Hej
Jak może wiecie szanowna Gazeta na której cudownym serwerze możecie czytać tego niepowtarzalnego bloga prowadzi kilka stron o nieco lżejszym repertuarze – oprócz żenującego Plotka ( nie jest on żenujący ze względu na to że podaje informacje z życia gwiazd ale dlatego że są to wyłącznie nie ciekawe informacje) ma też Popcorner. Popcorner rozpoczął swój żywot jako bardzo miła strona która radowała serce zwierza – była w swoim założeniu trochę podobna do zwierza ( oczywiście bez błędów ortograficznych i wszechobecnej złośliwości za to z klipami, obrazkami itd), potem przeszła ewolucję w kierunku – cóż donoszenia od nowinach serialowych. Zwierzowi nawet się to podobało do czasu kiedy nie zapałał tak charakterystyczną dla niego żądzą wiedzy. Żądza zaprowadziła go na stronę spoiler tv i w wtedy zwierz odkrył że Popcorner w lwiej części polega na przepisywaniu tego co na tej stronie zostało zamieszczone. Co więcej – nawet nowy pomysł autorki amerykańskiego bloga by streszczać poszczególne odcinki seriali zachodnich znalazł swoje miejsce na Popcornerze ale w dużo gorszym wykonaniu ( żeby dobrze streścić film trzeba się natrudzić – to co ładnie wyglada na ekranie przy próbie streszczenia traci na wartości – dla przykładu streście sobie Gwiezdne Wojny i zastanówcie się jak to możliwe że kiedykolwiek zdecydowaliście się uwierzyć w coś tak głupiego). Tym jednak co zwierza najbardziej denerwuje to podejście autorów strony – z niewiadomych przyczyn uznali oni że krytykowanie wszystkiego będzie najlepszym sposobem na zainteresowanie widzów – co ważne – widzów którzy prawdopodobnie dlatego krążą po necie w poszukiwaniu informacji bo są w swoich serialach zakochani.
Ale nie tylko to budzi moje wątpliwości – trzy dni temu Gazeta rozpętała wielką kampanię przeciw piratom – po tym jak płyta Kazika wyciekła do sieci w Metrze można przeczytać że zasadniczo nie ma różnicy między ściąganiem filmów i muzyki a wyrywaniem torebek staruszkom nie ma różnicy. Zwierz zastanawia się jednak jak to możliwe by ta sama Gazeta miała portal opierający się na tym że ktoś ogląda nielegalnie serial ( jeśli wszyscy dyskutowali wczoraj o pierwszym odcinku 6 serii Housa to jakoś nie mam wątpliwości że nie weszli w jego posiadanie w sposób legalny). Ja sama jak już pisałam mam do ściągania muzyki i filmów stosunek bardzo ambiwalentny – zwierz wie że są ludzie którzy mają tyle silnej woli że wiedzą o tym że gdzieś tam jest film z ich ulubionym aktorem lub płyta z wykonawcą której nie da się dostać są to w stanie zignorować. Ale zwierz rozumie jednocześnie wszystkich tych którzy ignorować tego nie mogą. I choć prawo mówi jedno zwierz widzi różnicę między wyrywaniem staruszkom torebek a ściąganiem muzyki. Ale o tym to chyba inną razą