Hej
Czasem myślę sobie że jeśli człowiek z natury jest niemoralny to jeśli nie chce zostać psychopatycznym przestępcą (do więzienia za to sadzają) to zawsze może sobie znaleźć ciekawe i bardzo dobre zajęcie w którejś z plotkarskich gazet czy portali internetowych. Zapewne spytacie co się zwierzowi stało — jeszcze niedawno bronił plotek wszelkiego ordzaju tłumacząc że jest to do pewnego stopnia wymiana dwustronna — gwiazdy wiedzą że na nie patrzymy i przynajmniej część bardzo to lubi. I nadal podtrzymuję zdanie że zdjęcia z noworodkiem jakkolwiek są przejawem głupoty to niczym zdrożnym nie są podobnie jak zdjęcie gwiazdora z psem na spacerze — może i to nudne jak flaki z olejem ale nie udawajmy że jest to jakaś straszna niemoralna zbrodnia. Tym co dla zwierza stanowi jednak granice poza którą wychodzić się nigdy nie powinno to absolutna nowość w świecie plotek i skandali — włamywanie się (bądź przekupywanie) do zapisów telefonów alarmowych gwiazd — pierwszy raz spotkałam się z czymś takim przy śmierci Jacksona i już wtedy wzbudziło to moje głębokie zażenowanie. Przed dwoma dniami sławny koszykarz spadł z ciężarówki swojej narzeczonej ze skutkiem śmiertelnym — od razu pojawiło się nagranie rozmowy pod numer alarmowy — nie wiem kto ma tak zwichrowany umysł by z radością słuchać jak ktoś z przerażeniem opisuje śmiertelny wypadek. NIe wiem czy istnieje jakakolwiek sława która uprawnia nas do zaglądania w taką prywatność. Nie mam bowiem wątpliwości że śmierć jest najbardziej prywatną ze wszystich rzeczy. Co innego seks — seks to ta część życia do której nikt się gwiazdom nie powinien wtryniać ale niestety wszyscy chcą. Stąd tak liczne przecieki domowych seks taśm. Ludzie oglądają je a media wyrażają sie w zniesmaczeniu jak można coś takiego nakręcić (widziałam nawet kogoś kto martwił się na złe oświetlenie co jest szczytem chamstwa) — ostatnio b. przystojny aktor musiał się bardzo bronić gdy do sieci wyciekła jego taśma na której jest z żoną i byłą miss nastolatek USA. Nie rozumiem jak można mieć do kogoś pretensje i stawiać jego karierę pod znakiem zapytania — przecież pod własnym dachem każdy może zrobić co chce (w granicach prawa rzecz jasna) — więc to raczej my się powinniśmy wstydzić że chcemy to oglądać. Zwłaszcza że akurat w przypadku tego aktora takie nagranie pokrywa się z większością ról jakie gra więc nie można powiedzieć nawet że zniszczył sobie wizerunek. To wiedzie nas do ostatniej kwestii zupełnie już nie popkulturalnej. Ostatnio cały nasz kraj żyje historią szantażowanego senatora scenarzysty który miał to nieszczęście wdychać kokainę przed kamerą. Wszyscy są pełni potępienia albo współczucia. Jeśli ktoś pójdzie do więzienia to prawdopodobnie sam zażywacz który straci polityczną i społeczną pozycję. Przy tym wszystkim niemal nie słychać głosów że na potępienie zasługuje przede wszystkim gazeta która opublikowała zdjęcia otrzymane od szantażystek. Gdyby to ode mnie zależało jej nakład zmniejszyłby się w ciągu miesiąca do 3 egzemplarzy. I tu zwierz musi uderzyć się w pierś. Mam wrażenie że to jest jednak wina popkultury że przyzwyczailiśmy się do tego że podglądany ma się pilnować a podglądacz może czuć się niewinny. I tego zwierz się wstydzi.