Hej
Zwierz pamięta doskonale czasy kiedy uwielbiał gry komputerowe — były super. Mamba w której trzeba było odciąć wężowi jak najwięcej powieszchni życiowej pajęczą siecią. Grę w węża gdzie zjadało się takie małe punkciki wyglądające jak asteriski czy grę w którj obijając piłeczkę zbijało się kolejne klocki ażw końcu sięwygrało. Zwierz uwielbiał także gry przygodowe któe były w 2D bohater chodził po słabo animowanym świecie i rozwiązywał kolejne zagadki Zwierz lubił też proste platformówki i jak większość tych którzy mieli szczęście zapoznać się z konsolą Pegasus uwielbiałam Super Mario Bors, Rodzinę Addamsów i Contrę. No i oczywiście księcia Persji w którego grałam dziecięciem będąc i w którym nigdy nie przeszłam sama pierwszego etapu ( pod koniec zawsze wołałam swego przemądrego brata który zawsze wiedział jak przejść dalej). Problem polega na tym, że dziś takich gier już nie ma. Książę Persji jest w 3D i nic już nie zostało z cudownej prostoty, dzisiejsze aranoidy ( te gry w który się odbija piłeczkę) są tak najeżone bonusami że człowiek właściwie nic nie musi robić i tak zaraz dodstanie dodatkowe życie, spowolnienie czasu czy coś w tym stylu. Gra w węża która była uroczo prosta ostatnimi czasy zmieniła grafikę, pojawiło się wiele nowych opcji i zupełnie znikła. Z kolei przygodówki z cudowną grafiką stały się albo zbyt trudne albo tyle zainwestowano w grafikę, że zapomniano napisać do nich dobry scenariusz. Znikły też gry których zasady były tak proste że nie wymgały tego by uczyć się ich na nowo za każdym razem kiedy zasiadamy do komputera. Zwierz rozumie że grafika idzie do przodu, że autorzy co raz bardziej pragną przerzucić most pomiędzy grami a filmami ( co raz bardziej skomplikowane wielotorowe fabuły) ale czasem tęskni za grami które przede wszystkim były grywalne i zabawne. Zwierz wie — nie jest prawdziwym graczem — nie bierze pod uwagę radości jaką daje zwykłemu graczowi wielowątkowa fabuła, świetna grafika i możliwość gry sieciowej. Ale dalczego nie można zostawić takiego małego poletka dla istot takich jak zwierz które wcale nie potrzebują wiele do szczęścia i chciały by dużym szarym prostokątem odbijać czarną piłeczkę w kierunku szarych klocków. Widzicie — zwierz jest bardzo mało wymagający… dlaczego więc nikt nie chce dać zwierzowi tego co chce? Przecież skoro może obok siebie w literaturze funkcjonować Homer i Harlequin skoro w filmach może być Fellini i bracia Farrel to dla czego w grach nie może być gier cudownych i prościutkich? Zwierz się pyta?
PS: Wpsi jest krótki poniważ zwierz wraz z jego pisaniem przekonywał się że Maradona jednak nie przybije piątki z Bogiem zaś niemcy i tak zawsze wygrywają na końcu. Zwierz zaczyna powoli rozumieć że pewne rzeczy się nie zmienią. Szkoda.
Ps.2: Ponieważ seriale się skończyły zwierz ma nieco mniej pomysłów na wpisy — może więc napisać o czymś o czym zawsze chcieliście usłyszeć. Jest więc otwarty na propozycje