Home Ogólnie Cienki lód, mocne podstawy czyli zwierz o kolejnym odcinku Doktora who (10×03)

Cienki lód, mocne podstawy czyli zwierz o kolejnym odcinku Doktora who (10×03)

autor Zwierz
Cienki lód, mocne podstawy czyli zwierz o kolejnym odcinku Doktora who (10×03)

Kiedy zwierz obiecał, że będzie relacjonował swoje wrażenia z każdego odcinka Doktora miał spore obawy. Relacjonowanie poprzedniego sezonu było dość trudne i podszyte irytacją i poczuciem że mamy zmęczenie materiału. Ale jak na razie 10 sezon ma w sobie taką cudowną lekkość że zwierz nie może uwierzyć jak cudne jest to co widzi.

Thin Ice zaczyna się dosłownie kilka godzin po poprzedniej przygodzie Doktora i Bill. Lądują w XIX wiecznym Londynie a dokładnie tuż obok skutej lodem Tamizy. Tylko, że coś jak to zwykle bywa – jest nie tak. Pod wodą krążą świecące ogniki zaś z tafli lodu znikają ludzie. Nie ma się co oszukiwać – coś tu jest zdecydowanie nie tak. Tam gdzie zjawiska dziwne i trudne do wyjaśnienia tam Doktor znajduje dla siebie doskonałe zajęcie. Sama przygoda jest dość klasyczna – co zwierzowi się podoba, co prawda pod sam koniec odcinka pojawia się nawiązanie do większego wątku (który pewnie będzie się ciągnął przez cały sezon) ale bardzo przypomina sposób w jaki duże meta ploty budowano za czasów 10 Doktora.

Zwierz uwielbia Dwunastego i Bill razem – co potwierdza tezę zwierza że każdy Doktor powinien mieć własne towarzyszki (może poza Rose i Dziesiątym. OTP)

Odcinek ma w sobie całkiem dużo różnych tropów i pomysłów – zaskakujące ile dało się wcisnąć w jedną przygodę. Po pierwsze – mamy nowy rozdział historii Bill i Doktora. Tym razem towarzyszka musi zadać najważniejsze pytania – dotyczące tego co Doktor tak właściwie robi w czasie i przestrzeni. Pytania o to ile śmierci widział i ile osób zabił wydają się poważne – zbyt poważne by przejść nad tym do porządku dziennego.A  jednocześnie – Bill zadaje te pytania wcześnie – na tyle wcześnie, że czujemy iż dużo bardziej niż pozostałe  towarzyszki (a na pewno Amy i Clara) wie na co się tak naprawdę pisze. Jednocześnie jakoś udało się w tym odcinku jeszcze lepiej pokazać doskonałą dynamikę między Bill a Dwunastym Doktorem. Ta para jest dla siebie stworzona. Głównie dlatego, że Bill zadaje właściwie pytania i zmusza Doktora do odpowiedzi. Ale nie ma w tym jakiegoś banału bo ostatecznie dziewczyna ma najważniejszą cechę towarzyszek – pragnienie przygody i ciekawość świata. Twórcy ustawiają relację Bill i Doktora jako – uczennicy i nauczyciela – wracając trochę do pierwotnego schematu, i ma to sporo sensu. W każdym razie – miło popatrzeć jak bohaterka ponownie zadaje pytania których od dawna nikt nie zadał – jak np. pytanie o to jak działania Doktora wpływają na historię.

W tym odcinku Capaldiemu było wyjątkowo ładnie w strojach z epoki.

Sama opowieść o dziwnym stworzeniu więzionym pod Tamizą wpisuje się w pewien motyw przewodni sezonu. Potwór nie jest potworem. Albo przynajmniej, nie to stworzenie które wydaje się potworem istotnie nim jest.  Zwierzowi spodobał się fakt, że ostatecznie największym przeciwnikiem bohaterów nie był ani potwór, ani kosmita tylko rządny zysku człowiek. Ludzie są zawsze najbardziej przerażający i dobrze kiedy serial przypomina że to my nosimy w sobie potwory. Zwierz przyzna też szczerze, że spodobało mu się, że serial jednak nie przeszedł do porządku dziennego że towarzyszka Doktora jest czarnoskóra a co za tym idzie – XIX wiek może nie być dla niej najbezpieczniejszy. Zarówno uwaga Doktora o wybielaniu historii jak i jego reakcja na rasistowskie zachowania – to takie momenty które chce się zobaczyć. Jest jakieś cudowne poczucie satysfakcji gdy ten – spokojniejszy Dwunasty Doktor – daje po pysku rasiście. Człowiek ma takie miłe poczucie satysfakcji. Ogólnie dobrze że w końcu serial poświęcił temu odrobinę więcej uwagi niż dotychczas. Zwierz do dziś ma poczucie że coś poszło nie tak kiedy  Dziesiąty Doktor uznał niepokój Marthy (która pojawiła się w elżbietańskim Londynie) za zupełnie nieuzasadnione.

