Hej
13,24 i 26 czyli polityka odcinkowa
Gdyby zwierz był zwierzem wysoce kulturalnym mógłby otwierać gazetę z radością i czytać że oto podła jest władza miasta stołecznego która chce płacić za sylwestra w centrum a nie chce zapłacić za olbrzymi festiwal teatralny ( to że władze dofinansowują inny festiwal też się redaktorom nie podoba i zwierz zaczyna przeczuwać że nic nie rozumie). Mógłby się solidaryzować a nie denerwować. Mógłby też znaleźć jakieś rzetelne informacje zamiast informacji mylnych błędnych albo po prostu nie rzetelnych. Jak na przykład krótki artykuł w dzisiejszej gazecie telewizyjnej. Otóż pojawia się tam skarga na polskich producentów że oto produkują seriale wyłącznie 13 odcinkowe co pozostawia widzów bez odcinka na grudzień. Co innego jest w USA gdzie funkcjonują takie sezony tylko na HBO zaś reszta ma regularne sezony 22- 24 odcinkowe ( jako przykład podane jest zaiste wielce fortunnie 24 godziny co jest przykładem kretyńskim bo akurat ten serial nie może mieć żadnej innej ilości odcinków tylko 24). Zwierz pozwoli sobie wyrazić skromnie irytację. Oczywiście seriale amerykańskie mają dłuższe sezony ale to nie znaczy że jest co oglądać w grudniu — część seriali już zakończyła swoją emisję na ten miesiąc inne przygotowują się do ostatniego przed świętami odcinka. Następne obejrzymy dopiero w Nowym Roku. Tak więc zarzut jest wysoce nie trafiony — bo w grudniu cierpią i my i oni i nie dlatego że brakuje reklamodawców tylko dlatego że dość słusznie wychodzi się z założenia że grudzień to moment kiedy ludzie mają inne rzeczy na głowie albo w ogóle nie ma ich w domu ( ewentualnie jadą do domu więc nie ma ich w miejscu zamieszkania). Co do ilości odcinków to rzeczywiście seriale kilkunasto odcinkowe są popularniejsze na stacjach kablowych ale nie oznacza to, że stacje te nie bawią się w wiosenne i zimowe ramówki! Z resztą stwierdzenie że specjalnie traktowanie Bożego Narodzenia jest cechą wyłącznie telewizji brytyjskiej ( podobnie jak nie jest prawdą że tylko w wielkiej brytanii pojawiają się krótsze kilku odcinkowe serie bo takie serie pojawiają się także np. w telewizji zachodniej pomiędzy sezonami. Zwierz podejrzewa że krótsze seriale brytyjskie wiążą się właśnie z taką próbą konkurencji z serialami amerykańskimi). Świąteczne odcinki mają praktycznie wszystkie seriale — co prawda nie w każdym sezonie ale jest to jeden tak zwanych odcinków obowiązkowych z charakterystycznymi elementami ( najlepiej lekko dowcipny, dobrze jeśli zmarłym okazuje się ktoś grający świętego mikołaja, można pozwolić sobie na coś w rodzaju świątecznego cudu zaś napisy końcowe zwykła poprzedzać rzewnie śpiewana kolęda). Zwierz rzeczywiście zgadza się że było by lepiej gdyby Polskie seriale realizowano w formacie 22 tygodni a nie 13 ale nie jest problem na który powinni sobie odpowiedzieć producenci serialu ale pdorucenci innych programów — nasz problem polega na tym że kiedy kończy się Taniec z Gwiazdami, Top Model i Mam Talent w telewizji zapada jakaś taka dziwna pustka — mamy w Polsce wciąż za mało ciekawych formatów ( w sumie to w Polsce mamy tylko formaty bo sami jakoś od dawna żadnego ciekawego programu nie wymyśliśmy) więc nie za bardzo jest pod co podpiąć seriale. Z resztą zamiast się skarżyć zwierz musi stwierdzić ze nasza ramówka co raz bardziej zaczyna przypominać tą zachodnią tzn. widać jakąś przemyślaną całość a nie chaos który jeszcze do nie dawna zdawał się panoszyć po wszystkich stacjach wrzucających wszystko na początek roku i zapominających o drugiej połowie sezonu. Teraz tylko czas czekać aż wyprodukujemy serial który choć troszkę przypomina zachodni pod względem poziomu i będziemy mogli się cieszyć. Ale pomimo tych żalów to co zwierza njabardziej denerwuje to właśnie tego typu krótkie artykuliki w których błędów więcej niż informacji prawdziwych i które przekonują widza że oto tylko on jest poszkodowany. A więc drogi widzu — poszkodowani serialowo jesteśmy wszyscy. Co w związku z tym? Należy głęboko westchnąć i iść wybrać choinkę. w końcu mamy grudzień.
poprzedni post