Hej
Zwlekłszy się dziś rano z łóżka zwierz włączył telewizor by jak co dzień obejrzeć swoją porcję telewizji śniadaniowej gdy wciskając niewłaściwy zestaw przycisków znalazł się na kanale TCM gdzie właśnie dobiegała końca „ Filadelfijska Opowieść” — zwierz absolutnie kocha ten film i może go oglądać w kółko więc i tym razem jadł swoje śniadanko podziwiając Katherine Hepburn i Jamesa Stewarta. Być może wczesna pora a być może zaskoczenie sprawiło że zwierz zaczął rozmyślać jakby obsadzić współczesny remake tego filmu. Im dłużej jednak myślał tym szybciej dochodził do wniosku że taki remake byłby niemożliwy. Bohaterka która w filmie z lat 40 jest urocza i całkiem pewna siebie nie zdała by egzaminu we współczesności gdzie większość scen uznana zostałaby za straszliwie seksistowskie zaś sama bohaterka została by oceniona jako napuszona dziunia ( zwierz nie lubi tego słowa ale to jedyne przychodzi mu do głowy). Zwierz odłożył tą myśl do katalogu „na później” i pognał do pracy — tam zaś otrzymał nowy numer popularnego tygodnika gdzie przeczytał artykuł ( tak! w godzinach pracy!) o wściekłej współczesnej feministce która twierdzi że seksizm nie umarł lecz wrócił — i że dziś kobiety muszą nosić tipsy, powiększać biust i godzić się na pornografię ( jak wiadomo zgoda czy niezgoda na oglądanie przez mężczyzn filmów pornograficznych jest wyznacznikiem feminizmu). Zwierz zaczął się zastanawiać nad tym artykułem ale na czas jazdy tramwajem włożył go do szufladki „ skomentować później”. Dotarłszy w końcu do domu i zasiadłszy przed komputerem zwierz sprawdził informacje na temat seriali gdzie znalazła się wzmianka o dużej popularności dziejącego się w latach 50 serialu „ Mad Man” który jako że rozgrywa się w czasach gdy o poprawności politycznej i wojującym feminizmie nie słyszano jest zasadniczo dość seksistowski ale za to pokazuje kobiety o kształtach z lat 50 a nie współczesnych co jest jedyną szansą na karierę dla pewnych nie wieszakowatych aktorek. W tym momencie zwierz wyjął swoje dzisiejsze myśli z odpowiednich szufladek i postanowił je ze sobą zestawić. Otóż zdaniem zwierza tępienie wszelkiego seksizmu ( rozumianego jak się zdaje obecnie zarówno jako gorsze traktowanie kobiet jak i traktowanie kobiet jako obiekt seksualny) doprowadziło do sytuacji paradoksalnej. Nasza kultura nabrała w ostatnich dwóch dziesięcioleciach zabarwienia seksistowskiego nie wobec kobiet ale wobec mężczyzn — o ile nazwanie kobiety „ towarem” jest obrazą to o facecie można powiedzieć „ ciacho” niezależnie jak bardzo jest to uprzedmiotawiające. O ile kobiecy biust stał się największym tabu współczesnej kinematografii zachodu o tyle co raz częściej słaniają się po ekranie nadzy mężczyźni zupełnie bez powodu. Dlaczego? Otóż kiedy np. Janson Statham zdejmuje koszule w kolejnych częściach Transportera to robi to nie dla oglądających film mężczyzn tylko dla kobiet które nie tylko chcą sobie popatrzeć na jego muskulaturę ale także żądają by w filmie sensacyjnym pojawił się wątek romantyczny. Ale to jeszcze nic zwierz do dziś pamięta swoje zniesmaczenie gdy oglądając eliminacje do Amerykańskiego Idola jedna z jurorek konkursu powiedziała startującemu piosenkarzowi że przepuści go jeśli rozepnie koszulę bo jest taki ładny — byłam zażenowana bo nigdy nie widziałam by kogoś traktowano bardziej przedmiotowo na wizji. Nic więc dziwnego że mężczyźni pragną zobaczyć odrobinę starego dobrego seksizmu na ekranie — ponieważ dziś jest to tabu nie ma nic prostszego niż przenieść akcję serialu w czasy gdy nikt się temu nie dziwił — moim zdaniem lwia część sukcesu Mad Man wynika z faktu że wprowadza on tylnymi drzwiami coś co dziś wydaje się być zupełnie zabronione. Co do uwag brytyjskiej feministki buntującej się przeciw prostytucji pornografii i czasopismom z kobiecymi biustami nie jestem w stanie dość do innego wniosku że jedynym sposobem zapobiegania takim zachowaniom wśród mężczyzn jest ich masowa kastracja.
A po co ta uwaga o „ Filadelfijskiej Opowieści”? Otóż zwierz który sam zachowań seksistowskich nienawidzi ( w obie strony) żałuje czasem że nie da się już kręcić filmów w których kobiety były słabe i czekały na ratunek mężczyzn. Może to i nie prawda i podła propaganda. Ale na Boga kiedy ostatnim razem film pokazywał prawdziwe życie?