Hej
Widzieliście kiedyś zdjęcie gwiazd. jak oni na nich wyglądają — żądnych zmarszczek, pryszczy, rozszerzonych porów, przebarwień worków pod oczami itp. Dlaczego? Ponieważ poza cudownym wynalazkiem makijażu istnieje jeszcze cudowniejszy wynalazek pod nazwą Photoshop. Photoshop to miejsce gdzie zwykły świat zamienia się w świat z naszych marzeń, gdzie śmiertelnicy zamieniają się w Bogów gdzie nie ma miejsca na brzydotę. W sieci są całe strony poświęcone demaskowaniu photoshopowych wpadek lub też porównujące zdjęcia gwiazd zrobione w naturze i potem na sesjach zdjęciowych. Dla niektórych Photoshop jest nowym wcieleniem diabła — miejscem gdzie rzeczywistość wykrzywia się tak dalece że już nikt nie może jej dorównać. Nie tak dawno temu olbrzymim hitem był ten filmik pokazujący jak ze stosunkowo ładnej dziewczyny można zrobić piękność której nikt nie dorówna. Z jednej strony zwierz zgadza się z tymi którzy utyskują na brak prawdziwego piękna zastąpionego przez poprawioną urodę. Ale nie oszukujmy się — tak naprawdę nie chcemy by było inaczej. Może się nam wydaje że chcemy by porzucono te wszystkie poprawki ale tak naprawdę oglądanie tych dużo piękniejszych od nas ludzi jest w nas głęboko zakorzenione. Dawne portrety, rzeźby — wszystkie dzieła sztuki pokazywały ludzi ładniejszymi niż są i niż kiedykolwiek byli. Oszukiwanie naszego gatunku odnośnie urody to sztuczka stara jak świat i ponoć uwarunkowana biologicznie. Przy całym naszym modnym ubolewaniu nad lansowaniem niemożliwego ideału urody sami jesteśmy skłonni być niesłychanie złośliwi jeśli którejś gwieździe zdarzy się wyglądać nieładnie. Portale plotkarskie pełne są złych zdjęć gwiazd pod którymi można się pastwić nad aktorkami którym zdarzyło się wyjść z domu bez makijażu i wyglądać na swój wiek. Z drugiej strony o ile wielbienie ludzi pięknych ma sens kulturowy o tyle trzeba powiedzieć że nastręcza ono wielu problemów — co zrobić kiedy nasze olśniewające aktorki muszą zagrać brzydszą młodszą siostrę czy osobę o której z historii wiemy że nie była piękna. W ruch idą wtedy sztuczne nosy a za nimi Oscary bo dać się oszpecić dla filmu równa się największemu poświęceniu. Z drugiej strony myślę sobie że nie jedna aktorka jest wdzięczna za retusz — w końcu nikt nie jest w stanie zawsze cudownie wyglądać. Oczywiście można powtarzać że pożądanie za pięknem jest frustrujące dla mniej pięknych kobiet i niezbyt przystojnych mężczyzn. Ale pod koniec dnia zawsze się jednak okazuje że chcemy oglądać na ekranach tych którzy dostali w prezencie od losu twarz o symetrycznych rysach. Zwierz wie że możecie uznać mój post za przewrotny ale czasem musimy się pogodzić z tym że popkultura odzwierciedla często to co w nas najbardziej powszechne a co za tym idzie naturalne. A naturalne jest dla nas ocenianie książki po okładce. Jakkolwiek nie było by to krzywdzące taka jest cecha homo sapiens.