Był taki krótki moment w którym zwierz mógł powiedzieć, że z komiksów wydawanych w Polsce po polsku ma wszystkie, które chce a jeśli czegoś nie ma to dlatego, że nie chciał tego posiadać. Czasy te minęły bo oto na fali popularności filmów i seriali o super bohaterach komiksów w Polsce zaczęto wydawać dużo więcej. Zwierz z jednej strony się cieszy, z drugiej trochę mu smutno że czasy kiedy wiedział, że ma wszystko co chce minęły. Dziś zwierz ma dla was listę komiksów i powieści graficznych które w ostatnim czasie (rozciągniętym właściwie na rok) nabył i przeczytał (w Polsce bo zwierz kupuje i czyta sporo za granicą) i z których jest zadowolony.
Zanim zaczniemy, jedna uwaga. Pomysł był taki by nie iść tylko w jedną stronę ale pokazać pewne spektrum, dlatego na liście spotykają się tytuły które zwykle spotykają się wyłącznie w kategorii „komiks” na stronach internetowych. Zwierz jednak postanowił iść w tą stronę bo wie, że ma różnych czytelników – i takich co komiksową klasykę znają, i takich którzy są nowicjuszami i takich co super bohaterów kochają i takich zdystansowanych. Jednocześnie zwierz przyjął, że wyznacznikiem będzie jego gust a niekoniecznie jakość komiksu tzn. zwierz wie, że nie wszystkie tomy na tej liście są wybitne a niektóre fabularnie są miejscami średnie ale miały coś co zwierzowi się spodobało. No dobra tyle zastrzeżeń. Idziemy dalej.
Gotham Central – najnowszy nabytek zwierza i gwarantowany zachwyt. Zwierz o Gotham Central słyszał od dawna, głównie w kontekście wyczekiwania przed premierą Gotham. Wszyscy jednogłośnie twierdzili, że to fenomenalny komiks, ale poza kilkoma panelami zwierz nigdy jakoś nie poświęcił mu dużo więcej czasu. Dlatego kiedy zobaczył, że jest w Polskich księgarniach i to w przystępnej cenie (ok. 70 zł – co jak na komiks wydawany w Polsce jest jeszcze do przyjęcia) od razu kupił. I się nie zawiódł. Historia policjantów z miasta Gotham – tego samego w którym działa Batman i grasują niebezpieczni przestępcy, jest wciągająca ale przede wszystkim – niesamowicie dobrze napisana. W komiksach nie zawsze da się znaleźć dialogi, które poruszają w nas tą refleksyjną strunę czy po prostu zachwycają tym jak są napisane. A tu mamy wszystko czego zwykle wymagamy od dobrej literatury – dobrze napisane postacie, psychologię bohaterów, dobrze napisane dialogi, umiejętne zarysowanie świata przedstawionego. Jednocześnie Gotham Central każe patrzeć na świat w którym jest Batman z nieco innej perspektywy – co zawsze niesamowicie intryguje. Zwierz bardzo lubi kiedy twórcy komiksowi każą nieco inaczej spojrzeć na świat który teoretycznie dobrze znamy i rozumiemy. Chociażby po to by zrozumieć jak trudno jest być policjantem w Gotham. Zwierz jest naprawdę usatysfakcjonowany i nie może się doczekać kolejnych tomów które mają wyjść w ramach serii.
Superman/Batman (Wrogowie publiczni, Supergirl) – Zwierz ma z tym komiksem problem. Problem polega na tym, że zwierz wie, że nie jest on dobry ale go uwielbia. Albo inaczej – uwielbia relacje Supermana i Batmana w tym komiksie i przyzna, że mimo iż nie jest to dzieło wybitne to zwierz miał trochę nadzieję, że twórcy Batman v Superman wezmą pod uwagę niektóre pomysły na relacje super bohaterów jakie możemy znaleźć w tym komiksie. Bohaterowie nie darzą się bowiem oficjalnie jakąś wielką sympatią ale dzięki podwójnej narracji („słyszymy” co myśli Batman i Superman, a przede wszystkim co myślą o sobie). Choć komiks czasem wydaje się po prostu kretyński to ma w sobie coś co sprawia, że zwierz go po prostu uwielbia. Do tego ma takie ładne – klasycznie komiksowe ilustracje. Przyznam szczerze, że zwierz ma taki soft spot dla ilustracji które są takie wygładzone, i kolorowe. Może to dziecinne ale zwierz lubi takie ładniusie komiksy. W każdym razie, to taki idealny komiksowy fast food który cieszy, choć człowiek nie przeżyje wielkich emocji to będzie się dobrze bawić. No i plus jest taki, że po polsku komiks kosztuje trzydzieści parę złotych co jest bardzo sympatyczną ceną.
