Hej
Zazwyczaj jest gdzieś w połowie serii — u nas nadawany najczęściej w środku lipca budzi co najwyżej dziwne uczucia nieaktualności za wodą wielką i czystą nadawany na dwa trzy tygodnie przed świętami. Tak wiecie o czym myślę — o świątecznym odcinku serialu. Jedynie kilka seriali się bez niego obywa — np. takie 24 godziny czy Lost ale większość tych które znamy i lubimy dochowuje tradycji. Oczywiście każdy antropolog zadumałby się nad tym że ów świąteczny czas rzeczywisty i nierzeczywisty zbiegają się ze sobą nawet w tych serialach które nie zawsze próbują naśladować rzeczywistość (często dając do zrozumienia że świat który oglądamy jest w jakimś stopniu zmyślony jak np. sitcomy). Świąteczny odcinek niemal zawsze wygląda tak samo — krótki wstęp ilustrowany wesołą kolędą uświadamia nam że mamy do czynienia z okresem przedświątecznym. Potem bohaterowie przez cały odcinek po kolei mówią nam jak spędzą święta. W serialach dramatycznych ktoś nie będzie mógł się spotkać z dzieckiem czy rodziną w serialach komediowych jakaś postać będzie nas przekonywała że świąt nie ma albo że powinny się inaczej nazywać. Podstawowy zrąb fabuły będzie miał coś wspólnego albo ze świętami (ich symboliką czyli trupem będzie mikołaj albo po pomoc zgłosi się samotna matka z dzieckiem) albo będzie miał coś wspólnego ze świątecznymi cudami (ktoś ozdrowieje ktoś umrze z godnością tylko po to by nasz zabiegany lekarz mógł spędzić święta przy jego łóżku). Pod koniec dostaniemy montaż pokazujący jak nasi bohaterowie spędzają święta (oczywiście najlepiej ci po których byśmy się tego nie spodziewali — do rodzinnego domu puka najczęściej ktoś kogo w serialu mamy za postać bezduszną). Tradycyjnie część odcinków skończy się sceną w której aktorzy mówią wesołych świąt — zawsze mnie zdumiewała ta tradycja która pozwala bohaterom na chwilę zamienić się w aktorów. Dla mnie było to zawsze działanie dziwne biorąc pod uwagę jak ważne w serialu jest utrzymanie iluzji że to co oglądamy nie jest tylko zabawą. Nie zmienia to faktu że odcinek świąteczny jest dla każdego niemal serialu obowiązkowy podobnie jak odcinek którym nasi bohaterowie pojawiają się elegancko ubrani (nawet House doczekał się odcinka w którym musi nosić garnitur ) — to po prostu program obowiązkowy.
PS: Zwierz musi się przyznać że opóźnienie w dzisiejszym wpisie wynika z faktu że zamiast zostać w domu poszedł do Opery. Po powrocie pragnie stwierdzić że trzeba było zostać w domu. Zdecydowanie.