Home Seriale Przyznaję się do winy czyli podobała mi się „Mecenas She-Hulk”

Przyznaję się do winy czyli podobała mi się „Mecenas She-Hulk”

autor Zwierz
Przyznaję się do winy czyli podobała mi się „Mecenas She-Hulk”

Podobał mi się serial o She-Hulk. Sama jestem tym zaskoczona. Nawet więcej niż zaskoczona, mam wrażenie, że zupełnym przypadkiem trafiłam do jakiejś małej grupy osób, które mają zupełnie inne zdanie niż reszta krytyki i społeczeństwa. Stąd pozostaje mi tylko jedno – zastanowić się co takiego miał ten serial czego nie dostarczyło mi tak wiele innych. Wpis zawiera leciutkie spoilery.

Zacznę od tego, że „Mecenas She-Hulk” korzysta z formuły serialu komediowego. Jestem zaskoczona, że już wcześniej Marvel nie zdecydował się na aktorski serial super-bohaterki w te formule. Tak, nie raz mrugano do nas z ekranu, ale jeszcze nigdy nie zdecydowano się na serial bezpośrednio komediowy. A szkoda, bo doszliśmy do momentu, w którym w Marvelu przydałby się większy podział. Na rzeczy poważne bez ciągłego mrugania do widzów i czysto komediowe. Ten przepis – trochę akcji, trochę komedii i kilka wzruszeń chyba się trochę wyczerpał. A może ja jestem trochę nim znudzona.  Sam pomysł wykorzystania sitcomu do narracji superbohaterskiej nie pojawia się po raz pierwszy – parę lat temu był pomysł na serial o zwykłych pracownikach Wayne Enterprise – „Powerless” – wytrwał dwanaście odcinków i chyba wszyscy o nim zapomnieli. Trochę w stronę serialu czysto komediowego poszedł „Pacemaker” – na HBO – co jest ciekawe, bo wygląda na to, że DC pewne tendencje wyczuwa nieco wcześniej niż Marvel.

 

 

Wykorzystanie formuły sitcomu – czy właściwie serialu komediowego (te dwa pojęcia są naprawdę tak powiązane, że prosty podział nie jest aż tak łatwy) dało „Mecenas She- Hulk” swobodę i lekkość, której niekoniecznie można oczekiwać od innych seriali o super bohaterach. Właściwie każdy odcinek mógł dotyczyć innej sprawy czy wycinka rzeczywistości – zaś wątek przewodni nie przygniatał całości. Jednocześnie – z racji pomysłu na to by Jennifer Walters pracowała jako prawniczka specjalizująca się w sprawach super bohaterów – mieliśmy sporo – logicznych wizyt od innych postaci z uniwersum Marvela. Nawet jeśli jakiś dowcip był słabszy to po półgodzinnym odcinku widz niekoniecznie czuł się jakoś specjalnie obciążony – było to lekkie i niezobowiązujące – coś czego od pewnego czasu brakowało mi w serialowych produkcjach Marvela.

 

Jednocześnie twórcy starali się wykorzystać elementy znane z komiksu – przede wszystkim – przełamywanie czwartej ściany. Początkowo wydawało się, że są nieco niepewni jeśli chodzi o wykorzystywanie tej możliwości. Miałam wrażenie, że bali się, że ów pomysł zostanie przyjęty przez amerykańskich widzów z niechęcią. Jakiś czas temu borykał się z tym serial „Call me Cat” – remake brytyjskiej „Mirandy”. O ile w UK mówienie prosto do widzów zostało przyjęte z entuzjazmem (z resztą „Fleabag” w pełni to potwierdziła) o tyle w Stanach po pierwszych odcinkach znacznie zredukowano ten zabieg, bo irytował widzów. W przypadku „Mecenas She-Hulk” mamy odwrotne działanie – zaczynamy od rzadkich spojrzeń w kierunku kamery by ostatecznie – finał serialu był wielkim przełamaniem czwartej ściany i komentarzem na temat konstrukcji opowieści o super bohaterach. To z resztą wydało mi się najlepszym komentarzem do całego serialu, który stara się jakoś wyzwolić z pewnego jasno zapisanego schematu. Jednocześnie to spory potencjał na przyszłość – jeśli dziś widzowie coś negatywnie komentują, serial ma całkiem bezpośrednią przestrzeń by się do tego odnieść i nawet wyśmiać sam siebie albo niezadowolonych widzów.

 

 

„Mecenas She-Hulk” to jedna z tych produkcji, która z każdym odcinkiem robi się coraz pewniejsza siebie. Nie ukrywam – uważam pierwszy odcinek serialu za koszmarny i trudny do oglądania. Jednak tak od trzeciego serial łapie oddech i staje się miejscami naprawdę zabawny. Jak w odcinku, gdzie w środek magicznego zamieszania trafia niekoniecznie bardzo rozgarnięta, ale bardzo zaradna dziewczyna z kieliszkiem Martini w ręku. Nie chcę zdradzać zbyt wiele, ale ładnie udało się rozegrać dowcip o tym, że być może by przetrwać w świecie demonów należy być absolutnie obojętnym na wszystko co się dzieje. Dobrze też wybrano postaci z produkcji Marvela które pojawiają się na drugim planie – Wong (nigdy nie przestanie mnie bawić, że gra go Benedict Wong) dostaje tu zdecydowanie więcej miejsca niż w filmach, dowodząc, ze jest jedna z sympatyczniejszych postaci Marvela. Tim Roth ma szasnę wrócić do swojej postaci z Hulka i jest świetny jako były wojskowy który obecnie zajmuje się medytacją i byciem guru. W serialu pojawia się też Charlie Cox jako Daredevil, i to lekkie, tak dalekie od nastroju Netflixowego serialu pojawienie się postaci jest jednym z najlepszych momentów serialu.

