Hej
Zwierz piłkę nożną lubi ale bez przesady — nie mniej wie że przez najbliższy miesiąc wszelką niezręczną ciszę w rozmowach ze swoimi przyjaciółmi płci męskiej będzie mógł wypełnić komentarzem na temat mistrzostw świata. Nie mniej są na świecie ci dla których impreza trwająca miesiąc jest tylko dowodem na to że Bóg ich nienawidzi. Dla nich a także dla jednostek obojętnych zwierz przedstawia mały poradnik jak przetrwać mistrzostwa czerpiąc z nich przyjemność:
1.) Nie zapomnij o hymnach — ojciec zwierza nauczył go że najlepszym momentem każdego meczu jest ten moment w którym grają hymny. Nawet jeśli nie lubisz piłki nożnej mistrzostwa dają ci niepowtarzalną okazję wysłuchania hymnów narodowych różnych dalekich krajów ( uwaga — część melodii jest tak ładna że przyczepia się do umysłu — możecie później złapać się na nuceniu hymnu Argentyny lub co gorsza Niemiec). Dodatkowo gratis dostajesz też wykonanie tego utworu przez piłkarzy — nikt tak nie fałszuje jak oni ale za to z jakim zaangażowaniem
2.) Nie kibicuj zwycięzcom — przystępując do oglądania mistrzostw świata musimy wybrać komu kibicujemy. Kibicowanie drużynie narodowej nie jest w tym roku możliwe a nawet jeśli jest możliwe to zwierz odradza — nie żeby tępił patriotyzm ale po co się denerwować. Kibicowanie Niemcom czy Włochom to też żadna zabawa — przecież wiadomo że wygrają. Najlepiej kibicować tym którzy szanse mają małe albo jeszcze mniejsze. Prawdziwy nie-kibic dopinguje Australię, Urugwaj czy Japonię — tak moi drodzy nie bójcie się okrzyków radości gdy Paragwaj strzeli gola Włochom — to właśnie piękno futbolu
3.) Po co patrzeć na zawodników kiedy ma się sędziego i trenera — zwierz niekiedy ogląda mecze zupełnie nie koncentrując się na graczach — nie ma nic ciekawszego niż obserwowanie zachowań sędziego który stara się doglądać gry jednocześnie nie zostając stratowanym przez napastnika czy trenera który w zależności od gry swojej drużyny unosi się lekko nad powierzchnią murawy w przypływie nagłej lewitacji bądź też ma minę taką jakby uczestniczył we własnym pogrzebie. Najlepsi są jednak ci trenerzy którzy jedynie treningiem i siłą woli powstrzymują się przed wejściem na boisko i pokazaniem jak powinno się grać.
4.) Po co oglądać skoro można przeczytać — co jest najlepsze z każdego meczu? Relacja prasowa — 90 minut nawet najbardziej dramatycznej walki o piłkę jest bez porównania ciekawsze gdy czyta się je w gazecie. Wszystkie akcje są dramatyczne, strzały genialne zaś po złym meczu komentarze ostre jak brzytwa. Tak nie ma nic lepszego niż mecz rozpisany na kartce.
5.) Wytnij środkowe 70 min- najciekawsze w meczu jest pierwsze dziesięć minut kiedy wszystkim na boisku się jeszcze chce wygrać ten cudowny mecz i ostatnie dziesięć minut kiedy znów wszyscy orientują się że już najwyższy czas wygrać ten pieprzony mecz. Po co oglądać więc środkowe 70 kiedy wszyscy realizują wcześniej założoną taktyk i jest nudno?
6.) Nawet jeśli nie strzelą to może się pobiją — jeśli już musisz obejrzeć cały mecz zaś sędzia i trener zachowują się normalnie zawsze można mieć nadzieje że piłkarze się pobiją — nic z resztą dziwnego — na boisku jest 22 facetów z których każdy chce przejść do historii footballu jednocześnie mając świadomość że wrogów trzeba zniszczyć ( albo przynajmniej bardzo mocno kopnąć w piszczel). Zwierz podejrzewa że gdyby się nie bili nie wyzywali wzajemnie swoich sióstr i nie kopali się po łydkach nikt by nie chciał oglądać tego widowiska.
7.) Posłuchaj komentatorów — zazwyczaj wyczekuje się na potknięcia lub przesadną egzaltację — jednak zazwyczaj monotonnym głosem wymieniają oni nazwiska kolejnych piłkarzy ( zwierza zawsze zastanawiało skąd oni wiedzą kto akurat jest przy piłce przecież siedzą daleko) zwierz jednak najbardziej lubi moment w którym właśnie rozmawiają o czymś zupełnie innym kiedy zaczyna się coś dziać na boisku. Zazwyczaj udaje im się przegapić najlepsze momenty. Słuchanie komentarza jest z resztą dobrym sposobem na zaobserwowanie najlepszych fragmentów meczu — puki słyszymy monotonny głos czytam gazetę lub gramy na komputerze kiedy komentator zaczyna mówić szybciej łaskawie rzucamy okiem na ekran.
8.) A jeśli wygra… - choć i tak wygrają albo Niemcy albo Brazylijczycy zawsze można sobie pofantazjować. Wyobrażacie sobie co będzie jak wygra RPA? Pewnie dźwięk tych koszmarnych trąb będzie się niósł aż do Europy. A jeśli Argentyna? Maradona zostanie oficjalnie świętym zaś po zwycięskim meczu niebiosa się otworzą i Pan Bóg osobiście przybije im piątkę. A jeśli Anglia? Chyba trzeba się będzie naprawdę zacząć przejmować tymi przepowiedniami końca świata
9.) Rzuć okiem na reklamę — poza tym że w przerwach można posłuchać ekspertów którzy zamiast coś wyjaśnić tylko bazgrzą wirtualnym pisakiem po stopklatce tłumacząc co by było gdyby, można jeszcze pooglądać reklamy. Dowiadujemy się z nich że twoim jedynym wspomnieniem z dzieciństwa winno być granie na obskurnym boisku i że nic tak nie jednoczy świata jak miłość do footballu. Zwierz jest ciekawy jak na to reagują np. fani Polonii i Legii ;)
10.) Spróbuj wytłumaczyć o co chodzi ze spalonym — spośród oglądających zawsze ktoś nie wie. Wytłumaczenie tej zasady trwa ok. 90 min ( nawet inteligentni ludzie wolno łapią dlaczego zasada ta wygląda tak a nie inaczej) a ponieważ do następnego meczu delikwent i tak zapomni masz co robić aż do finału.
Zwierz jest podły i sarkastyczny. Ale tak naprawdę lubi mistrzostwa świata. Zawsze ma nadzieje że wygra ktoś kogo nikt się nie spodziewał. I kibicuje wszystkim piłkarzom którym mówiono że do niczego się nie nadają a oni strzelają zwycięskiego gola w ostatniej minucie meczu. Zwierz lubi patrzeć jak jedenastu facetów rzuca się na szyje zdobywcy gola i nikt nie mówi że to jest gejowskie zaś biedny strzelec walczy o życie przygnieciony szczęśliwymi kolegami z drużyny. Zwierz lubi jak zła drużyna strzela gola dobrej bo przywraca mu to wiarę w sprawiedliwość. Tak zwierz jest podły i cyniczny ale nie ma takiej siły która odciągnęłaby go od finałów mistrzostw świata. Przecież chodzi o piłkę nożną czyli w uproszczeniu o wszystko;)