Hej
Zwierz oglądając sprawozdania sportowe a także czytając czasopisma plotkarskie dochodzi do wniosku że jedna rzecz łączy niemal wszystkie środki przekazu zajmujące się zarówno sportem jak i popkulturą — otóż wszystkie wymagają skromności. Serio niech wam się nie wydaje że możecie odnieść sukces i czuć się z tego powodu zadowoleni czy publicznie stwierdzić że np. w tym co robicie jesteście najlepsi na świecie. Przebiegliście właśnie 42,5 kilometra w półtorej godziny? Serio winniście zwiesić głowę i publicznie oświadczyć że nie zasługujecie na żadne wyróżnienie i że tak naprawdę chcieliście pobiec szybciej ale niestety okazuje się że to fizycznie nie możliwe więc bardzo przepraszacie za niemożność złamania podstawowych praw rządzących wszechświatem. Nominowano was do Oscara za rolę o której pewnie od pierwszej lektury scenariusza wiedzieliście że zapewni wam nagrodę? Mówcie jacy jesteście niegodni i że wszyscy inni są bardziej godni łącznie ze statystą który przeszedł w trzecim planie i że ogólnie nie umiecie grać a wszystko zasługujecie sprytnemu montażowi i makijażystce. Nawet wtedy gdy wygraliście już w życiu kilka nagród i świat zaczyna zauważać że może jednak macie jakiś talent albo nie jesteście tacy fatalni w tym strzelaniu do rzutków wtedy też należy zachowywać się tak jakby wszelkie przypadające wam nagrody były czystym przypadkiem i dowodem na to że ludzie je przyznający albo aparatura pomiarowa jest w błędzie. Nie dajcie się nigdy ponieść wrażeniu że jesteście dobrzy w tym co robicie. Jeśli coś takiego powiecie opinia publiczna rzuci się na was i udowodni wam w czasie szybszym niż zajmuje wydanie oświadczenia prasowego że to nie wy jesteście tacy dobrzy tylko konkurencja była słaba. Ogólnie jeśli jesteście sportowcami i czujecie że macie najlepszą formę w życiu lepiej mówić wszystkim że zupełnie zapomnieliście jak się uprawia wasz sport i chyba czas iść na emeryturę. Wtedy każdy sukces będzie fetowany. Jeśli jednak jak idioci napomkniecie że po świetnej serii występów ( nie tylko sportowych) macie szansę coś zdobyć to choćbyście nie wiem jak się starali zawsze wypadniecie na przegranych. Jest to oczywiście pewna paranoja — wynosi się ludzi na piedestał z powodu ich talentów wyglądu i umiejętności a potem zakazuje się publicznie im przyznawać że są lepsi od innych. A przecież nie ukrywajmy — w czymś większość z nich jest lepsza dlatego się o nich pisze i mówi dlatego zatrudnia się ich w firmach. Co więcej ta zasada obejmuje tylko świat szeroko rozumianej rozrywki i sportu — w biznesie wypada już przekonywać wszystkich że jest się najlepszym nawet jeśli naszym największym sukcesem było uruchomienie drukarki. Więc jeśli kiedykolwiek coś wygracie albo jeśli was nominują wasze pierwsze oświadczenie powinno brzmieć mniej więcej tak : „ Jestem zaszczycony ale chcę podkreślić że każda bezoka i beznoga małpa zrobiłaby to lepiej ode mnie i muszę zaznaczyć że nagroda ta trafia do mnie tylko dlatego że moi przeciwnicy ( ewentualnie współnominowani) nie zostali dostrzeżeni. Kiedy przyjmowałem rolę jednookiego karła ( wersja sportowa — kiedy podejmowałem się pobicia rekordu świata) nigdy nie przyszło mi do głowy że może mi to przynieść sławę. Jestem głęboko poruszony ale cała chwała należy się reżyserowi ( trenerowi) który zatrudnił mnie a nie bezoką i beznogą małpę” . Ukłon i jesteście ulubieńcami publiczności;)