Hej
Zwierz nie może uwierzyć jak bardzo jest szalony. Nie szalony to złe słowo — zaradny zdecydowanie lepiej brzmi bo w sumie szaleństwo zwierza objawiło się jego zaradnością. Oto wczoraj ( a właściwie dzisiaj) obejrzał w Berlińskim akademiku na żywo rozdanie Złotych Globów co więcej udało mu się zrozumieć niemieckie ustawienia telewizora na tyle by wyłączyć tłumaczenie i obejrzeć całość po angielsku bez irytującego lektora. Serio kiedy zwierz o tym myśl ogarnia go wzruszenie — bo czyż nie dał sam sobie dowodu iż jest w stanie zrobić wszystko jeśli tylko na drugim końcu drogi znajduje się popkultura? Oczywiście pewnie niektórzy z was pukają się w czoło i pytają samych siebie o co temu zwierzowi chodzi i czy naprawdę nie lepiej by było gdyby poszedł spać zadowolony z faktu że przychodzi mu spać pod Berlińskim niebem i przecież jest internet i prasa i że może sobie potem przeczytać. Zwierz po części rozumie tych którzy go nie rozumieją. Ale oni nie wiedzą co tracą. Ta chwila kiedy prezenter już otworzył kopertę i on już wie a ty jeszcze nie. W części kategorii nic cię to nie obchodzi ale czasem można niemal spaść z łóżka z emocji. I ta radość kiedy nagrodę dostaje ktoś kto nawet nie jest świadom twego istnienia a kogo podziwiasz i uważasz że nagroda po prostu mu się należy. Jest to chyba najmniej egoistyczne uczucie na świecie jeśli tak sobie o tym pomyśleć. Bo w sumie jak często cieszy nas szczęście innych ludzi? Ale w przypadku Złotych Globów nie chodzi tylko o nagrody — to przecież impreza średnio formalna gdzie wszyscy chodzą po sali gadają i popijają alkohol ( podobno żarcie zabiera się tam bardzo szybko) — dzięki temu można zobaczyć jak nieświadoma tego że akurat znalazła się w kadrze Sophia Loren obżera się paluszkami chlebowymi albo jak aktor który właśnie został wywołany do nagrody koncentruje się na dyskretnym przejęciu drinka od kelnera. Poza tym mowy Złoto Globowe są zdecydowanie ciekawsze niż te Oscarowe bo nikt tu nie udaje że zmienia świat ( no może poza Cameronem ale ja za nim i tak nie przepadam). Zwierza zawsze zastanawia że nawet ci dbający o swoją prywatność aktorzy zawsze dziękują swoim żonom i mężom wyznając im przy okazji miłość lub jakieś inne ciepłe uczucie — zawsze wydaje mi się to dużo większym ekshibicjonizmem niż jakiekolwiek zdjęcie paparazzi ale może jestem dziwna. Zapewne teraz zapytacie jacy byli wygrani i co zwierz o nic myśl ale przecież macie gazety internet i serwisy informacyjne i sami możecie sobie sprawdzić;)