ramach cieka­wost­ki, że w rodzinie zwierza i tak nie ma żad­nych ani­mozji bo zawsze wygry­wa ta sama oso­ba czyli brat zwierza. Zawsze.

Zresztą zabawa w “Inteligencję” wyni­ka z fak­tu, że pewnego dnia rodz­i­na odmówiła więcej gra­nia ze zwierzem i jego ojcem w “Państ­wa, Mias­ta” — ponieważ  zwierz i jego ojciec mieli podły zwyczaj zna­j­dowa­nia jakichś sza­lonych przykładów i kończenia wymieni­a­nia różnych przed­miotów w chwili kiedy pozostali byli mniej więcej w połowie (choć zwierz i tak ma mgliste wspom­nienia, że wygrał jego brat. On zawsze wygry­wa). To też była jed­nak gra w której pojaw­iały się zaskaku­jące geograficzne przestrze­nie, niez­nane niko­mu zwierzę­ta czy mar­ki samo­chodów. W ostate­cznoś­ci nie liczyło się kto wygry­wa ale kto wykaże się więk­szą inwencją by przekon­ać wszys­t­kich, że abso­lut­nie muszą mu policzyć punk­ty za coś co nie ist­nieje. O dzi­wo częs­to osią­ga się sukces przy odpowied­niej daw­ce poczu­cia humoru uczest­ników roz­gry­w­ki. Zdarza się cza­sem, że odpowied­nia argu­men­tac­ja zosta­je w głowach gra­ją­cych na dużo dłużej niż sama rozgrywka.

Widzi­cie zwierz wychował się w świecie gier prostych. Na wakac­je rodz­ice zwierza zawsze zabier­ali gry takie jak bier­ki czy kupowali na miejs­cu koś­ci. Zwierz spędzał długie godziny przyglą­da­jąc się jak jego brat (czy zwierz wspom­ni­ał że zawsze wygry­wa) pod­nosi w jak­iś zupełnie nie możli­wy sposób bierkę z samego szczy­tu sto­su innych kolorowych paty­czków nie porusza­jąc ani jed­nej, zaś zwierz porusza bierkę jedynie stara­jąc się odpowied­nio ustaw­ić wzglę­dem stosiku.  Miał też okazję przyglą­dać się jak w jego sza­cownej matce budzi się duch prawdzi­wego haz­ardzisty kiedy niemal odpraw­ia czary nad kość­mi w nadziei, że w końcu pokona bra­ta zwierza (darem­nej). Na wycieczkach w obcych kra­jach gdzie z telewiz­o­ra sączyły się jedynie wiado­moś­ci w języku bliżej nie znanym, ojciec zwierza zwykł z nim grać w tą skom­p­likowaną wer­sję kół­ka i krzyżyk gdzie trze­ba ustaw­ić pięć krzyżyków w rzędzie albo po skosie (zwierz miał szan­sę wygrać bo na wyjaz­dach nie bywał zawsze brat zwierza, ale nieste­ty nie wygry­wał).  Wszys­tkie te gry nie potrze­bowały szczegól­nych instrukcji i w sum­ie najczęś­ciej baw­iły przede wszys­tkim pode­jś­ciem uczest­ników a nie  samym prze­biegiem rozgrywki.

