Hej
Zwierz musi przyznać że gdy pod koniec października miał okazję zobaczyć w paryskiej galerii La Fayette dekoracje świąteczne był w lekkim szoku. Najwyraźniej nad Sekwaną zmarli nie muszą jeszcze umrzeć by już można było świętować Boże Narodzenie. Owe co raz wcześniej zaczynające się święta które zawsze wszystkim przeszkadzają uznaje się za wpływ wielkiego biznesu i kultury popularnej na nasze tradycje. Oczywiście — kultura popularna uwielbia święta — można nagrać składankę kolęd i zarobić nawet wtedy kiedy nikt już o tobie nie pamięta , można nakręcić kolejną wersję Opowieści Wigilijnej ( w tym roku kolejną tym razem bez muppetów i jaskiniowców za to z efektami komputerowymi zaserwuje nam Robert Zemeckis) oraz zapełnić czas radiowy powtórkami „ Last Christmas” ( serio zastanawiam się czy George Michael nie jest najlepiej zarabiającym na tantiemach wykonawcą na świecie — jego utwór jest jak sygnał zapowiadający święta), zapewne też w okresie przedświątecznym cieszy się Coca-Cola już niedługo setki Mikołajów będą robiły jej darmową reklamę ( tak jest od czasów kiedy okazało się że okrągły Mikołaj w barwach marki który po raz pierwszy pojawił się na etykietach Coca-Coli zastąpił wszelkie inne wcielenia św. Mikołaja) zaś ich już płatne spoty reklamowe będą jak co roku wyczekiwane przez tych którym nieodmiennie kojarzą się z okresem przedświątecznym. W międzyczasie część z nas wyciągnie z kolekcji DVD filmy które najlepiej ogląda się w okresie poprzedzającym święta — To właśnie miłość, Ja cię kocham a ty śpisz czy Szklaną Pułapkę. Jak już pisał zwierz mnóstwo osób deklaruje że takie wczesne jeszcze listopadowe rozpoczynanie świąt strasznie ich denerwuje. Że święta powinny zaczynać się w grudniu najlepiej po Mikołajkach w każdym razie im później tym lepiej. Zwierz natomiast pyta się — co lepszego mamy do roboty? Listopad to miesiąc najpaskudniejszy z paskudnych — pada jest zimno rzadko coś się dzieje a człowieka prześladują myśli mało entuzjastyczne, można zapomnieć jak wygląda czyste niebo a promienie słońca stają się odległym wspomnieniem. Dlaczego w tej ponurej beznadziei nie pocieszyć się czekaniem na święta? Niektórzy mówią że zabiera to świętom magię ale mówiąc szczerze — czy nie lepiej tą atmosferę nieco rozciągnąć i móc w niej żyć może mniej intensywnie ale za to dłużej? Zresztą nie znam nikogo kto by nie lubił świąt albo chociażby myśli o świętach. Zwierz ma podejrzenie że nasze narzekanie jest przejawem zwykłego snobizmu. Po wygłoszeniu takiej deklaracji wymykamy się do domu gdzie kręcąc pokrętłem radia szukamy tej stacji która już zaczęła nadawać nieśmiertelny hit Wham.