Trójca – Trójca to pięknie wydany komiks wyraźnie przygotowany dla Polskiego czytelnika z powodu premiery Batman V Superman. Trudno się dziwić bo w komiksie mamy Batmana, zdecydowanie lepiej niż się rozwija. Ale ponownie, zwierzowi podobają się nieco inne elementy niż sama fabuła. Zwierz ponownie (jako fan Batmana) jest zainteresowany przede wszystkim tym jak Batman jest pokazany na tle Supermana i Wonder Woman – bohaterów którzy znacznie przewyższają go pod względem możliwości, siły i umiejętności. Komiks ma kilka absolutnie przecudownych kadrów w których Batman za wszelką cenę próbuje udowodnić, że jednak niekoniecznie polega na sile i możliwościach swoich przyjaciół. Poza tym zwierz lubi komiksy w których ktokolwiek spotyka Wonder Woman, bo to nigdy nie jest proste spotkanie. Głównie dlatego, że nawet super bohaterowie nie zawsze wiedzą co do końca zrobić z tak niesamowitą postacią. Wadą Trójcy jest fakt, że została wydana w twardej oprawie i w ogóle w bardzo ekskluzywny i ładny sposób co oznacza, że jest to komiks drogi. Zwierz powiedziałby, że niekoniecznie warty ceny jaką sobie winszuje wydawnictwo, ale zwierz nie jest zły że go kupił.
Kot Rabina – Kot Rabina wychodził w Polsce w pojedynczych tomach jakiś czas temu ale ostatnio pojawiło się wydanie zbiorcze. To historia zawieszona gdzieś pomiędzy światem fantastycznym a jak najbardziej realnym. Bo oto z jednej strony mamy gadającego i prowadzącego uczone dysputy kota, ale z drugiej strony to opowieść jak najbardziej historyczna i obyczajowa, która toczy się w żydowskiej społeczności Algieru. W historii uda się wam znaleźć absolutnie wszystko – od opowieści przygodowej, przez rozmowy o najważniejszych religiach monoteistycznych po historię niezbyt zamożnych mieszkańców Algieru którym często przychodzi opuścić swój kraj i ruszyć w świat w poszukiwaniu pracy. Całość jest wyjątkowa także pod względem graficznym bo w statycznych kadrach znajdzie się wszystko – panorama Algieru, ulice Paryża czy przestrzenie Afryki. Całość robi niesamowite wrażenie ale przede wszystkim – każe domagać się więcej. Poza tym pięciotomowym zbiorem (dużym i ciężkim) mamy też tom szósty. Ale zwierz ma wrażenie, że ile by nie było człowiek ma zawsze nadzieję, że na rynku pojawi się nieco więcej. Co ciekawe, ostatni szósty tom został przetłumaczony tylko na Polski – tak przynajmniej twierdzi, Wikipedia. Kto wie, może się jakoś Polacy lepiej w tej historii znajdują.
Sprawiedliwość – zwierz miał osobny wpis w który recenzował Sprawiedliwość w osobnym wpisie nie będzie się rozwodził. Co nie zmienia faktu, że zdaniem zwierza warto wyłożyć każdą sumę by mieć w domu komiks z ilustracjami Alexa Rossa. Oczywiście nie wszystkim taki sposób rysowania pasuje, ale zdaniem zwierza, niemal każdy kadr jego komiksów to graficzne arcydzieła. Zwierz traktuje Justice (zwłaszcza że w Polsce wyszło wydanie bardzo rozszerzone, z licznymi dodatkami) bardziej jako album ulubionego artysty niż komiks jako taki. To podejście się bardzo dobrze sprawdza bo dzięki temu zwierz mógł jakoś przed sobą usprawiedliwić wydanie 169 złotych na powieść graficzną. W każdym razie zwierz poleca wam nawet jeśli nie kupić to po prostu przejrzeć pozycję. Bo naprawdę Alex Ross robi takie ilustracje, że trudno się nie zachwycić.
