Rzadko się zdarza by pomysł jednocześnie dręczył zwierza i ludzi odpowiedzialnych za podejmowanie najważniejszych decyzji w Amazon. Ale wyraźnie coś takiego musiało się unosić w powietrzu, że w przeciągu kilku dni zwierz i szefowie firmy posiadającej stronę Imdb doszli do podobnych wniosków. Coś jest nie tak. Dokładniej coś jest nie tak w sekcji komentarzy na portalach filmowych.
Zwierz pisał o tym na swoim prywatnym profilu na Facebooku i na marginesie wpisu o filmie Kłamstwo. Pojawienie się filmu który podejmuje w jakikolwiek sposób temat kontrowersyjny (w przypadku filmu Kłamstwo za kontrowersyjny uznajemy każdy temat dotyczący Zagłady) od razu owocuje całym mnóstwem komentarzy których treść jest co najmniej trudna do czytania. Ponieważ administracja dużych serwisów które przetrzymują komentarze u siebie nie może ich wszystkich czytać to zalegają w serwisie tak długo jak długo nie zgłosi ich jakich użytkownik. Jeśli użytkownikowi to nie przeszkadza to komentarze o co najmniej dyskusyjnym brzmieniu bez związku z treścią filmu zostaną na stronie na wieki wieków amen. I niestety nie pomoże tu większa obsada stanowisk moderatorów bo sytuacja wygląda tak, że prawo nie przystaje do internetowej rzeczywistości. Zwierzowi tłumaczono, że póki nie zmieni się prawo to moderatorzy mogą co najwyżej utrudniać pisanie komentarzy nieznanym użytkownikom czy ułatwiać zgłaszanie komentarzy nie na temat zalogowanym internautom ale ogólnie raczej nie będzie tak, że moderator czyta wszystko po kolei. Co przynajmniej zwierza doprowadza do pewnej furii ale głównie dlatego, że to kolejna dziedzina Internetowego życia przy której prawodawcy próbują stosować przepisy wzięte z prawa prasowego co sprawia, że wszystko stoi na głowie.
Nie mniej Filmweb raczej się chwilowo nie zmieni. Zmieni się za to amerykańskie Imdb. Największa na świecie baza informacji (w tym informacji dla profesjonalistów) o filmach, serialach, aktorach i wszystkim co związane z kinematografią. Otóż poinformowano użytkowników że za około dwóch tygodni nie będzie już więcej sekcji komentarzy, umieszczanych na takim forum pod każdym osobnym hasłem w bazie danych. Amazon tłumaczy się prostym problemem – nie są w stanie moderować wszystkiego, zapewnić, że na forach człowiek spotka się tylko z wymianą opinii o filmie czy aktorze. Nie jest to nic nowego, tego typu fora – duże, otwarte i międzynarodowe, zawsze stawały się wcześniej czy później miejscem trudnym do zarządzania. Rzadko jednak pojawia się pomysł by takie forum zamknąć. Fakt, że w przypadku Imdb zdecydowano się na tak drastyczny krok (fora po prostu znikną i w ogóle tego nie będzie) wywołał w Internecie spore zamieszanie. Pojawiały się zarówno głosy pełne ulgi jak i skargi, że właściwie strona traci większość swojej funkcjonalności.
Zacznijmy od prostego stwierdzenia, że prawdopodobnie Amazon nie robi tego wyłącznie z dobrego serca. Jak sami podali w swoich informacjach – decyzję podjęto po przeanalizowaniu ruchu na forach, w obliczu faktu, że większość śledzących stronę użytkowników decyduje się na pozostawienie komentarza na ich Facebooku czy Twitterze. Innymi słowy – gdzieś tam w tle jest informacja, że prowadzenie takich tradycyjnych forów przestało się opłacać – zapewne kosz dobrej moderacji przy takiej liczbie aktywnych użytkowników okazał się niekorzystny. Co prawda w sieci pojawiły się też teorie spiskowe mówiące o tym, że Amazon który sprzedaje filmy nie chce mieć negatywnych opinii na ich temat i stąd ten pomysł. Zwierz ma wrażenie, że to o tyle nie ma sensu, że nie wycofano – bardzo przez zwierza lubianej – sekcji recenzji pisanych przez użytkowników. Recenzje te zwierz czyta namiętnie i rzadko zdarzają się tam teksty które zupełnie odbiegają od treści filmu. Co niestety zdarzało się nagminnie na forach.
