hej
Dziś zwierz jest chory i dlatego wpis będzie autotematyczny. Otóż moi drodzy zwierz zastanawiał się czy nie jest przypadkiem gatunkiem ginącym. Otóż musicie wiedzieć że zwierz kocha fakty, nazwiska, daty i ciekawostki związane z popkulturą. Większość wpisów zwierz pisze z głowy ( jak na przykład ten o ekranizacjach Szekspira choć przyzna się że w podróżach amerykańskich wspierał się nieco internetem) wygrzebując z niej daty, nazwiska i tytuły filmów. Ulubioną grą zwierza jest łączenie w głowie dwóch aktorów którzy nigdy ze sobą nie grali metodą łańcuszka np. trzeba połączyć Georga Clooneya z Dustinem Hoffmanem. (Gramy tak: Clooney grał z Bradem Pittem, Brad Pitt grał z Angeliną Jolie, Angelina Jolie podkładała głos do Kung-Fu Pandy razem z Hoffmanem. Mamy trzy punkty.) im mniej połączeń tym lepiej. wygrywa ten kto ma najmniej punktów. Zwierz bawi się sam ze sobą bo niestety nigdy nie znalazł nikogo kto by chciał czy umiał się bawić to ze zwierzem ( choć podobno to ulubiona gra garderobianych w Hollywood). Nie mniej dlaczego zwierz boi się o swoje przetrwanie? Otóż komu potrzebne są takie zwierze w dobie internetu? Po co zapamiętywać ciekawostki zasłyszane w wywiadach albo przeczytane w biografiach skoro wystarczy wejść na imdb i w zakładce ciekawostki dowiedzieć się dokładnie tego samego o danym aktorze czy filmie. Zwierz nie jest przeciwnikiem internetu- broń boże – internet dał zwierzowi możliwość oglądania zagranicznych seriali, czytania stron z informacjami i oczywiście prowadzenia bloga. Problem polega na tym, że zwierz zawsze czytając coś o popkulturze w internecie stara się to zapamiętać i zwiększać tym samym swoją co raz mniej potrzebną wiedzę. Zwierz czuje się nieco jak oświeceniowy encyklopedysta którego wiedza z dnia na dzień staje się coraz mniej przydatna. Zwłaszcza kiedy nie ma się nią z kim podzielić. Nie tak dawno zwierz oglądał film w którym jedną z ról drugoplanowych grała o dwadzieścia lat młodsza aktorka z Gotowych na Wszystko – zwierz już chciał radośnie poinformować o tym siedzących na około kiedy przypomniał sobie że nikt tu nie ogląda tego serialu a nawet jeśli to niestety – jest to fakt który interesuje raczej tylko zwierza. Dziś w świecie internetu tak naprawdę ginąć będą ci prawdziwi wielbiciele kina którzy mogli cytować listy dialogowe swoich ulubionych filmów czy ich daty produkcji i obsadę – a przecież sama popkultura kiedyś lubiła takich bohaterów – jeśli pamiętacie Remington Steele z popularnego serialu z lat 80 zanim rozwiązał zagadkę zawsze cytował jakiś film, w Przystanku Alaska sympatyczny młody indianin zawsze znalazł jakiś film z którym można było porównać irracjonalną przygodę naszego bohatera. Dziś niestety takie zwierze nie mają racji bytu – po prostu wystarczy wejść do internetu i w pięć sekund sprawdzić wszystko czego się nie wie. nie zrozumcie zwierza źle – jako zwolennik poszerzania się grupy ludzi nie mogących żyć bez faktów na temat popkultury zwierz jest zadowolony. Ale z drugiej strony zwierz podejrzewa że taki mamut mógł z sympatią patrzeć na słonia ale wiedział że to jednak nie to samo.
Ps: Zwierz ma nadzieje że nikogo nie obraził. Ma katar więc jest troszkę zgorzkniały ale mu przejdzie;)