Hej
Zwierz zazwyczaj stara się komentować nagrody a nie nominacje ale ostatnio tyle się namnożyło w sieci zadowolonych i nie zadowolonych że zwierz ma kilka uwag od siebie. Zwierz nie chce nikogo urazić ale on nie należy do tych których nominacje jakkolwiek oburzyły no ale po kolei ( zwierz nie napisał tego wpisu wczoraj choć nominacje śledził na bieżąco bo zwierz postanowił być wierny sobie i nie publikować więcej niż dwóch postów dziennie ):
1.) Nominowanie 10 filmów do najlepszego filmu nie ma sensu — Zwierz uważa że to bardzo obniża prestiż głównej nagrody Oscarów — nominowanie w tej kategorii Kids are All right czy Toy Story 3 nie ma sensu bo wszyscy wiemy że te filmy nie wygrają. Gdyby nominacji było mniej znaczyłby one bez porównania więcej.
2.) Ta piąta - czy tylko zwierz ma wrażenie czy już po raz któryś do nagrody za najlepszą rolę kobiecą nominowano aktorkę o której występie mało kto słyszał? zwierz nie ma nic przeciwko Jennifer Lawrence i jest przekonany że jej rola jest znakomita ale odnosi wrażenie że nominowano ją bardziej po to by się sumowało do 5 nominacji
3.) Czy można odebrać Oscara zza kulis? — James Franco nominowany za swoją rolę w 127 godzinach jest też jednym z prowadzących ceremonię ( ogólnie to coś o czym zwierz nie pisał ale po prostu jeszcze się nie otrząsnął po tym zadziwiającym wyborze Akademii) — zwierz nie wie czy to się wcześniej zdarzyło. Prawdę powiedziawszy choć całym sercem kibicuje Firthowi to myśli że Franco dostający nagrodę to byłby fajny widok
4.) O co chodzi z Toy Story 3? zwierz rozumie nominację dla najlepszego filmu animowanego ale nominacja za scenariusz i najlepszy film? Serio? Trzecia część animowanego filmu o zabawkach ze szkodliwym społecznie przesłaniem? Serio?
5.) Dlaczego tylko 3? — zwierz nie rozumie czemu nominowano tylko trzy filmy animowane kiedy zeszły rok był dla animacji szczególnie łaskawy. Zwierz jakoś nie chce się narzucać ale Zaplątanym należy się nominacja. Chodźby za cudowne wykorzystanie 3D
6.) Nie potrzebujesz tonących statków i niebieskich ludzików żeby zostać królem - w tym roku Akademia postanowiła pokazać że Oscara nie da się kupić więc dała 12 nominacji dla filmu który został wyprodukowany częściowo przez nie istniejąca już agendę rządu Brytyjskiego i który nie spoglądał na człowieka z każdego rogu każdego plakatu i kubeczka w McDonaldzie. I choć zwierz uważa że 12 to troszkę za dużo to jednak i tak wszystkich statuetek nie zabierze a przywraca wiarę w kino które opiera się na aktorach i historii a nie kasie na marketing.
7.) Koniec snu o Incepcji — zwierzowi się film nie podobał ( tak zwierz wie że należy do jakiej zdegenerowanej mniejszości) ale uważa że jeśli chciano pokazać że dobra rozrywka z suspensem to za mało na Oscara to trzeba było nie dać nominacji za najlepszy film ale Nolanowi nominacja się należała choćby dlatego że prowadzenie czterech wątków na raz to jednak jest sztuka.
8.) A gdyby tak dali dwa? — zdarzało się dawnymi czasy że dawano dwa Oscary w jednej kategorii. Zwierz nie miałby nic przeciwko temu gdyby np. Firth i Franco wrócili do domu ze statuetką albo Portman i Bening ( której jedynym problemem jest to że zagrała w komedii — szkoda że na Oscarach nie ma kategorii komediowej) albo Christian Bale i Geoffrey Rush za role drugoplanową. Czy to było by aż takie smutne?
9.) Rok małych filmów — zwierz patrzy na wszystkie nominacje i nagle okazuje się że istnieją dwa rodzaje filmów — małe które sięgają po nagrody i wielkie które dostają na pocieszenie statuetkę za najlepszy mix dźwięku. W tym roku te które sięgają po statuetki są mniejsze niż kiedykolwiek — wydaje się że w autorach nastąpiła jakaś awersja do dużych obsad. Kto by pomyślał że to takie intelektualne nagrody te Oscary
10.) Było ciekawie - w zeszłym roku w kinie było jakoś tak nijako. Zwierz nie siedział na krawędzi krzesła kiedy czytano nominację. W tym roku wydaje się że zeszły rok w kinach był ciekawy. Tak jakby niebieskie ludziki uprzytomniły nam że jeśli nie zaczniemy kręcić dobrych filmów James Cameron sprzeda swoje jako największy przełom w kinematografii.