Zwierz trochę rozumie rozczarowanie bardzo przywiązanych do forów użytkowników ale przyzna szczerze, cieszy go ten krok. Zwierz postrzega to trochę jak imprezę która wymknęła się spod kontroli. Nawet jeśli w trzech pokojach ludzie rozmawiają o ciekawych rzeczach a w pozostałych pięciu piorą się po mordach to mimo wszystko raczej należy imprezę zakończyć. Jasne – część osób uważa to za zwycięstwo trolli ale prawda jest taka, że być może nie da się stworzyć przestrzeni w której każdy będzie się wypowiadał na równych prawach. Może prawda jest taka, że Internet w którym panuje całkowita swoboda zostawiania komentarzy to tylko taka ułuda, chwilowa prowizorka, dziki zachód – zanim pojawią się przepisy. Zwierz pisał kiedyś, że obecnie jesteśmy w sytuacji gdzie wszystko wymaga naszego komentarza – natychmiast. Może to wcale nie jest taki zły pomysł odejść od tego ciągłego komentowania wszystkiego. Na żywo. Na szybko. Zwłaszcza, że przecież nikt nie zabroni nam wyrażania opinii – nawet sama strona zachęca by je pozostawiać w formie wspomnianych dłuższych recenzji.
Inna sprawa to fakt, że sama formuła forum chyba odchodzi do lamusa. Zwierz nigdy nie był szczególnie zaangażowany w forumowe wymiany zdań ale ilekroć natyka się na jakieś to widzi że przechodzą one podobną ewolucję. Zaczynają szeroko, potem kilku czy kilkunastu użytkowników poznaje się lepiej i w końcu mimo, że większość osób ma pseudonimy to otwarte forum trochę się zamyka i zamienia się w krąg towarzyski. A na takie kręgi towarzyskie współczesny Internet ma inne miejsca. Zresztą już tak na marginesie – zwierz nie ma nic przeciwko temu by strony ograniczały swoje funkcje. Takie Imdb zdecydowanie bardziej pasuje zwierzowi jako baza danych na temat kinematografii – z ewentualną opcją spisywania filmów obejrzanych i do obejrzenia niż jako ogólna strona która za wszelką cenę stara się mieć jak najwięcej funkcji i opcji społecznościowych. Skoro istnieją media społecznościowe to jakoś nie czuję potrzeby by elementy w postaci wysyłania sobie komentarzy, wiadomości, czy dyskusji były konieczne. To oczywiście osobiste przemyślenie, wynikające też z tego, że mając konto na Imdb od wielu wielu lat jeszcze ani razu nie udało mi się znaleźć na tych forach wątku który naprawdę zmieniłby mój ogląd filmu, zaproponował genialną interpretację czy zwrócił uwagę na coś czego nie dostrzegłam (znajdowałam to natomiast czasem w pozostawianych recenzjach choć nie wszystkich). Być może stąd mój brak sentymentu.
Jednocześnie muszę przyznać, że jest we mnie jakaś wewnętrzna zgoda a nawet pewne wyczekiwanie związane nawet nie z Imdb ale z Internetem. Przez lata obserwowania tego jak wyglądają sekcje komentarzy – które jedna po drugiej przestały nadawać się do użytku (obecnie nie ma znaczenia czy czyta się Onet, NaTemat, Gazetę Wyborczą – wszędzie sekcja komentarzy odrzuca) zwierz zaczyna się zastanawiać czy naprawdę tak bardzo tego otwartego forum potrzebujemy. Kolejne doświadczenia wskazują, że niewiele się zmienia, nikt nie jest tego w stanie kontrolować na przyzwoitym poziomie i nawet podpisywanie się imieniem i nazwiskiem niewiele zmienia. Może krok właściciel Imdb jest słuszny. Może po prostu wyrzucenie tego w całości i uznanie, że nie jest to ani potrzebne ani miłe nie jest posunięciem słusznym. Zwłaszcza, że rzeczywiście miejsc do wyrażania swojego zdania jest w Internecie zdecydowanie więcej niż miejsc gdzie można przeczytać kogoś kto ma ciekawą opinię.
Ludzie narzekają, że wykasowanie forum sprawi, że odejdą do przeszłości ciekawe filmowe dyskusje. Z jednej strony zwierzowi żal. Z drugiej – to też pewnie dla wielu herezja ale zwierz nie jest przekonany czy wszystkie filmowe dyskusje muszą być przechowywane na stronach w sekcji komentarzy. Nawet te całkiem ciekawe. Może to nie jest źle że nawet w ciekawych dyskusjach jest jakaś tymczasowość i po ich zakończeniu każdy rozchodzi się ze swoimi przemyśleniami. To już nieco inny rodzaj refleksji, bardzo osobisty, wynikając z paradoksalnego poczucia zwierza, że trochę za bardzo zaufaliśmy konieczności zapisywania każdej swojej myśli (tak zwierz wie jak to paradoksalnie brzmi na tym blogu). W każdym razie zwierza decyzja Imdb cieszy. W końcu ktoś zdecydował się żeby coś zrobić. Czy to jest krok drastyczny? Tak. Czy jest to rozwiązanie dobre? Być może jedyne możliwe. W każdym razie wchodzenie na Imdb będzie dla zwierza chyba nieco przyjemniejsze. Choć nadal nie może obiecać że będzie przepisywał znalezione tam nazwiska bez błędu.
PS: Dzisiejszy wpis jest nieco później i zwierz chciałby was powoli przyzwyczajać raczej do wpisów popołudniowych. Rytm życia zwierza nieco się zmienił i taki format publikowania nieco bardziej mu teraz pasuje.