hej
Po pierwsze zwierz przeprasza że tak późno. Czasem życie sprawia że zwierz musi się zadawać z wysoce wyewoluowanymi ssakami zamiast siedzieć sobie przed komputerem. No ale w końcu się dorwał. Zwierz pragnie dziś zapoczątkować nasz nowy blogowy cykl który składać się będzie z dziesięciu odcinków. W każdym z nich opisanych zostanie pięć stanów USA. Naszym jedynym przewodnikiem będą filmy i seriale oraz wszelkie symbole popkultury. Zwierz stara się w ten sposób przeprowadzić eksperyment – ile wiemy o kraju za wielką wodą i gdzie rozciągają się białe plamy o których nie wiemy nic. Jako że wszystko niemal co wiemy wiemy za pośrednictwem popkultury zwierz czuje się w swoim prawie uznając ją właśnie za naszą przewodniczkę. A więc za zwierzem. Chodźmy
1.) Waszyngton – choć fale Atlantyku wyrzuciłby nas za pewne po drugiej stronie kontynentu my zaczynamy tutaj w deszczowym stanie. Nie ma tu nic ciekawego poza Wampirami i Wilkołakami które ganiają po okolicznych lasach ukrywając swoje błyszczące w świetle dnia ciała. Jeśli jesteście nastoletnimi dziewczętami zapewne pragniecie zostać tu dłużej i poromansować sobie trochę z bladolicymi wysysaczami krwi o imieniu Edward. Resztę wycieczki proszę o zakrycie tętnic szyjnych i podążanie dalej
2.) Oregon – zwierz rozgląda się na boki z lekkim niepokojem. nic mu się nie kojarzy poza Lotem nad Kukułczym Gniazdem. wszyscy pragnący Odłączyć się od wycieczki celem udawania wariata mogą próbować swoich sił tutaj.
3.) Kalifornia – w powietrzu unosi się delikatny zapach popkultury. Dzieją się tutaj co najmniej 1381 filmy. Przy granicy grasuje Zorro a im dalej tym gorzej – w zepsutym Los Angeles na każdym rogu mafia strzela do bezbronnych dzieci które mścić muszą dzielni policjanci ( choć nie tak dzielni jak ci z Miami), nad miastem latają zakochujące się Anioły, po ulicach kręcą się znudzeni życiem pisarze sypiający ze wszystkimi napotkanymi kobietami, w starych domach przy Sunset Boulevard stare gwiazdy kina gorzknieją zaś w małych mieszkaniach przymierający głodem aktorzy marzą o swojej wielkiej szansie jak na razie przegrywając z oszalałymi na punkcie operacji plastycznych modelkami. Na całe szczęście jeśli stoczysz się na dno zawsze może ci się przydarzyć historia jak w Pretty Women. Jeśli zrobicie sobie jakąś krzywdę podleczą was bardzo piękni choć zdecydowanie za bardzo zabsorbowani swoimi romansami lekarze. Wszystko to zaś czujnie obserwuje armia Paparazzich gotowych w każdej chwili zrobić z twojego życia piekło. Chyba że skręcisz na Muholland Drive – wtedy nawet zwierz ci nie pomoże. Na całe szczęście tuż obok jest San Francisco – miasto w którym mieszkają poeci, malarze, geje oraz jeden genialny detektyw z nerwicą natręctw. Jeśli znudzi wam się życie możecie skoczyć z Golden Gate albo podobnie jak Bond pobiegać trochę po jego szczycie. Oczywiście zanim tego spróbujecie sprawdźcie czy most jeszcze stoi i czy nie zmiotło go z powierzchni ziemi coś równie prawdopodobnego jak atak obcych, apokalipsa czy wizyta mutantów. Wszyscy zdrowi na umyśle idą dalej ze zwierzem. Niegrzecznie zachowujący się trafiają do Alcatraz z którego zawsze jakoś da się uciec.
4.) Nevada – Część wielbicieli Bonanzy czuje się tu jak w domu poza tym było by tu nudno gdyby nie kowboje i Las Vegas. Uważając czy nie dopadną nas żadni czerownoskórzy i kryjąc się za konwojem straceńców powoli udajemy się do świątyni rozpusty. Tutaj mamy do wyboru kilka opcji – można upić się i zapomnieć co robiło się wczorajszej nocy, można zapić się na śmierć, można w końcu obrabować kasyno. Osobiście zwierz poleca to ostatnie – aby zrealizować tak szatański pomysł trzeba być odpowiednio szykownym i przystojnym. Oczywiście jeśli znudzi się nam obrabowywanie kasyn możemy obejrzeć jak tresowane tygrysy prawie zjadają swoich treserów oraz posłuchać koncertu wielkiej gwiazdy popu która codziennie śpiewa dla pełnej sali marząc że kiedyś będzie miała takie tłumy jak Elwis. Hazardziści, krętacze i samobójcy zostają reszta idzie dalej ze zwierzem.
5.) Idaho – Idealne miejsce do zatrzymania się w naszej podróży. Stan w którym nic się nie dzieje. Zwierz proponuje tu pozostać na popas.
Ps: Nasza wycieczka zapewne trochę potrwa więc zwierz nie ręczy że będziemy wędrować codziennie ale obiecuje że w końcu dotrzemy do NY gdzie wsiądziemy na statek i wrócimy do słodkiej Europy.