Hej
Dziś wyjątkowo nie będzie o popkulturze. Nie dlatego, że zwierz nie wie o czym napisać ale dlatego , że bądź co bądź to blog zwierza co oznacza że od czasu do czasu może on napisać o tym o czym chce. Jak może wiecie Gazeta Wyborcza co poniedziałek dodaje do głównego wydatku część poświęconą Pracy. Lwią część tego dodatku zajmują ogłoszenia a dwie strony dywagacje na temat tego kim trza być by zostać zatrudnionym — w części tej z regularnością raz na dwa trzy tygodnie pojawiają się porady jak napisać idealne CV. CV które winno być jedynie informacją dla pracodawcy czy ewentualny kandydat posiada wymagane doświadczenie i wykształcenie zaczęło w pewnym momencie żyć własnym życiem. Dziś dobre CV to jakiś złoty Graal którego nikt nie widział acz wszyscy chcą zdobyć. Co ciekawe już nie sama treść ale i forma zaczęły się liczyć — i tak można sobie zrobić CV ze zdjęciem lub bez a to zdjęcie może być formalne lub nie, albo można umieścić CV na puzzlach, przesłać w butelce, dodać video napisać ręcznie korzystając ze spuścizny kaligrafii itd.itd. Zwierz przygląda się temu z rosnącym przerażeniem wyobrażając sobie tych biednych absolwentów którzy godzinami siedzą przygotowując oryginalne CV zastanawiając się czy zdjęcie zrobione z profilu zapewni im idealną pracę. Co więcej CV zawiera np. zakładkę hobby w której cholernie trudno coś wpisać. Weźmy zwierza na przykład — zwierz wpisze: film, seriale telewizyjne i poezja współczesna. Brzmi koszmarnie? A co zwierz ma napisać? Czy winą zwierza jest że jego hobby nie są oryginalne? I czy naprawdę gdyby zwierz napisał skoki spadochronowe lepiej by się nadawał do pracy np. w biurze? Zakładka Hobby to jedna z tych rzeczy która budzi w zwierzu najwięcej wątpliwości — co jeśli np. przyjmujemy kogoś do pracy w galerii a ta osoba napisze że jego hobby jest sztuka? Z jednej strony super bo człowiek winien interesować się przedmiotem swojej pracy z drugiej strony nie powinno być banalnie. Ciekawe czy ktokolwiek pisze prawdę w tej rubryce. Internet pełen jest poradników jak napisać idealne CV i równie mądrych porad jak np. nigdy nie korzystaj z poradnika jak napisać CV. Innymi słowy — może i wiemy jak powinno to wyglądać ale ci nie powiemy bo wtedy wszyscy będą wiedzieć że ściągałeś. Popadamy więc w absolutną paranoję — coś co z jednej strony jest niezwykle sformalizowane ( ta zasada by pisać rzeczy nowsze najpierw a późniejsze niżej jest wbrew naturalnej logice) z drugiej ma być oryginalne. Takich cudów nie ma. Zwierz dochodzi do wniosku że CV zaczęło żyć własnym życiem co raz bardziej oderwanym od rzeczywistości. Być może przeszło ze sfery użytecznego narzędzia do sfery zjawiska kulturowego — tak moi drodzy zwierz nie mógł się powstrzymać — pewnego modelu który pozwala nam mieć nadzieje że mamy jakikolwiek wpływ na to czy zostaniemy wybrani przez pracodawcę czy nie. Zwierz podejrzewa że pracodawca który dostaje 500 CV wcale nie przyjmie tego który wpisał w hobby surfing ani tego który ma świetne zdjęcie do góry nogami. Zwierz podejrzewa że przyjmie kogoś zupełnie irracjonalnie opierając się na doświadczeniu i ładnych rysach twarzy. I tyle.
Ps: Zwierz ilekroć czyta o CV i ich idealnych wzorach przypomina sobie wiersz Szymborskiej „Życiorys” który chyba najlepiej oddaje lęki zawierza.
Ps 2: Ok zwierz już się wywnętrzył nie popkulturalnie. Jutro powróci z tekstem dlaczego warto czytać magazyny dla mężczyzn.