Hej
Kiedy zwierz miał dziewięć lat rodzice wsadzili go do autobusu pod opieką starszego brata i wysłali na ferie. Możecie pomyśleć że było to nierozważne z ich strony wsadzać dwójkę dzieci do autobusu pełnego obcych osób ale zwierz spieszy donieść że nic się mu nie stało i nie pozostawiło to żadnych głębszych śladów na psychice zwierza. Niemniej podróż ta odcisnęła na życiu zwierza niezatarte piętno. Jako że kierowca wiedział że jesteśmy samotnymi dziećmi w drodze posadził nas na najlepszym miejscu naprzeciwko telewizora. A potem puścił film. Moi rodzice nie trzymali mnie nigdy z dala od telewizora ale takiego filmu nigdy wcześniej zwierz nie widział. Film miał świetnie zarysowane postacie i fabułę która przypominała fabułę książki. Akcja rozłożona była na lata tak że film wydawał się strasznie długi. Wszystkiemu zaś towarzyszyła aura lekkiej tajemnicy. Zwierz oglądał jak zahipnotyzowany. Gdy autobus w końcu dotarł do miejsca przeznaczenia i film się skończył a zwierz dotarł do miejsca gdzie miał spędzić ferie nie mógł przestać myśleć o bohaterach filmu — odtwarzał sobie w głowie swoje ulubione sceny cały czas świadom że jest to prawdopodobnie najlepszy film jaki kiedykolwiek widział. Minęły lata zanim zwierz dowiedział się jaki film wtedy oglądał — i o dziwo okazało się że nie tylko zwierz był poruszony — Skazani na Shawshank (nic dziwnego że zwierz nie zapamiętał wówczas tytułu) zajmują pierwsze miejsce na moim zdaniem najbardziej miarodajnej liście najlepszych filmów — liście IMDB ( Internet Movie Data Base) o której decydują sami internauci (wszystkie listy krytyków są samo powtarzającym się schematem — bazując wyłącznie na profilu czasopisma w którym zostały umieszczone lub targetu książki zwierz potrafi wytypować mniej więcej 3/4 ich zawartości. Poza tym zwierz zawsze ma wrażenie że większości umieszczanych na nich filmów nikt nie widział od dobrych kilkudziesięciu lat i wszyscy wszystkim wierzą na słowo). Co więcej gdy zwierz trochę podrósł i oglądał go jeszcze raz (i jeszcze raz, i jeszcze raz) uderzyły go dwie rzeczy — po pierwsze jak bystry był w wieku dziewięciu lat (to przykre że z czasem tracimy tą cudowną możliwość określenia że jesteśmy nad wiek rozwinięci przekraczając jakąś magiczną granicę po prostu jesteśmy inteligentni;) po drugie jak dobry to film (czyli moja pamięć nie kłamała). Doświadczenie ze Skazanymi na Shawshank nauczyło zwierza jednego. Tym co różni dobry film od złego nie jest to czy porusza ważne tematy, nawet to jak jest zagrany — ale to ile czasu po seansie spędzimy myśląc o nim. W przypadku Skazanych na Shawshank zwierz najwyraźniej nie był jedynym którzy nie mogli zapomnieć o bohaterach i akcji ale bywają takie filmy przy których opinia zwierza nie jest taka jak wszystkich innych. Zwierz godzi się z tym bo przecież w ostatecznym rozrachunku mocno wierzy że po prostu on wie wcześniej. W końcu ilu dziewięciolatków wie że na niepowstałej jeszcze internetowej liście film który uważają za świetny zajmie pierwsze miejsce? Ha! Mam Was!