Hej
Dzisiejszy wpis nie jest ani przypadkowy, ani bez okazyjny, nie jest też wynikiem nagłej inspiracji przy myciu zębów. Oto wyobraźcie sobie, że popołudniem w pokoju zwierza rozlega się dźwięk telefonu. Zwierz podnosi telefon a tam po drugiej stronie składa mu się propozycje nie do odrzucenia. Ma napisać o najdziwniejszym serialu jaki kiedykolwiek wyprodukowano. O miasteczku Twin Peaks. Zwierz się godzi. Musi się zgodzić bo inaczej kto wie co by się zdarzyło.
I tu rusza w głowie zwierza lawina skojarzeń. Pierwsze z nich jest niezwykle symptomatyczne – oto zanim zwierz w ogóle dowiedział się o istnieniu tego serialu czytał pewien komiks. W komiksie do przedstawicieli obcej rasy docierały informacje z ziemi ale nie w sposób ciągły. Gdy więc zjawili się tam ziemianie obca rasa miała właściwie tylko jedno pytanie ” Kto zabił Laurę Palmer?”. Można spokojnie stwierdzić, że fakt, że owa obca rasa zadawała akurat to pytanie nie powinien nas martwić. Twin Peaks pozostaje bowiem przykładem tego, że telewizja i kino autorskie nie są sobie zupełnie obce, zaś widz i idiota to nie wyrazy bliskoznaczne.
A zaczyna się tak niewinnie. Początkowo wydaje się, że oglądamy jeden z tych typowych seriali w których zbrodnia wdziera się do małego miasteczka. Co prawda owo małe miasteczko wydaje się z odcinka na odcinek co raz dziwniejsze, a zbrodnia co raz mniej oczywista ale na upartego moglibyśmy się jeszcze chwilę trzymać schematu opowieści w której przybysz z zewnątrz odkrywa tajemnice zamkniętej społeczności. Ale dość szybko okazuje się, że nic nie jest takie jakie się wydaje, a sprawa kryminalna choć oczywiście wciąż przyciąga naszą uwagę schodzi nieco na drugi plan.
Lynch to zdaniem zwierza ten reżyser który zawsze kręci ten sam film – z początku wydaje nam się że rozumiemy o co chodzi ale z każdą sceną, z każdą nową przedziwną postacią z każdą sceną ( która niekoniecznie musi się wiązać z poprzednią i niekoniecznie musi mieć sens) zdajemy sobie sprawę że kompletnie nie mamy pojęcia o co chodzi. Teoretycznie takie zdziwienie powinno doprowadzić do zmiany kanału. Ale nie doprowadziło – widzowie przyzwyczajeni do seriali , które zamiast zbijać ich z tropu traktowały ich jak mało ambitnych idiotów którzy rozwiązanie zagadki chcą poznać szybko i łatwo dali się wciągnąć w ten nowy świat szybko i tłumnie.
Co więcej – serial Lyncha nie stracił przez ostatnie dwadzieścia lat ( tak to już dwadzieścia lat) ani trochę ze swojej niezwykłości. I nawet jeśli wszyscy wiedzą kto zabił Laurę Palmer to prawdziwy fan serialu prędzej padnie niż ci powie. A nawet jeśli ci powie drogi czytelniku to szybko się zorientujesz że jest to informacja drugorzędna. Bo zanurzenie się w szalony świat serialu jest przyjemnością ( bądź dla tych którzy nie są fanami gatunku nieprzyjemnością) samą w sobie.
Pisząc te wszystkie pochwały ( ale też zgrzytając zębami że w Polsce DVD z dwoma sezonami serialu wydano w cenie największych nowość mimo dwóch dekad od premiery) zwierz zaczął się zastanawiać. Czy Twin Peaks to jedynie aberracja w historii serialowego świata, która nigdy nie miała powtórki. I czy dziś pozwolono by na taki serial. Oczywiście zwierz nie widział wszystkich seriali ( i dobrze dzięki temu jest jeszcze odrobinę normalny) ale wydaje mu się, że nigdy potem nie dano twórcy takiej wolności ( co prawda nieco ograniczonej bo jak mówią Lynch pozostawiony sam sobie nie tylko zarzuciłby zupełnie sens serialu ale także nie wyjawiłby nam żadnych tajemnic). Z drugiej jednak strony wydaje się że reżyser realizujący pomysł na swoje własne kino w telewizji to dziś rzecz niema powszechna – nawet jeśli Zakazane Imperium jest przynoszącym zyski wysokobudżetowym serialem HBO to nie można zapominać, że za kamerą pierwszych odcinków stanął sam Scorsese.
Odpowiedź na pytanie czy Twin Peaks mógłby powstać dzisiaj wydaje się bardziej skomplikowana. Jeśli zwierz miałby serial do czego ktokolwiek porównywać to pewnie wybrał by… Lost. Dlaczego? Mimo, że oba seriale różnią się diametralnie to pierwszy sezon Lost w którym pojawia się mnóstwo pytań, symboli i rzeczy których scenarzyści nawet nie fatygują się nam wyjaśnić przypomina zwierzowi to co z naszym umysłem wyczyniał Lynch. Problem jednak polega na tym, że Lost miało więcej niż dwa sezony a ta szalony pomysł z początku rozmył się w czasie. Bo zdaniem zwierza nic tak nie pomogło Twin Peaks jak fakt,że zdjęto je z anteny zanim scenarzystom skończyły się pomysły a widownia poczuła pragnienie odrobiny realizmu. Nie mniej wydaje się, że skończyły sie już czasy tak daleko idących eksperymentów. Być może dlatego Twin Peaks ma tylu fanów mimo upływu lat – bo trudno znaleźć coś podobnego.
Na koniec dość ciekawa obserwacja. Twin Peaks to serial nie telewizji takiej jak HBO, Showtime czy Canal + gdzie za bardzo wysoką jakość produkcji płaci się wysoką cenę. Twin Peaks wyprodukowało stare dobre ABC, ktore dziś specjalizuje się w serialach których inteligenci nie polecają sobie nad kieliszkiem wina. Co to znaczy? Albo wszystko marnieje, albo normalnieje. Choć czy to taka duża różnica.
PS: Wszystkiego najlepszego dla Pani Recydywy której zwierz wpis ten dedykuje.