Dlaczego zwierz to wszys­tko pisze? Otóż czas świąt to okres spraw­ia­ją­cy wielu osobom olbrzymie prob­le­my z powodu wsze­chog­a­r­ni­a­jącej nudy. Wyda­je się, że gdzieś po drodze w roz­wo­ju naszej kul­tu­ry stra­cil­iśmy umiejęt­ność zabawy. Kiedy czy­ta się o popołud­ni­ach w cza­sach sprzed pop­u­larnoś­ci samot­niczych powieś­ci,  telewiz­orów czy kom­put­erów zna­jdzie się sporo opisów gier w kar­ty czy innych drob­nych gier i rozry­wek, które pozwalały zapełnić czas.  Jed­nak z biegiem cza­su jakoś nasze zabi­janie cza­su stało się co raz bardziej uza­leżnione od tech­nologii a przede wszys­tkim od skom­p­likowanych for­mal­nych zasad (trzy ruchy w pra­wo, sie­dem w lewo, pobierz kartę z zadaniem). Zwierz nie uważa, że to złe zjawisko — gry kom­put­erowe ofer­u­ją rozry­wkę na co raz wyższym poziomie (nie wszys­tkie ale sporo), gry plan­szowe zaczęły dostar­czać skom­p­likowanej ale prze­myślanej roz­gry­w­ki.  Ale zwierz ma wraże­nie, że taka gra to pewien rodzaj rozry­w­ki a co raz mniej zabawy. Zabawy, która zakła­da od samego początku nie tyko zaan­gażowanie uczest­ników, ale też specy­ficzny bak kon­cen­tracji wyłącznie na celu (czy raczej zwycięst­wie) gry a więk­szą radość z samego uczest­nict­wa.  To coś jak różni­ca między odpoczynkiem a relak­sem o którym przez­abawnie pisała Wisława Szym­bors­ka w nowych Lek­tu­rach Nadobow­iązkowych (ogól­nie zwierz pole­ca wszys­tkim Lek­tu­ry Nadobow­iązkowe — to jed­na z książek na czarnej tramwa­jowej liś­cie zwierza — nie moż­na ich czy­tać w tramwa­ju bo parsknię­cia śmiechu trochę za bard­zo przy­cią­ga­ją uwagę współ­pasażerów). Co więcej wyda­je się, że zabawę całkowicie odd­al­iśmy dzieciom a prze­cież przez lata była ona także jeśli nie przede wszys­tkim domeną dorosłych. Zwierz nie ma wraże­nia, by  był jak­iś wiek, w którym człowiek aut­en­ty­cznie nie chce się już więcej baw­ić. Impre­zować — tak, baw­ić — niekoniecznie. Zwłaszcza, że zabawa w prze­ci­wieńst­wie do gry nie wyła­nia zwycięz­cy a inte­gru­je gra­ją­cych. Zwróć­cie uwagę o ile sym­pa­ty­czniej gra się w Scrab­ble kiedy niko­mu nie zależy na wygranej a wszyscy układa­ją słowa nie licząc pre­mii i punk­tów (czy zwierz wspom­ni­ał, że jego brat wygry­wa też w Scrabble?).

