Hej
Zwierz musi wyznać że uwielbia stand up comedy — jedna osoba stojąca za mikrofonem która się wygłupia zawsze zwierza śmieszyła. Zwłaszcza jeśli osoba ta wiedziała że w przypadku teatru jednego aktora najważniejsze jest zrobienie większego show niż gdyby na scenie było aktorów stu. Najlepszy jest w tym chyba Robin Williams — na youtubie można oglądać świetne kawałki w których opowiada o młodszym bracie Jezusa, zadaje pytanie dlaczego przez całą Biblię mamy porządne żydowskie imiona aż tu nagle pojawia się Jo and Mary a na samym końcu z cudownym szkockim akcentem opowiada o tym jak powstała gra w golfa. Co więcej to nie są skecze — to po prostu czysta erupcja energii jednego człowieka który ma zdecydowanie zbyt wiele do powiedzenia. Z resztą skoro o żartach biblijnych mowa to trzeba zobaczyć show Rickego Garvaisa w którym czyta Genesis — to najlepszy przykład dlaczego nie należy dawać ateiście Biblii do ręki. Jednak to co mnie tak strasznie bawi w przypadku komików angielskich czy amerykańskich zupełnie nie podoba mi się w wydaniu Polskim. Oglądałam kilka razy HBO NA Stojaka i nie zaśmiałam się ani razu.Wszystko jest zbyt wystudiowane, zagrane i przede wszystkim nie śmieszne. W ogóle nasza telewizja jakoś cierpi na brak dobrych komików. Podczas gdy zagranicą ( czytaj w USA) programy takie jak SLN ( chyba najlepiej strzeżony program za Oceanem — praktycznie nie da się w internecie znaleźć jego kawałków do oglądania on-line) mają nie tylko status kultowych ale też są zabójczo śmieszne ( Tina Fey jako Sarah Palin była niesamowita). Tego typu programy kręcone na żywo ( wspomnienie dawnych czasów telewizji które sprawia że scenarzyści tych programów pracują cały weekend nad produkcją show) doczekały się nie jednego a dwóch poświęconych im seriali — jeden niestety zakończony po pierwszej serii „ Studio 60″ które było naprawdę świetne oraz świetnie się mające „ 30 Rock” którego pomysłodawczynią i producentką jest związana z SNL Tina Fey. W Polsce o takim programie można sobie pomarzyć — oczywiście są Rozmowy w Tłoku jako segment programu Szymona Majewskiego ale gdzie im do tamtego poziomu. Poza tym widzowi polskiemu pozostają wieczory i noce kabaretowe oraz retransmisje różnych festiwali — czasem zdarza się na nich jakiś dobry skecz ale jest to co najwyżej pięć minut z ponad godzinnej produkcji. A przecież kiedyś było dobrze — Tey czy kabaret pod Egidą były śmieszne, śmieszny był później Man z Materną. Teraz jakoś nikt nie jest śmieszny — wszyscy są przaśni, polityczni i co chyba zwierza irytuje najbardziej chamscy. Zwierz nie wie czy to nasza cecha narodowa czy też kwestia osób produkujących te programy które zaniżają przeciętne IQ widza telewizyjnego. W każdym razie jest cienko.
PS: Zwierz ze smutkiem przyjął wiadomość że z anteny Australijskiej telewizji po dziesięciu latach zszedł jego ulubiony talk show Rove. Zwierz podejrzewa że większość z was nigdy o nim nie słyszała ( kto ogląda australijskie talk — show) ale polecam oglądanie tego co jest na youtubie. Zwierz zwłaszcza lubił gdy prowadzący zadawał gościom 20 pytań za 20 dolarów australijskich ( nie jest to dużo) w tym ostatnie „ Who woud you turn gay for?” ( Dla kogo zmienił byś orientację) — odpowiedzi bywały bardzo zaskakujące;)