Hej
Na początku zwierz musi zaznaczyć że nie jest rasistą. Nigdy nie był nigdy nie będzie. Nie zmienia to jednak faktu że przebywając na co dzień z kulturą popularną zwierz dostrzegł że istnieje cały jej rejon do którego z powodu koloru swojej skóry ma dostęp ograniczony. Zwierz uważa że gdyby był mieszkańcem wielkiego kraju za wielką wodą miałoby znaczenie to czy orientuje się w trendach kultury afroamerykańskiej ale jako że mieszka w kraju w którym na skutek historycznych perturbacji wszyscy są biali i porozumiewają się w tym samym języku (co z historycznego punktu widzenia jest całkowitą nowością) to znać się nie musi. Niemniej sama próba dotknięcia fenomenu popkultury afroamerykańskiej jest fascynująca. Przede wszystkim dlatego że filmy i seriale produkowane z myślą o tej warstwie społecznej (uznaję że tak naprawdę kolor skóry jest tu drugorzędny względem podobnej pozycji społecznej części Afroamerykanów czyli mieszkającej w miastach klasy niższej) wcale nie walczą z stereotypami ale je powielają. Dowcipy odnoszą się najczęściej do tych cech tej grupy społecznej które są najbardziej stygmatyzujące — brak wykształcenia (nie tyle formalnego co wiedzy o świecie), rozpad rodziny, otyłość (słynnym motywem jest miłość Afroamerykanów do panierowanego kurczaka) czy wszechobecna przestępczość. Do pewnego stopnia najbardziej wyraźnym elementem tej postawy jest używanie przez Murzynów zakazanego dla wszystkich innych słowa na n. Z resztą na to ochocze przyjmowanie stereotypów narzekał Bill Cosby mówiąc że młodzi Afroamerykanie tak bardzo przyzwyczaili się do tego jak się o nich mówi że przyjęli te najgorsze wzorce i nawet nie starają się czegokolwiek osiągnąć wszędzie szukając wymówek. Osobiście nie znam się na społeczeństwie amerykańskim na tyle dobrze by powiedzieć do jakiego stopnia ten stereotypowy obraz ma coś wspólnego z prawdziwym obrazem społeczeństwa ale mogę powiedzieć że smutna prawda jest taka że oficjalna kultura popularna jest biała. Kiedy kilka lat temu prowadzący Oscary Chris Rock pokazywał krótki klip z wywiadami z ludźmi z multipleksu okazało się jasne że ta grupa społeczna raczej nie oglądała najnowszego filmu braci Coen. Zresztą jest coś strasznego w fakcie że pierwszą murzyńską aktorką nagrodzoną za rolę pierwszoplanową jest Halle Berry. Dziś kiedy prezydent Ameryki jest Murzynem można powiedzieć że najprawdopodobniej skończy się jedyna pewna rola dla Afroamerykanina w tym biznesie czyli rola prezydenta w filmie katastroficznym. Oczywiście można powiedzieć że to i tak pikuś w porównaniu z miejscem jakie w kulturze popularnej dostali Latynosi których jest nie mniej w USA. Bo przecież jest jedna dziedzina popkultury w której to biali są w mniejszości czyli muzyka — serio dziś w sumie praktycznie w każdym gatunku muzycznym najbardziej liczą się Afroamerykanie jeśli nie jako wykonawcy to jako producenci czy promotorzy nowych gwiazd.
Jeśli przeczytacie ten tekst możecie dojść do wniosku że zwierz spędza zbyt dużo czasu zastanawiając się nad kolorem skóry. Zapewnia was zwierz że myśli o tym mniej niż mało i jedyny raz kiedy rozważał na serio kwestie rasowe był kiedy pisał pracę licencjacką o XIX wiecznych teoriach rasowych ale do tego chyba zwierz nie powinien się na tym blogu przyznawać. Niemniej jednak czasem zwierz myśli sobie że było by fajnie gdyby w scenariuszach filmowych nie był określony kolor skóry bohatera (a tak jest) tylko jego cóż… imię?