Hej
Zwierz właśnie wrócił z krótkich wakacji które spędził na kompletnym pustkowiu. Ponieważ rozrywek wiele na warmińskiej wsi nie ma zwierz przeglądał pozostawiony przez właścicieli domku stos gazet dla kobiet. Taka prasówka z dwóch lat ( najstarsza gazeta była z 2000 roku!) dała zwierzowi dość ciekawe spojrzenie na świat wielkich i małych plotek. Czytał o wielkich miłościach wiedząc że para już się rozstała i to bynajmniej nie w przyjaźni, o super produkcjach które poniosły klapę, oraz o młodych gwiazdach które dziś nie mogą wyjść z samolotu by nie zostać sfotografowanymi przez tłum czyhających paparazzi. Innymi słowy wędrówka w czasie, zabawna zwłaszcza dla trzymającego zawsze rę na pulsie zwierza. Jednak nie to zwróciło uwagę zwierza. Otóż jakiej gazety nie brał by do ręki wcześniej czy później natrafiał w niej na artykuł poświęcony w całości oprowadzaniu zwierza po czyimś domu czy mieszkaniu. Oczywiście mieszkanie należało do osoby znanej. Tak więc zwierz dowiedział się, że Jennifer Lopez musiała przesunąć szafkę na buty by mieć lepszy dostęp do lustra w przedpokoju, a Katarzyna Dowbor kupiła sobie stół do jadalni w Szwecji. Zwierz przyglądając się tym artykułom przypomniał sobie od razu program MTV Cribs gdzie znani ludzie oprowadzali po swoich zupełnie szalonych posiadłościach – zwierz oglądał ten program niezmiennie zastanawiając się po co komu dziesięć sypialni i trzy baseny. Wszystkie oglądane w telewizji domy budziły jednak zachwyt zwierza czemu trudno się dziwić biorąc pod uwagę że w owych czasach przestrzeń życiowa zwierza była mniej więcej wielkości przedziału kolejowego. Co ciekawe kiedy zwierz obejrzał sobie jeden odcinek polskiej wersji tego programu ( zwierz pamięta że swoim domem chwalił się Muniek Staszczyk) poczuł się zupełnie inaczej. Po tym jak właściciel pochwalił się swoją kolekcją filmów zwierz rzucił okiem na swoją i doszedł do wniosku że jego wyposażenie mieszkania jest lepsze. Nie mniej jednak wygląda na to że oglądanie cudzych domostw jest rozrywką niezwykle popularną zarówno wśród młodych ludzi ( nie podejrzewam by gospodynie domowe były ciekawe jak wygląda dom Jaya- Z) jak i kobiet w dowolnym wieku ( nie wiem jak jest z mężczyznami – na wspomnianym stosie gazet był tylko jeden Playboy w którym głównie omawiano różne modele telefonów). Co takiego ciekawego jest w obrazkach z olbrzymich domów i mieszkań urządzonych zazwyczaj tak jakby nikt nigdy nie miał tam mieszkań i okraszonych komentarzem typu ,, Stół w jadalni to najważniejsze miejsce w domu tam jem obiad”. Zwierz zastanawia się czy nie ma to jednak czegoś wspólnego z faktem że dom to ta sfera w której najłatwiej dostrzec różnice majątkowe, no i chyba nie ma osoby która by nie marzyła by taki olbrzymi dom czy apartament posiadać. Zwierz zastanawia się czy nie jest to też jakaś wewnętrzna potrzeba społeczeństw by zaznaczyć że wielcy mieszkają pięknie a ci maluczcy nieco mniej pięknie. Zwierzowi w takich sytuacjach zawsze przypomina się pewien artykuł w GW w którym zastanawiano się dlaczego ludzie za wszelką cenę chcą mieć przed wejściem do domku kolumienki. Architekci zgrzytali zębami, redaktorzy śmiali się z zaściankowości a o tym że kolumienki to miały dworki a w dworkach mieszkali ludzie raczej zamożni to nikt nie wspomniał, a przecież to trochę tak jak robienie sobie w Polsce basenu w ogrodzie. Wykąpać się można przy naszym klimacie ze dwa razy do roku ale od razu wiadomo że jest się równie bogatym co ci z USA co w Kalifornii mogą się w swoim kąpać niemal codziennie. Tak więc znów coś co wydaje się tworem dzisiejszym ma głębokie korzenie. Ciekawe tylko czy wiedza o tym twórcy MTV Cribs ;)
Ps: Zwierz nie ma nic przeciwko ludziom mającym duże i ładne domy. Sam zwierz jest niesłychanie szczęśliwy mając swoje 20 metrów ale jak sam wie apetyt rośnie w miarę jedzenia.