Zaduszki – Zaduszki pojawiły się na Polskim rynku już dość dawno ale zwierz wszedł w ich posiadanie bardzo niedawno. Nie ma to jak znajomi, którzy wchodzą do sklepu komiksowego w poszukiwaniu prezentu dla zwierza i proszą o jakiś „Lewacki komiks”. Zaduszki zdobyły tyle nagród że zwierz chyba nie musi jakoś szczególnie pracować nad tym, żeby was przekonać, że to jest naprawdę doskonały kawałek powieści graficznej. Oto historia bohaterki, która razem ze swoją babcią przyjeżdża do Polski, z nadzieją że może uda się czegoś dowiedzieć o posiadanych przez rodzinę, przed wojną mieszkaniach czy kamienicach. Oczywiście rzeczywistość okazuje się nieco inna, mamy nawet wątek kryminalny. Całość jest naprawdę doskonała a co więcej – intrygująca dla czytelnika z Polski który może zobaczyć Warszawę i w ogóle Polskę z zupełnie innej perspektywy osób które tu przyjeżdżają, często pełne obaw i wspomnień. Doskonała rzecz, naprawdę wciągająca a przy tym doskonale ważąca elementy psychologiczne, historyczne i – to zwierza najbardziej zaskoczyło – elementy tajemnicy czy nawet akcji. W każdym razie idealny lewacki komiks, dla wszystkich którzy szukają dobrej powieści graficznej.
Deadpool. Martwi Prezydenci – zwierz powie tak – wszyscy którzy dobrze znają komiksy o Deadpoolu mówili zwierzowi, że nie jest to najlepszy Deadpoolowy komiks jaki istnieje. Jednocześnie jest to jedyny komiks o Deadpoolu dostępny po polsku – ponownie jego tłumaczenie pięknie zbiegło się z premierą filmu w kinach. Zwierz jednak nie narzeka bo – nawet jeśli to nie jest najzabawniejszy czy najciekawszy ze wszystkich Deadpooli, to jednak – ważnym elementem fabuły jest fakt, że właśnie z grobów powstali wszyscy martwi prezydenci Stanów Zjednoczonych ( i nie tylko oni). Jak sami rozumiecie, to wystarczy by zwierz zapałał miłością do komisu i uznał, że nic więcej mu nie potrzeba. Nie spodziewajcie się jakiś niesamowitych fajerwerków czy tarzania się po podłodze ze śmiechu, ale jednocześnie – warto do komiksu zajrzeć chociażby po to by się przekonać, jak wygląda Deadpool w wydaniu komiksowym, bo jednak to nieco różni się od tego do czego jesteśmy przyzwyczajeni. Jedyny problem – kiedy ostatnim razem zwierz dowiadywał się o cenę komiksu, to w sklepach bywała zawyżona bo nakład się kończył.
TinTin – zwierz zwrócił uwagę, że ostatnio w sklepach, zaczęły się pojawiać nowe wydania (lub niekiedy pierwsze wydania w przypadku niektórych tomów) przygód TinTina. Zwierz który czytał komiksy jako dziecko absolutnie je uwielbiał. Problem w tym, że potem dorósł, dowiedział się całkiem sporo odnośnie tego co właściwie w komiksach widzi i zabrało mu to nieco przyjemności, bo jak się zobaczy cały rasizm, seksizm i kolonializm jaki w opowieściach znalazł miejsce to człowiek raczej robi krok w tył. Ale potem znów zwierz zmądrzał i zaczął na przygody dzielnego reportera spoglądać mniej niż na komiks a bardziej jak na dokument epoki w której powstał. I wiecie co. Jako taki TinTin sprawdza się doskonale. Jest nie tylko opowieścią przygodową ale doskonałą podróżą w głąb psychiki ludzi z latch 30 a potem 40. Od czasu kiedy zwierz zmienił perspektywę (jednak jako dziecko nie zdawał sobie sprawy, że czyta coś tak starego i klasycznego) czeka niecierpliwie na kolejne tomy. Choć trzeba przyznać, że byłoby cudownie gdyby były wydawane z szerokim wstępem historycznym. Ale to może tylko marzenie zwierza. W Polsce TinTin wydawany jest już któryś raz, i można go też dostać w wydaniach zbiorczych. Zwierz cały czas się zbiera żeby je kupić, bo jak wiadomo, tak wydane komiksy dłużej się trzymają. Zwłaszcza u zwierza.