 

Oczywiście jak zwykle bywa w takich produkcjach – obok tego co lekkie i przyjemne pojawiają się nieco poważniejsze refleksje. Dla Jennifer Walters większym problemem niż bycie She-Hulk, jest odnalezienie sobie miejsca jako kobieta, która nie ukrywa swojej super bohaterskiej tożsamości. Refleksje nad tym, że znalezienie kogoś kto będzie zainteresowany i Jennifer i She-Hulk nieźle wpasowują się w ogólne refleksje – jak współczesna kobieta ma znaleźć sobie partnera, którego nie przestraszy. Wcale nie trzeba mieć bowiem zielonego, supersilnego alter ego by odkryć, że bywa to niezwykle trudne. Zanim spotkałam mojego męża, byłam na kilku randkach, które skończyły się dość szybko, gdy mówiłam, że chce napisać doktora. Jeden z rozmówców wyznał mi z pełną szczerością, że boi się, że będę od niego mądrzejsza. Także jestem w stanie zobaczyć zupełnie ludzki wymiar tych super bohaterskich zmagań. Jednocześnie – ten schemat dochodzenia do tego – kim jestem jako super bohater, jakie są moje cele, jak mam funkcjonować, rozgrywają się tu na tyle w tle komediowych wydarzeń, że pierwszy raz od dawna nie miałam wrażenie, że oglądam jeszcze więcej tego samego.

 

 

Największym problemem „Mecenas She- Hulk” jest długość serialu. Widzicie, sitcomy z racji krótszych, bardziej anegdotycznych odcinków, potrzebują zdecydowanie więcej czasu na rozbieg. Kilkanaście odcinków to minimum, dwadzieścia parę – czyli tyle ile było w tradycyjnych sezonach seriali w telewizjach ogólnodostępnych – to idealna długość. Oczywiście żadna platforma dziś nie da nam takiego sezonu. Jest to, moim zdaniem, jeden z powodów, dla których jeszcze żadna platforma nie dała nam mającego wiele sezonów sitcomu. Po prostu ten rodzaj serialu potrzebuje więcej czasu by nas kupić. Dlatego, mam poczucie, że nawet jeśli „Mecenas She- Hulk” mi się podobała to pozostawiła z poczuciem niedosytu. Kilka odcinków to dla takiego serialu zdecydowanie za mało. Zwłaszcza, jeśli oprócz postaci pierwszoplanowej chcemy rozwijać także pobocznych bohaterów. Poza tym – jest mi po prostu trochę żal, że moje tygodnie z serialem dobiegły końca.

 

Dlaczego Internet nie lubi „Mecenas She-Hulk”? Mam kilka teorii, pierwsza dotyczy otwierającego serial odcinka, który po prostu jest bardzo, bardzo słaby. Wiele osób nastawiło się krytycznie do produkcji i raczej przyjęło tą strategię do końca. Duga mówi, że trochę osób, choć lubi mruganie z ekranu (czy nawet komedię – jak „Thor: Ragnarok”), to jednak niekoniecznie jest gotowa na zupełnie niepoważne podejście do sprawy. Jeśli nie ma poważniejszej stawki czują jakby ktoś wyśmiewał ich przywiązanie do samego gatunku. Mniemam, że po latach walczenia o to by kino superbohaterskie traktować poważniej, takie totalnie niepoważne („Thor: Ragnarok” mimo, że był komedią miał poważne stawki) podejście wydaje się śmianiem nie z gatunku, ale z nich. Zakładam też, że być może części osób nie spodobał się fakt, że głównym złym serialu nie jest żaden kosmita, czy boskie stworzenie tylko … internetowe trolle i to na dodatek – właściwie sami mężczyźni. Część widzów bardzo nie lubi, kiedy im się wypomina jak toksyczna potrafi być męska brać w Internecie zwłaszcza w odniesieniu do kobiet. Oczywiście, części osób się serial po prostu nie spodobał (nie ma w tym nic złego) – powyższe uwagi dotyczą raczej ciekawej fali wzmożonej niechęci jaką zauważyłam – która moim zdaniem ma także poza jakościowe źródła (ponownie – każda produkcja ma swoich fanów i anty fanów i to jest normalne).

 

 

Czy historia She-Hulk to najlepsza rzecz od Marvela jaka powstała? Oczywiście, że nie, jestem bardzo daleka od takich stwierdzeń. Nie będę się też kłócić z tymi, którzy wskazują, że serial miał słabe efekty specjalne, czy że niektóre postaci jak Titania nie zostały w pełni wykorzystane. Wciąż jednak serial dał mi mnóstwo dobrej zabawy i satysfakcji. Co więcej – chciałam go oglądać tydzień po tygodniu i nie znudziłam się po pięciu tygodniach tylko po to by potem nadrabiać resztę odcinków trochę z poczucia obowiązku. A taki schemat towarzyszył mi przy niemal każdym z ostatnich serialu Marvela. Być może wygrał krótszy czas odcinków, może moja słabość do seriali komediowych (od zawsze powtarzam wam – jest to mój absolutnie ukochany gatunek telewizyjny) a może to wcale nie jest aż tak zła produkcja jak próbuje mnie przekonać Internet. W każdym razie bawiłam się dobrze, wcale nie poczułam się urażona kolejnymi odcinkami i tylko żal mi, że problemy ekipy odpowiedzialnej za efekty specjalne zostały ostatecznie podsumowane jednym żartem. To wydało mi się naprawdę w złym smaku. Reszta zaś po prostu dała mi odrobinę radości raz w tygodniu. Gorsze rzeczy się działy.

 

0 komentarz
4

Powiązane wpisy

slot
slot online
slot gacor
judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online