Hej
Zwierz doczołgał się do komputera ( z łóżka na którym właśnie leżał co jak słusznie się domyślacie oznacza że nie obejrzy dziś 5 i pół godzinnej opery.) i postanowił was uraczyć wpisem który być może nie będzie szczególnie odkrywczy ale za to nie wymaga od bolącej głowy zwierza zbyt dużego wysiłku ( czemu zwierz pisze pytacie skoro wszystko go boli? — z poczucia obowiązku odpowiada zwierz choć tak naprawdę chodzi mu o to by ktoś go wysłuchał;). Otóż dziś będzie o pieniądzach. Wszyscy wiemy że gwiazdy zarabiają dużo, bardzo dużo, niemożliwie dużo. Ale tak na serio — ile? Gdy zwierz był młodszy ( jakąś dekadę młodszy co oznacza że był młody ale już był zwierzem) pensje najlepiej zarabiających gwiazd Hollywood nie stanowiły szczególnej tajemnicy zwłaszcza że był to okres kiedy pierwsze gwiazdy zaczęły zarabiać 20 milionów za rolę w filmie co wówczas ( jak i zwierz podejrzewa dziś) budziło duże emocje i pewnie jeszcze większą zazdrość. Rzeczywiście — od czasu kiedy aktorom płacono marne dniówki do udziału w zyskach minęło sporo czasu. Jednak ostatnio zaczęło się mówić zdecydowanie mniej o tym ile kto zarobił na filmie. I to nie dlatego że dziś kontraktowa pensja aktora to nic w porównaniu z tym co można zarobić na udziale w zyskach ( pierwszym który tak zrobił był Jack Nicholson przy pierwszym Batmanie co skończyło się dla niego zyskiem wyższym niż jakakolwiek gaża jaką wówczas płacono aktorom. No ale to Jack Nicholson on musi mieć konszachty z diabłem.). Dla zwierza owo milczenie oznacza że to co mówi się o kryzysie za oceanem jest prawdą. Kiedy obrzydliwie wysoka suma nie budzi podziwu i zazdrości lecz wściekłość to najlepszy znak że społeczeństwo jest w trudnej sytuacji finansowej. No ale w sumie po co zaglądać komuś do portfela — czy prawdziwy kinoman powinien się przejmować tym ile zarabia jego ulubiona gwiazda? Z jednej strony nie ( zwłaszcza że jak człowiek widzi sześć czy siedem zer w komputerze to poważnie zaczyna się zastanawiać czy przypadkiem wszyscy nie poszaleliśmy) z drugiej strony to informacja która mówi więcej o pozycji aktora niż jakiekolwiek opinie krytyków czy rankingi. Prawdę powiedziawszy jeśli jesteście równie szaleni co zwierz możecie rzucając okiem na spis ostatnich wypłat ( które oczywiście znajdują się na największym darze ludzkości dla zwierza czyli stronie imdb) można stwierdzić która gwiazda szybuje do góry ( przykład Zmierzchowy jest tu na miejscu — Pattinson dostał za pierwszy film 2 miliony dolarów za drugi 12, za trzeci 12 plus 2,5 procent zysków co oznacza jakiś olbrzymi zysk — innymi słowy macie na pensji jednego aktora całą historię sukcesu tej serii), która poszybowała w absolutny kosmos ( wspomniany w tytle Johnny Depp dostał 50 mln. za Alicję w Krainie czarów mimo że gra rolę drugoplanową — jednak z punktu widzenia jego ostatniej popularności Disneyowi opłacała się taka inwestycja bo jego nazwisko sprzedaje film lepiej niż kampania promocyjna) a która odniosła o jedną porażką artystyczną za dużo ( powiedzmy sobie szczerze za swój ostatni film Mel Gibson nie dostał już swojej tradycyjnej stawki sprzed kilku lat czyli 25 mln dolarów) . Co więcej gwiazdy filmowe można spokojnie podzielić na kategorie biorąc pod uwagę wyłącznie wysokość ich zarobków — zwierz może zaręczyć że gdy zdecydujecie się na porównanie takich grup ( wyznaczonych tylko wysokością wypłat) zauważycie że rzeczywiście te gwiazdy łączy np. występowanie w określonej kategorii filmów które co więcej wiążą się z określoną ilością reklamy i medialnego szumu. Zwierz pisał już o tym kiedyś ale nadal śledzenie wypłat gwiazd łączy się dla niego z tą niesamowitą obserwacją jaką jest fakt że aktorki zarabiają bez porównania mniej niż aktorzy — nawet te które są potencjalnie sławniejsze i bardziej dochodowe. Zwierz nigdy tego nie zrozumie tego mechanizmu ale działa on nadzwyczaj dobrze. Oczywiście musimy tu zaznaczyć że takie zabawy działają tylko jeśli weźmiemy pod uwagę dwie rzeczy — pierwsza to ta że działa to wyłącznie do oceniania najwyższej półki gwiazd — nie działa przy próbie ocenie całej masy aktorów którzy zarabiają normalne pieniądze. Druga to taka że trzeba niestety wiedzieć na co się patrzy — gwiazdy bowiem są skłonne do odpuszczenia nawet bardzo wysokiej stawki jeśli są przekonane że udział w danym projekcie będzie dla nich korzystne lub jeśli wierzą w dany projekt. Nie mniej rankingi ustawiane właśnie według ostatniej pensji ( zwierz wie że Forbes ustawia listę najlepiej zarabiających gwiazd ale nie jest ona o tyle przydatna zwierzowi że pokazuje że wystarczy być producentem czegokolwiek by wywindować się na sam szczyt) pozwalają nakreślić najbardziej aktualny obraz tego kto potrafi sprzedać film samym swoim nazwiskiem. Zwierz oczywiście nie każe wam się tak bawić ale poleca by zwrócić uwagę na to o czym ostatnio się nie mówi. A i pamiętajcie — nie ma co gwiazdom pensji zazdrościć ‑wydaje się że koszty chyba są zbyt wysokie w stosunku do zysków.
Ps: Pod koniec tego zupełnie nie odkrywczego wpisu zwierz proponuje wam byście rzucili choć na chwileczkę okiem na program ” Między Kuchnią a Salonem” jest to najbardziej sztuczna, drętwa i nieudolnie naśladująca bardzo podobny program w telewizji amerykańskiej ( zdaniem zwierza to mówiąc ściślej talk show Rachel Ray — nawet układ planu mają podobny). Jest to tak złe że zwierz od dawna nie bawił się tak dobrze przed telewizorem.