Hej
Zwierz znudzony swoim starym telefonem ( ok może nie był tylko znudzony ale chciał zmienić ofertę na korzystniejszą) wymienił swój telefon. No i ma teraz czego chciał. Nowy śliczny, dotykowy z aplikacjami o jakich nie śniło się zwierzowi jeszcze rok temu, do tego jakby zwierz znudził się dotykaniem swojego telefonu palcem ma jeszcze wysuwaną klawiaturę qwerty czuli innymi słowy cudeńko. Zmusiło to zwierza do zastanowienia się po raz kolejny — jak to się dzieje że coś co jeszcze dwa czy trzy lata temu było czystą fikcją dziś jest dostępne stosunkowo tanio prawie dla każdego. Kiedyś tempo zmian było nieco wolniejsze — dziś technologia goni technologie i końca tego procesu nie widać. Gdy zwierz odbierał kilka lat temu swój pierwszy telefon nowością były smsy , potem możliwość odtwarzania muzyki potem internet — dziś to standard a ludzie wciąż chcą więcej ( innym pytaniem jest to co się stało z ludźmi że potrzebują tylu rzeczy teraz zaraz już) Z jednej strony to dobrze ale zwierz zastanawia się nad jednym prostym mechanizmem — jakie są zdolności przystosowawcze człowieka? Zwierz ma w swoim mieszkanku cudowną cyfrową telewizję — choć potrafi sobie zmienić lektora na napisy i nastawić przypomnienie to nie ma złudzeń że odkrył tylko kilka procent możliwości swojego dekodera. Wie też że choć on nie ma z tym problemu są ludzie którzy nawet nie wiedzą że ich telewizja ma takie opcje ( pozdrowienia dla stałych czytelników którzy ostatnio byli w Berlinie;) Ze swojego komputera korzystam jak z połączenia maszyny do pisania z odtwarzaczem DVD — wiem że daje mi mnóstwo możliwości ale potrafię wykorzystać jego kilka opcji jedynie kiedy chcę obejrzeć jakiś film który jest w odpowiednim formacie. A teraz mój telefon — założę się że pewnie nigdy nie poznam wszystkich jego funkcji zwłaszcza że wiele wskazuje na to, że jego główną zaletą jest możliwość ściągnięcia nowych opcji z internetu itd. itd. A przecież to czy będziemy umieli obsługiwać nasze urządzenie niekoniecznie zależy tylko od nas — ostatnim czasy okazuje się że najlepiej sprzeda się nie to urządzenie jakie działa najlepiej lecz to które ma najłatwiejszy interfejs. A i tak wcześniej czy później okaże się że akurat najlepsza usługa nie działa w naszym kraju co wie każdy niemal użytkownik produktów Microsoftu czy Apple. No ale co to ma wspólnego z popkulturą zapytacie? Otóż zwierz uważa że urządzenia elektroniczne przeskoczyły z techniki do kultury — nie ma się co łudzić że chęć posiadania telefonu dotykowego ma cokolwiek wspólnego z postępem technicznym a niezwykle wiele z kulturą — chcemy mieć telefon dotykowy bo iPhone jest dotykowy — a iPhone to element pewnego wizerunku — bycia młodym aktywnym i podłączonym niemal non-stop do świata internetu i społeczności. Zwierz jest stosunkowo młody więc czeka. Czeka na moment kiedy szczytem ludzkich marzeń będzie telefon z kilkoma guzikami i możliwością dzwonienia. Jest pewien że kiedyś się doczeka.