Daredevil: Żółty – zwierz kupił komiks już jakiś czas temu na fali swojej fascynacji Daredevilem – oczywiście wywołanej przez serial. Zwierz jako dziecko czytał komiksy Franka Millera i było to dla niego pierwsze i podstawowe spotkanie z bohaterem. Zresztą to śmieszne, bo czytając tamtego Daredevila zwierz nie miał pojęcia, że istnieje ktoś taki jak Frank Miller, ale wiedział, że ten wydany osobno komiks o początkach Daredevila niesamowicie mu się podoba. Wracając jednak do Żółtego. Zwierzowi spodobało się kolejne spojrzenie na początki działalności bohatera. Napisane oczywiście z pełną świadomością, że czytelnik doskonale zna bohatera i wie co mu się przydarzyło, ale chce jeszcze raz wrócić do początków i być może zobaczyć je w zupełnie innym świetle. Tak przynajmniej było w przypadku zwierza. Przy czym – być może jest tak, że wcale nie jest to komiks doskonały ale zwierz był w nastroju kiedy każda opowieści o Daredevilu trafiała prosto do zwierzowego serduszka. W każdym razie – biorąc pod uwagę, że o bohaterze z Hell’s Kitchen wcale tak wiele po polsku nie wydano, zwierz poleca się zaopatrzyć. Przynajmniej jego zdaniem nie będą to pieniądze zmarnowane.
Jesteś moją matką: Powieść graficzna – na samym końcu coś bardzo poważnego. Słynna Alison Bechdel, znana z fenomenalnego „Fun Home” i z stworzonego dla zabawy, a używanego na poważnie „testu Bechdel” napisała komiks w którym analizuje swoje życie, związki, dzieciństwo i relacje z matką. Gdyby ktoś szukał odpowiedzi na pytanie czym jest powieść graficzna to ten tom – pełen przemyśleń, wspomnień, historii psychoanalizy czy samej psychoanalizy powinien doskonale odpowiedzieć na pytanie. Nie jest to powieść do przeczytania na raz, choć nie jest nudna, raczej wymaga od czytelnika skupienia – zarówno na warstwie graficznej jak i informacyjnej. Zwierz przyzna szczerze, że choć początkowo miał mieszane uczucia (całość wydawała się przegadana czego np. nie dało się powiedzieć o Fun Home gdzie wszystko było dokładnie na swoim miejscu), to teraz cieszy się, że książkę nabył, przeczytał i posiada. Co ciekawe, olbrzymie opóźnienie jakie zwierz złapał w stosunku do roku wydania książki (Wikipedia informuje że było to 2014) wynika z faktu, że zwierz w ogóle nigdzie się na komiks nie natknął, dopiero przechodząc obok swojego ulubionego sklepu z komiksami (koło SGH) wszedł do środka i tam czekał na niego tom. Tak bywa że czasem łatwo coś przegapić. W każdym razie jeśli szukacie czegoś czym potem będzie się można swobodnie chwalić w towarzystwie to zdecydowanie polecam.
Zwierz spojrzał na ten wpis i doszedł do wniosku, że misz masz to nie mały. Ale ostatnio takie są właśnie zwierzowe doświadczenia z komiksami, próba trzymania ręki na plusie wydarzeń zawiodła i teraz zwierz czyta trochę chaotycznie od Sasa do Lasa, znajdując zarówno sporo zachwytów jak i jeszcze więcej powodów do jęku zawodu. Co więcej zwierz nie jest się zupełnie w stanie zorientować jaki jest klucz doboru komiksów – zwłaszcza Marvela które wydaje się w Polsce. Choć kogo zwierz oszukuje. Nie ma pojęcia jak właściwie wybiera się tomy z DC. Czasem wychodzi absolutna klasyka (zwłaszcza w przypadku Batmana) ale czasem odnosi się wrażenie, że nikt jakoś szczególnie się nie zastanawia co i jak. Co więcej zwierz dowiedział się, że kilka serii komiksowych jest wydawanych od środka. Trudno powiedzieć dlaczego, choć jednocześnie – zupełnie to zwierza nie dziwi.
Ps: Jasne że możecie porzucić coś od siebie jak chcecie. Założenie jest takie że ma być po polsku.
Ps2: Zwierz pod koniec maja jedzie do Londynu i planuje kupić sobie trochę komiksów. Tam jakoś bardziej rozumie co i jak dzieje się na półkach.