Hej
Na początku zwierz chciałby podziękować przebywającej na obczyźnie narzeczonej swojego przemądrego brata za podsunięcie pomysłu. Zwierz musi napisać coś 365 dni w roku wyłączając te dni kiedy jest poza miejscem zamieszkania albo mu się nie chce więc chętnie korzysta ze wszelkich pomysłów swoich znajomych krewnych a także przypadkowych ludzi spotykanych na ulicy. Jak sam wiecie najlepsza kultura popularna powstaje w USA — tak już jest i nie ma co nad tym biadać. Oznacza to jednak że ilekroć jakiś film rozgrywa się w innym niż Ameryka Północna zakątku świata mamy do czynienia z stereotypem — oczywiście zwierz nie odkrywa tu nic nowego — wszak cała kultura popularna oparta jest na jednym wielkim stereotypie ale w tym przypadku mamy do czynienia z czymś arcyciekawym ( ok może to jest ciekawe tylko dla zwierza ale skoro czytacie ten blog macie obowiązek uznawać za ciekawe to co za ciekawe uznał zwierz) — otóż jak może wiecie ok. 70 % Amerykanów nie ma paszportów — jeszcze większy procent nie opuścił swojego kontynentu — oznacza to że jeśli popkultura produkuje jakiś obraz miasta to robi to przede wszystkim dal ludzi którzy nigdy tam nie byli i nigdy tam nie będą. OK to jedziemy:
1.) Paryż — tutaj bohater ale częściej bohaterka przyjeżdża żeby się zakochać — my zakochujemy się razem z nią w mieście złożonym z pięknych ulic kawy i croissantów. Nie mniej choć do Paryża przyjeżdża się po miłość ale nie po Francuza ( oni są dziwni i umieją dobierać kolory) — do Paryża jedzie się spotkać Amerykanina który przyjechał tam szkicować wieżę Eiffela
2.) Rzym — zwierz musi zaznaczyć że Rzym to miasto pojawiające się aż w trzech kontekstach a więc po pierwsze- Rzym to miasto w którym super umieścić jakiś film sensacyjny który wymaga biegania po kościołach ( przewracanie księży absolutnie konieczne) kradzenia obrazów i przeciskania się przez wąskie uliczki, po drugie Rzym to jak wiadomo miasto w którym także można się zakochać ale nie tak jak w Paryżu egzystencjalnie tylko bardziej romantycznie no ale to jest konieczne jeśli wybierzemy Włocha który ma wielką rodzinę i rozpina koszulę o jeden guzik za bardzo. Rzym to też Watykan ale to akurat proste do zrozumienia miejsce — siedzą tam katolicy i knują a nasz dzielny bohater musi się dowiedzieć co knują
3.) Toskania i Prowansja — wciąż pozostajemy w tym samych państwach ( choć jedziemy na prowincję) ale jesteśmy tu z innego powodu — po porzuceniu naszego dynamicznego życia w NY czy LA jedziemy tu zdefiniować na nowo nasze życie — pijemy wino zaprzyjaźniamy się z lokalną społecznością ( znającą perfekt angielski i składającą się wyłącznie z typów ekscentrycznych) i ostatecznie zakładamy rodzinę. Oczywiście nigdzie nie jest powiedziane skąd czerpiemy dochód
4.) Barcelona — równie nie zrozumiała co cała Hiszpania ( mają dobre żarcie ale nie są ani tak beztroscy jak Włosi ani tak …snobistyczni jak Francuzi) — miasto jest oczywiście piękne i pełne egzotyki. Nikt w Hiszpanii nie czuje się komfortowo ale mężczyźni są trochę zbyt przystojni i pewni siebie ( podobnie jak kobiety) żeby po prostu wyjechać
5.) Moskwa — nigdy nie topnieje tam śnieg więc kobiety zawsze chodzą w sobolowych płaszczach — biedy nie ma są za to niezwykle drogie restauracje i kasyna w których przesiadują szefowie mafii z cygarami w zębach piękną blondynką i sporą nadwagą. Absolutnie nie można się zakochać ( mężczyźni to przywiązani do Matki alkoholicy) i wszyscy mówią ze śmiesznym Akcentem
6.) Praga — cóż ogólnie jest tu pewien problem bo Praga gra głównie Wiedeń więc w sumie można powiedzieć że w wyobraźni Amerykanina te miasta zlewają się w jedno — ogólnie budzi zdziwienie że w tej środkowej Europie mają takie ładne miasto. Mają tam wampiry i międzynarodową przestępczość.
7.)Hongkong — przeskakujemy na inny kontynent — cały Hongkong składa się z wysokich wieżowców w których obrzydliwie bogaci ludzie sterują światową gospodarką — w dole kłębią się Chińczycy którzy jednak wszyscy wyglądają tak samo i nie ma się co nimi przejmować
8.) Tokio — trzeba powiedzieć że Tokio ma dwa oblicza — jedno — industrialnej pustki w której bohaterowie krążą w poczuciu osamotnienia i odosobnienia, jest jednak portret liryczny Tokio jako miasta w którym łączą się ze sobą nowoczesna architektura z XVI świątyniami i w którym można odnaleźć swoje zen. Biorąc pod uwagę że badania wykazały że większość ludzi zachodu koszmarnie czuje się w Tokio i ma problemy ze snem to nie jest to chyba tak przekłamany obraz
9.) Bliżej niezidentyfikowane miasto w kraju arabskim — zawsze wygląda tak jakby dopiero co skończyła się tam wojna, brudno wszystko się sypie po ulicach jeżdżą wyłącznie samochody z lat siedemdziesiątych i wszyscy wszystko chcą sprzedać.Nie mniej to właśnie tam podły arabski terrorysta ze złym zgryzem albo innym problemem dentystycznym planuje przejąć władzę nad światem
10.) Londyn- coś jak Boston tylko ludzie tam mówią ze śmiesznym akcentem.
No i znów jesteśmy w Polsce. Ogólnie Polska nie występuje w kulturze popularnej — jeśli się pojawi wzmianka można przypuszczać że jesteśmy na poziomie rozwoju Kazachstanu. Szatro smutno i biednie. Ale wiecie co zwierz nie ma pretensji — bo jak dziś patrzy przez okno to się cieszy że więcej Warszawy nie pokazują. Bo tu jakoś tak szaro smutno i biednie;)