Jak to się ma do świąt i pop­kul­tu­ry? Zaczni­jmy od odpowiedzi na pytanie o pop­kul­turę. Otóż wyda­je się, że to właśnie ona trochę nam zjadła owe proste zabawy (a właś­ci­wie nie nam wszys­tkim — tylko nam dorosłym). Oczy­wiś­cie — dała nam w zami­an cud­owny zestaw rozry­wek nieco bardziej skom­p­likowanych — ale z drugiej strony wzięła w zastaw cały nas czas jaki spędza­my z inny­mi. I nie chodzi nawet o to, że przy kom­put­erze czy telewiz­orze człowiek jest sam (zde­cy­dowanie bardziej sam jest przy książce), ale o to że wszys­tko nam ład­nie sfor­mal­i­zowała, wyz­naczyła czas i przestrzeń gdzie mamy spędzać czas wol­ny. Wyjęła nam z ręki kart­ki i ołów­ki (ale też kar­ty i koś­ci) i włożyła w nie pady i pilo­ty. Zwierz nadal nie twierdzi, że to gorzej i że w ogóle degren­go­la­da i katas­tro­fa — no prze­cież wiecie, że zwierz nie może tak twierdz­ić. Po pros­tu wskazu­je, że prze­hand­lowal­iśmy coś za coś ( zresztą w świecie rozry­w­ki takich wymi­an było więcej — odd­al­iśmy np. tańce w których każdy znał swo­je ruchy za głośną współczes­ną muzykę do której moż­na tańczyć jak się chce), co nie jest zaskocze­niem ale moż­na sobie od cza­su do cza­su poz­wolić na taką nie do koń­ca wesołą reflek­sję. Zwłaszcza, że zwierz ma wraże­nie, że o ile pewnym ele­mentem zabawy była możli­wość włączenia wszys­t­kich o tyle nasze współczesne rozry­w­ki są strasznie ekskluzy­wne. Seri­ale są super ale kole­jny odcinek trud­no oglą­da się z kimś kto nie śledzi w ogóle roz­wo­ju seri­alu, gry kom­put­erowe są naprawdę fajne, ale więk­szość (nie wszyscy) z was miała­by prob­lem posadz­ić przy nich swoich dzi­ad­ków (zwierz o rodz­i­cach nie wspom­i­na bo jak słusznie zauważyła Mat­ka zwierza gra­ją­cych rodz­iców powin­no już być całkiem sporo bo to pokole­nie dzisiejszych 50 latków było pier­wszym, które kupowało kom­put­ery dla siebie), gry plan­szowe są chy­ba co raz lep­sze ale zawsze zna­jdzie się ktoś kto krę­ci nosem na  świat przed­staw­iony i skom­p­likowane zasady, bywa też tak, że po długiej skom­p­likowanej roz­gry­w­ce sporo graczy jest znużonych. Inny­mi słowy, wszys­tko jest fajne, spro­filowane, wymier­zone i pod odpowied­ni gust skutkiem czego zawsze ktoś siedzi w poko­ju obok odmaw­ia­jąc zabawy i czy­ta­jąc książkę :) (co zwierz uważa za czyn­ność god­ną pochwały ale nie o to w tym wpisie chodzi ;)

A ter­az będzie świątecznie. Bo prze­cież nasza wymi­ana z postępem nie jest abso­lut­na. Wciąż moż­na sobie pograć z rodz­iną w gry najprost­sze. Co więcej — do więk­szoś­ci z nich nie trze­ba mieć ide­al­nie pustego stołu — moż­na tylko odrobinę prze­sunąć półmis­ki i szk­lan­ki i już dosta­je­my cud­owne połącznie dwa w jed­nym — zabawę i kon­sumpcję świątecznych potraw.  Zwierz wie, że to brz­mi ide­al­isty­cznie ale chy­ba nie on pier­wszy dochodzi do wniosku, że owe chwalone wszędzie spędzanie z cza­su z rodz­iną może doprowadz­ić człowieka do nagłego zgonu z nudów.  Tak więc zami­ast deklarować, że spędz­imy następ­ne świę­ta na bieg­nie północ­nym, może­my się po pros­tu w te świę­ta odrobinę pobaw­ić. Zwłaszcza, że z doświad­czenia zwierza wyni­ka, że kiedy pokona się początkową niechęć (zawsze jak­iś członek rodziny wykazu­je niechęć) zabawa wcią­ga do tego stop­nia, że rodz­i­na wychodzi dużo później niż zwyk­le choć czas płynął jakoś szy­b­ciej.  Oczy­wiś­cie rodz­inę wykopać trze­ba bo dziś wiec­zorem w BBC nowy odcinek Dok­to­ra Who i mnóst­wo innych świątecznych przy­jem­noś­ci. Ale czy cokol­wiek stoi na przeszkodzie  by trochę się pobaw­ić zan­im zaczniemy naszą przy­godę z najlep­szą rozry­wką na świecie?

Ps: Zwierz powtórzy jeszcze raz by nie było wąt­pli­woś­ci — zwierz nie ma nic prze­ci­wko plan­szówkom — zwierz doskonale wie, że ten sposób spędza­nia cza­su ma wielu zagorza­łych zwolen­ników w tym zwierza ;)

Ps2: Jak się uda zwierz uraczy was jutro jak w zeszłym roku zbior­czym recen­zyjnym wpisem odcinków świątecznych, a od 27 zaczną się pod­sumowa­nia na koniec roku z prz­er­wą na recen­zję Hobbita.

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online