Hej
Zwierz musi się wam do czegoś przyznać. otóż jak może wiecie zwierz nie obejrzał „ Zmierzchu” wtedy gdy ten był w kinach. Kierowała nim przede wszystkim niechęć do oglądania filmu w którym wampiry grają w baseball. Później gdy Zmierzch wyszedł na DVD zwierz doszedł do wniosku że wciąż nie czuje powołania by wydawać pieniądze na film w którym wampiry grają w baseball. W końcu jednak Zmierzch objawił się na jego płatnym kanale telewizyjnym i zwierz uświadomił sobie że skoro już zapłacił za ten kanał to w sumie może sobie obejrzeć film o wampirach które grają w baseball. Zasiadłam mając w głowie widoki jakie przewijają się w mediach gdy Robert Pattison nie jest w stanie przejść przez ulicę czy relacje moich koleżanek które wychodziły z kina i kupowały bilety na następny dzień. Zwierz wie że nie jest targetem tego filmu (ma o kilka lat za dużo) ale z drugiej strony odtwórca głównej roli jest w wieku zwierza więc jeszcze nie jest tak źle. Oglądając ten film zwierz zaczął się zastanawiać nad jego sukcesem. Pewne jest to że główna bohaterka nie jest łatwa do polubienia robi głupie miny wygląda cały czas na niezadowoloną i w sumie nie widać po niej by była śmiertelnie zakochana w swoim wampirze. Z kolei Pattison istotnie jest interesująco przystojny ale znowu nie aż tak by z miejsca się zakochać. Zwierz nie czytał książki i nie wie czy całe zamieszanie nie wiąże się z sugestywnym opisem tej pary w książce. Niemniej biorąc pod uwagę, że większość fanek nie czytała książki źródeł fascynacji trzeba szukać w filmie. Możliwe że racje mają badacze motywów wampirycznych w kulturze którzy mówią iż całe to wysysanie krwi z niewinnych dziewcząt ma olbrzymi podtekst seksualny i tak naprawdę każde dziewczę pragnie być przez takiego zakazanego wampira dziabnięte. Możliwe jednak że rzesze dziewcząt przyciągnął nie tyle sam wampir co wizja w której spełniają się wszelkie marzenia nastolatki — szkoła w której od razu poznaje się znajomych, zakochuje się i jest powszechnie akceptowana. W sumie rozumiem każdą nastolatkę którą pociąga taka wizja dużo bardziej surrealistyczna niż poznanie wampirzego kochanka. Musicie zrozumieć zwierza — cały czas miał nadzieje, że jednak Zmierzch okaże się świetnym filmem a moje uprzedzenia nie mającymi sensu przejawami snobizmu. Zwłaszcza że nie ma co ukrywać — dziś trudno znaleźć w telewizji czy kinie film w którym nie ma wampirów. Ofiarą tego trendu padł sam zwierz który w piątek poszedł na inny film o wampirach “Świt” (nie wiem co oni się tych pór dnia przyczepili). Zwierz nie chce nikogo zniechęcać do tej produkcji ale jest to przykład że wampirza ofensywa na kina niestety nie jest zbyt ciekawym zjawiskiem. Niemniej zwierz czuje że spełnił popkulturalny obowiązek. Teraz może z dumą mówić że zobaczył i przetrwał. I nadal uważa że wampiry grające w baseball to jednak najidiotyczniejszy pomysł o jakim zwierz słyszał.