Hej
Zwierz musi powiedzieć i przyznać się publicznie że lubi telewizję. Kiedy w niedzielne przedpołudnie zdarza się że puszczają stare filmy zwierz ma wrażenie jakby został obdarowany niespodziwanym prezentem ( zwierz wie że powinien być wtedy na spacerze ale jest coś niesłychanie świątecznego w możliwości siedzenia przed telewizorem w niedzielne przedpołudnie). Nie mniej zwierz jest świadom że z każdym dniem powiększa się ilość ludzi którzy nie mają telwizora – brat zwierza wyłączył telewizor kilka lat temu i od tamtego czasu nie chciało mu się go włączyć- zwierz rozumie takich ludzi – nie każdy znajduje przyjemność w oglądaniu programów ciurkiem inni z kolei nie są zainteresowani oglądaniem tego czego sami sobie nie wybrali. Problem polega jednak na tym że wiele osób czerpie z nie posiadania telewizora olbrzymie poczucie wyższości ( zwierz nie wlicza w ten poczte swojego barta którego brak czynnego twlwizora wynika z lenistwa a nie snobizmu). Kiedyś być może można było uznać że brak telewizora oznacza pewną deklarację kulturową – ludzie nie majacy telewizora najczęściej uznawali że są ponad popularną rozrywkę i nie chcą być kolejnymi produktami popkultury. Większość z nich dodawała że telewizja prowadzi do rospadu życia rodzinnego. Niemal 90% z nich jest przekonanych że brak telewzora sprawi że ich dzieci będą narutralnie inteligentniejsze. Zwierz nie dysktuje z tą postawą bo musiałby obrazić sporą ilość ludzi – telewizja podobnie jak każde inne medium może ogłupiać jak i otwierać oczy na świat – zwierz wychowany na mieszance wiadomości muzyki klasycznej i wieczornych filmach wie co mówi. Prawda jest jednak taka że większość ideowych nieposiadaczy telewizj to oszuści. Oglądają oni bowiem wszystko co to przeciętny człek ale nie w telewizji lecz przez internet. Zwierz nie do końca rozumie w czym miałoby to być lepsze – oczywiście traci się odrobinę głupot których rzeczywiście oglądać nie warto ale z drugiej strony – jeśli przez internet oglądamy tylko to co nas interesuje dużo trudniej powstrzymać się przed spędzeniem kolejnej godzin wgapiania się w ekran. Ci sami ludzie którzy z pogardą patrzą na rodziców sadzających dzieci przed telewizorem sami często sadzają swoje dziecko przed bajką z DVD puszczaną na komputerze. Z resztą zwierz musi stwierdzić że nigdy nie był szczególnym zwolennikiem tez uznających telewizję za przyczynę rozpadu rodziny – w każdy kto oglądał wiadomości z kimś o nieco innych poglądach politycznych wie że nie ma lepszego pubktu wyjścia do rozmowy;) Prawda jest jednak taka że zwierz nie ma w sumie nic przeciwko ludziom nie mającym telewizorów – ma natomiast wiele przeciwko poczuciu wyższośći wynikającemu z odcięcia się od kultury popkularnej – zwłaszcza jeśli od tej kultury odcinają nie tylko siebie ale też swoje dzieci. Wiele osób uważa że stawiając na wszechstronny rozwój dziecka zrobi najlepiej odcinając je od wszystkiego co nie jest edukacyjne i umoralniające. Tymczasem nic tak nie kształtuje naszego dobrego smaku jak odrobina obcowania z czymś nie do końca poczuającym edukującym i wartościowym ( to chyba moja teza na ten weekend). A poza tym jeśli szukacie rozrywki która naprawdę robija rodzinę to polecam czytanie książek – w pokoju w którym pięć osób czyta na raz nikt nie rozmawia co więcej trudno określić czy wszyscy nadal są w tym samym pokoju ( jak mawia brat zwierza – pocóż ma uprawiać sport skoro rusza się wraz z bohaterami swoich lektur). Innymi słowy – totalny rozpsad rodziny;)