Hej
Pamiętacie czasy kiedy jeszcze wszyscy mieli takie same telefony i na dźwiek arri toeadora z Carmen wszyscy w panice rzucali się do torebek myśląc że telefon jest do nich? Ja do dziś wzdrygam się słysząc Karnawał Zwierząt, który był moim dzwonkiem przez jakiś rok i dostaje absolutnego szału na dźwięk dla elizy który to dźwięk budzi mnie co rano ( wiem mam koszmarny budzik). Choć dziś dzięki dzwonkom mp3 sytuacja się nie co zmienila wciąz wśród dzwoników dominuje stara dobra klasyka — czasem zastanawiam się — czy to największe beszczeszczenie arcydzieł sztuki z jakmi mamy do czynienia czy może wręcz przeciwnie wyraz głębokiego szacunku — nie oszukujmy się — wszystkie klasyczne utowry byly piasne za pieniądze dla mało rozgarnietej dworskiej publiczności ktora sluchała ich z niewielkim zrozumieniem. My zaś nie dość że wynieśliśmy klasykę na piedestał to jeszcze znaleźliśmy dla niej zastosowanie na codzień. Wiem że może to brzmieć ironicznie ale pomyślcie — jeśli marzeniem artysty jest to by każdy go sluchał to czy nie istnieje większe spełnienie niż dziesiątki podrywających się osób na same pierwsze nuty utworu? Zapewniam was — gdyby zrobić „ Jaka to melodia?” z samymi kawałkami klasyki ludzie wygrywali by tysiące złotych. Z resztą ostatnimi czasy doszłam do zaskakującej konkluzji — siedząc w autobusie usłyszałam nagle dźwięk staroświeckiego telefonu — ktoś miał taki sygnał w telefonie. I muszę powiedzieć — wydało mi się to tak genialnym rozwiązaniem — telefon brzmiący jak telefon.