Hej
Zwierz musi wam powiedzieć że dostrzegł pewną zadziwiającą prawidłowość. Jest ona tak częsta że zwierz nie może się powstrzymać by nie napisać wam o tym na blogu. Znacie ten moment w konwersacji ze znajomymi kiedy zupełnie nie wiadomo skąd pojawia się temat polskich telenoweli. Na początku konwersacji wszyscy oświadczają że tego nie oglądają i że nie rozumieją jak ktokolwiek może to oglądać. Z resztą to zdanie pojawia się w całej konwersacji zazwyczaj poprzedzając następne: „ Ja nigdy tego nie oglądam ale ostatnio będąc u babci widziałem codziennie odcinek…”. Zaraz potem okazuje się że wszyscy doskonale kojarzą nie tylko poszczególne seriale ale także ich obsadę. Po następnej godzinie okazuje się jednak że ludzie wiedzą o serialach polskich bez porównania więcej niż zwierz co w sumie nie jest takie dziwne. Jeśli weźmiemy pod uwagę oglądalność popularnych polskich soap operas ( bo tym w istocie są produkcje takie jak np. Klan czy M jak Miłość) nie ma wątpliwości — musi je oglądać sporo młodzieży. Ale nie miejcie złudzeń że ktoś wam powie wprost że serial ogląda — na takie pytanie zapewne usłyszelibyście odpowiedź „ Nie to nie dla mnie ” itp. Zwierz nie ma nic przeciwko takim serialom — bądź co bądź jeśli sam trafi na Klan zawsze chętnie go ogląda bo wzrusza go ta wizja polski w której sok jest nalewany z dzbanka i wszyscy zawsze mają czas żeby napić się herbaty i zejść kawałek ciasta a studentki zawsze mają przystojnych młodych doktorów którzy prowadzą dla nich zajęcia. Podobnie zawsze z radością oglądam Na Wspólnej gdzie na książkach można zarobić i jeszcze nakręcić na ich podstawie film. Ta utopijna wizja świata w połączeniu z drewnianymi dialogami daje jakieś takie miłe poczucie komfortu. Zwierz czyta też regularnie streszczenia seriali na ostatniej stronie dodatku telewizyjnego do Gazety nie wiem dlaczego ale streszczenia typu „ Marta radzi Marii by ratyfikowała małżeństwo. Marysia jest jednak zdania że już nic nie da się zrobić. Walewska sama więc odwiedza Romana” zawsze wzbudzają w Zwierzu wrażenie jakiś niewielkich miniatur poetyckich. Ale wracając do tematu — wygląda na to że młodzi ludzie dość chętnie oglądają seriale przeznaczone dla ich mam i babć — co więcej ogląda je wielu facetów którzy przyznają się do tego zdecydowanie częściej niż dziewczyny. To śmieszne bo spośród wszystkich rozrywek i przyjemności jakie można sobie zafundować w ramach popkultury do tego że ogląda się polskie sopa opery ludzie przyznają się najrzadziej. Ci co się przyznają mówią najczęściej że robią to dla zabawy i to rzadko tylko po to żeby się pośmiać. Z resztą podobnie jest z kupowaniem czasopism kobiecych — czasopisma takie jak Cosmopolitan , Joy czy Glamour wiele osób czyta udając że robi to tylko dla zabawy ale w istocie sprawia im to zupełnie realną przyjemność. Zwierz nie rozumie tego wstydu bo w sumie coś w tym złego że człowiek lubi spokojne obyczajowe seriale które nigdy się nie kończą czy czasopisma radzące jak malować sobie paznokcie — przecież jeśli ma się rozum i jakąś inną stymulację umysłową to idioty to z nikogo nie zrobi. Mam wrażenie że wiele osób wstydzi się tego że trafia do nich bardzo prosta rozrywka bojąc się że z niej korzystając wyjdą na prymitywów czy idiotów. A zwierz tymczasem sobie czasem coś obejrzy ( rzadko bo nie ma czasu no i bo go większość produkcji niepomiernie nudzi) czasem coś przeczyta i nie ma wyrzutów sumienia. Czy zgłupiał? Cóż oceńcie czytając tego bloga.