Hej
Jeśli mieszkacie w Warszawie i nie macie dziś wieczorem nic lepszego do roboty to pójdźcie na seans „Kocham Kino” do Kina Kultura. Kocham Kino to zestaw ponad 30 krótkometrażówek wyreżyserowanych przez najlepszych światowych reżyserów z okazji 60 lecia festiwalu w Cannes — tak moi drodzy film ma już 2 lata ale to nie zmienia faktu że i tak jesteśmy szczęściarzami mogąc go oglądać — początkowo bowiem był przeznaczony wyłącznie dla festiwalowych gości którzy oglądali filmiki między projekcjami. Zwierz musi z góry zaznaczyć że filmy nie są sobie równe — niektóre są niezwykle śmieszne inne melancholijne kilka zdecydowanie nieudanych. Ale w sumie nie chodzi nawet o jakość tych filmów które trwają ok.3 minut ale o to co mówią o reżyserach. Obejrzenie ich wszystkich na raz wcale nie męczy ( zaleta krótkiej fabuły) a daje dość spójny obraz tego jak kochają kino ci co je tworzą. Widzicie wydaje się że gdzieś tam po drodze zapomnieliśmy że kino to wcale nie taka poważna zabawa jakby się wydawało. I zapomnieliśmy że ludzie którzy je tworzą nie mogą być do końca poważni żeby pracować w tym biznesie w którym przycina się emocje. Choć z ekranów kin na filmie ( akcja niemal wszystkich krótkometrażówek dzieje się na sali kinowej) płyną głównie słowa francuskich i włoskich filmów to jednak nie ma się co oszukiwać — dla siedzących na widowni małych chłopców film jest jednak czymś magicznym bez względu na to co leci. Oglądając te krótkie filmiki wdać że wszyscy reżyserzy ( w zestawieniu jest tylko jedna reżyserka ) to tak naprawdę mali chłopcy którzy zabierani w dzieciństwie do kina przez rodziców najchętniej nigdy by z niego nie wyszli. Oczywiście zdarzają się etiudy poważne ale większość z nich pokazuje że nasi wielcy reżyserzy kojarzą salę kinową z dobrymi wspomnieniami z dzieciństwa i z młodości kiedy do kina szło się z dziewczyną nie zwracając szczególnej uwagi na film. To samo reżyserskie zadanie podyktowane reżyserom spod każdej szerokości geograficznej ukazało cudowną prawidłowość — wydaje się że niemal wszyscy nasi chłopcy chcieliby być drugim Fellinim i głęboko wierzą że kino zrozumie nawet niewidomy ( jeden z popularniejszych wątków !) i wszyscy zdaje się pragną dobrego zakończenia. Można się też o reżyserach dowiedzieć jeszcze czegoś — okazuje się że największe poczucie humoru z całej bandy ma von Tier ( kto by pomyślał!), Polański i Konczałowski oraz … Cronenberg ( chciałabym mieć na własność jego film o ostatnim żydzie na świecie popełniającym samobójstwo w ostatnim kinie na świecie) zaś najbardziej pretensjonalnie wypada Lynch i van Sant. Oglądanie tego filmu sprawiło że zwierz mimowolnie zaczął się zastanawiać co by pokazał gdyby dane mu było w filmowej formie odpowiedzieć na pytanie Czym jest dla niego kino. Jedyne co zwierzowi przyszło do głowy o nakręcenie absolutnie niesymbolicznej scenki kiedy w środku zimy zwierz wchodzi do kina i przez dwie godziny ogląda film na którym świeci słońce i jest ładnie a potem znów wychodzi i jest zima. Bo dla zwierza tym jest kino- nieustanną opozycją do tej paskudnej rzeczywistości.
A i jeszcze jedno. Tytuł choć roboczy idealnie pasuje do treści. Bo serio — czego by nie myśleć o tej radosnej bandzie przeintelektualizowanych facetów o jedno można powiedzieć na pewno — kochają kino co łączy ich z waszym radośnie ukrywającym swoje intelektualne zapędy zwierzem.
ps: Zapewne może wzbudzić wasze pewne zainteresowanie dlaczego zwierz uparcie nazywa w tej notcce wielkich reżyserów chłopcami — otóż zwierz nie może sie powstrzymać od tego wrażenia że w chwili kiedy daje się mężczyźnie kamerę natychmiast zamienia się on w chłopca;)