Hej
Zwierz na wstępie musi zaznaczyć że jest istotą strachliwą. Pewnie gdyby nie był człowiekiem tylko małym gryzoniem trząsłby się cały czas i gubił futro przy najmniejszej zmianie otoczenia. Niemniej zwierz wie że jest odosobniony, ku jego wielkiemu zdziwieniu ludzie lubili, lubią i będą się lubić bać. Zwierza horrory fascynują – kiedy ogląda się stare strasznie filmy człowiek nie boi się zupełnie ( mówię tu o filmach z lat 20 i 30 – zwierz ma bardzo szeroką perspektywę)- po prostu widownia wyrobiła się na tyle że zielona papka wylewająca się z elektrowni czy skradający się wampierz nie każe chować się pod krzesło. Kiedy człowiek chowa się pod krzesło? W ostatnich latach wielką popularność odniosły horrory japońskie które wykorzystywały nie tyle tradycyjne metody ( zamczysko na odludziu, opuszczone fabryki, kanały i inne straszne miejsca) co nasze osamotnienie w wielkim mieście – każdy kto oglądał Krąg czy Widmo wie że olbrzymią rolę odgrywają tam bloki i ulice miasta portretowane tak że potęgują wrażenie osamotnienia bohaterów. Zresztą niezależnie od tego jak bardzo wyrafinowany jest horror jego rozwiązanie zazwyczaj bywa podobne – za uwolnienie sił diabelskich odpowiedzialny najczęściej jest sam człowiek który okazuje się ostatecznym źródłem wszelkiego zła. Jesli gustujecie w horrorach wiecie że każdy taki film dzieli się na dwie części – pierwszą kiedy nic jeszcze nie wiadomo – niepokój wzrasta tak że podskakujecie na dźwięk otwieranych drzwi a nawet zdjęcia robione na ruchliwej ulicy w środku dnia wydają się wam z jakiegoś powodu niepokojące. Druga część nastepuje w chwili gdy złe moce przestają się czaić a zaczynają działać z pełną mocą – wtedy choć podskakujecie już dużo mniej i dostrzegacie idiotyzm całego założenia – w sumie trzeba być świetnym reżyserem by w tej części filmu nie stracić widzów. Z resztą Horrory są niczym bez muzyki – odpowiedni podkład sprawia że przejście bohaterki przez korytarz staje się najbardziej przerażającym momentem w filmie nawet jeśli wiecie że teoretycznie nic się na nim nie czai. Osobiście znam kilka osób które twierdzą że film o potworze czającym się w szafie niemal zrujnował im życie – tak bardzo bali się potem że coś wyciągnie po nich rękę z ich własnej swojskiej szafy. A jednak nie zmienia to faktu że miesiąc później idą z ochotą na film o potworze spod łóżka. Istnieje wiele teorii dlaczego ludzie lubią filmy które ich straszą. Ja swoją – bo kiedy się kończą wiem że nie będę nigdy więcej go oglądać – horror jest bowiem jedynym gatunkiem filmowym który naprawdę straszy tylko raz. Kiedy wiemy że na końcu okaże się że to tylko mutant z pobliskich bagien zaczynamy ziewać już przy napisach początkowych.