hej
Zwierz uznaje tego bloga za miejsce w którym nie musi się wstydzić. Może być kim jest, przyznawać się do jedenastu oglądanych seriali nie kryć się z faktem że pobiegł do kina na Sex and the city 2 oraz że regularnie podczytuje stronę telewizji E!enterteiment tylko po to by dowiedzieć się jakimi plotkami żyje zagranica. Jednak pewne wyznanie jakie zwierz ma zaraz poczynić sprawia że czuje on się lekko zakłopotany. ba! nawet zażenowany własną postawą. Ale po kolei — zwierz od wczesnych lat dziecinnych przejawiał duży sentyment do hymnów narodowych — nie mała w tym zasługa przemądrego ojca zwierza który ów sentyment w nim zaczepił każąc włączać każdy mecz piłkarski na hymny i tracą zainteresowanie nim po odegraniu tychże. Zainteresowanie zwierza hymnami narodowymi z popkulturą nie ma nic wspólnego… no właśnie prawie nic. Otóż nie tak dawno temu zwierz odkrył że jeśli ktokolwiek kiedykolwiek osiągnął w stanach zjednoczonych sławę za sprawą swoich umiejętności wokalnych to prędzej czy później musi odśpiewać hymn narodowy na jakimś stadionie przed niezwykle ważnym meczem ( najczęściej jest to mecz takiej dyscypliny sportowej która nie zainteresuje nikogo poza mieszkańcami USA). Zwierz który jak wiadomo urodził się tylko po to by różnie rzeczy porównywać natychmiast odkrył dla siebie szansę — otóż spójrzcie moi drodzy czytelnicy — największym problemem wszelkich dyskusji na temat muzyki popularnej jest fakt że wykonawców nie da się porównać — każdy bowiem śpiewa repertuar dostosowany do ich możliwości wokalnych a co więcej nikt nie śpiewa wszystkiego w takich samych warunkach. Innymi słowy największą przeszkodą wydania jednoznacznego wyroku jest ta koszmarna różnorodność. I tu właśnie na pomoc przychodzi nowa pasja zwierza — dzięki temu że wszyscy wykonują hymn można ich nareszcie porównać i dojść do wniosku kto tak naprawdę umie śpiewać i kto śpiewa najlepiej. Co więcej — hymn amerykański to nie to samo co hiszpańskie murmurandum czy włoska radosna acz lekko pozbawiona sensu pieśń- żeby zaśpiewać go czysto i w odpowiednim tonie trzeba mieć odpowiedni głos i fenomenalną nad nim kontrole żeby nie wyszedł jakiś piskliwy koszmarek. Oczywiście możecie powiedzieć że w przypadku Polskim nie jest to dobry punkt wyjścia do porównań i że przecież wszyscy wiemy jak to się kończy — rzeczywiście ostatnie dwa publiczne wykonania hymnu polskiego na jakie zwróciła uwagę opinia publiczna charakteryzowały się jedną wspólną cechą — były koszmarne ( tak moi drodzy występ Edyty Górniak należy uznać za mistrzostwo w porównaniu z tym co biednym słuchaczom zaserwowała piosenkarka śpiewająca przed ostatnią walką Pudzianowskiego). Po części wynikało to z niedostatków wokalnych obu pań ale bardziej chyba z faktu że w Polsce hymnu nie można śpiewać jak każdego innego utworu — w stanach lekkie machinacje przy tempie czy melodii są nawet dopuszczalne.Trzeba tu rzecz jasna zaznaczyć że i gwiazdom amerykańskim zdarzają się wpadki — poza powszechnym w sumie fałszowaniem największą ale i najpopularniejszą wpadką jest… zapominanie słów — jak się okazuje w kraju w którym na prawie każdym podwórku stoi flaga a ilość piosenek patriotycznych jest niema równa ilości pieśni rewolucyjnych w Ameryce Południowej znajomość pełnego tekstu hymnu nie jest tak powszechna jak mogło by się wydawać.
A teraz winniśmy przejść do konkluzji — zwierz nie wrzuci tu linków do różnych wykonań bo nie chce sam siebie kompromitować a przede wszystkim wcale nie chce wam ujawniać swojego gustu muzycznego ( a może jego braku) zwłaszcza że przeczytał dziś straszny artykuł w GW w którym straszono go że jeśli będzie umieszczał za dużo prywatnych informacji na blogu czy fb to zapewne ktoś dowie się o nim więcej niż zwierz by chciał.Oczywiście uwagi te zakładają całkowitą niewinność osoby która owe dane umieszcza w necie ( być może właśnie po to by ktoś je zobaczył) . Nie mniej pozostawiając was bez możliwości porównania sobie różnych wersji zwierz pragnie stwierdzić że jego zdaniem — jeśli mielibyśmy wyrokować tyko z odsłuchania tego jednego ale jak wielokrotnie powtarzanego utworu najlepszym wykonawcą muzyki popularnej w szeroko pojętych ostatnich latach była Whitney Huston co można było udowodnić bez osłuchiwania dziesiątek wykonań hymnu amerykańskiego ale jaka była by w tym zabawa dla takiego popkulturalnego zwierza jak ja.
Ps: W przypływie nudy i chęci oderwania się od rozrywek wyższych zwierz przeczytał sobie pierwsze 175 stron Zmierzchu — i dopiero wpadł w stupor — zawsze myślał że przynajmniej książka jest lepsza od filmu stąd takie zainteresowanie — tymczasem książka napisana jest koszmarnie. W takim razie dochodzenie zwierza pt. o co chodzi z tym świecącym wampirem trwa. Zwierz jest otwarty na propozycje odpowiedzi na nurtujące go pytanie: dlaczego tyle dziewcząt i kobiet padło ofiarą tej powieści