Zwierz zawsze jest zwolennikiem tezy że największymi potworami są nie kosmici czy dzikie bestie ale ludzie

Nie jest to odcinek pozbawiony wad – największą jest chyba fakt, że wprowadzono do niego dzieci. Na dodatek biedne i głodne. Nie żeby zwierz miał problem z biednymi dziećmi, po prostu trudno taki wątek poprowadzić tak by nie wyszedł czułostkowo. Poza tym ratowanie dzieci zawsze jest jakieś takie pozbawione szczególnego suspensu bo wiadomo, że kiedy pojawia się bohater dziecięcy wszystko musi się dobrze skończyć – przynajmniej dla większości bohaterów. Zwierz nie jest też do końca przekonany co do zrzucania na Bill konieczności podejmowania decyzji co zrobić z potworem w imię zasady „Twoja historia, twoja planeta”. To podkreślanie że Doktor jest aby służyć nie do końca spina się z tym co tak naprawdę widzieliśmy przez ostatnie… no w sumie prawie zawsze kiedy Doktor podejmował jak najbardziej samodzielne decyzje.

To już któryś raz w tym sezonie pokazuje się nam że niebezpieczne i groźne wcale nie jest to co wydaje się na pierwszy rzut oka niebezpieczne i groźne

W odcinku jest jeszcze kilka doskonałych szczegółów. Doktor który okazuje się fenomenalnym złodziejem, jego fascynacja sztuczką z podrzucaniem monety a także fakt, że Capaldi wygląda dobrze jak nigdy w stroju z epoki. Zwierzowi podobało się też że wróciliśmy do XIX wiecznego Londynu bez żadnych nawiązań do innych przygód jakie ostatnio mieli tam Jedenasty i Dwunasty Doktor. Poza tym Bill nie przestaje podbijać serca zwierza – jest naprawdę inteligenta, sympatyczna i ma odpowiednio dużo serca – przy jednoczesnym braku nadmiernego rozpływania się. Ponownie – przypomina Zwierzowi Donnę, która umiała Doktora zrozumieć i wspierać ale także doprowadzić do porządku. Jak na razie nie ma też żadnych informacji o tym, że jest super specjalna i wybrana co się zwierzowi bardzo podoba. Bill jest dokładnie taką towarzyszką na którą zwierz czekał i tylko ma nadzieję, że jej nie zepsują – chociażby do końca sezonu.

Zwierzowi spodobał się fakt że nareszcie w serialu podjęto jakoś problem rasizmu tzn. faktu że towarzyszka Doktora jest czarnoskóra i podróżuje do czasów gdzie np. jest niewolnictwo

Ogólnie to jest już trzeci odcinek przy którym zwierz miał wrażenie jakby oglądał Doktora czasów RTD i jest to uczucie cudowne. Zwłaszcza że zwierzowi zawsze jest miło kiedy w serialu pojawiają się te – świadczące o jego silnym kręgosłupie moralnym – przemowy. Jak ta że o postępie społeczeństwa świadczą nie jego wynalazki ale to jak traktuje ludzi, których życie nie ma teoretycznie żadnego znaczenia. Zwierz musi przyznać, że chciałby żyć w społeczeństwie gdzie dzieciaki chłoną własnie taki przekaz. Bo to dobry przekaz. Zwierz ma też wrażenie że całkiem niezłym przekazem jest zdanie Doktora który mówi, że przez całe swoje życie miał za dużo do robity by być tylko oburzonym. Co prawda to zdanie pada w dość problematycznej dyskusji o zabijaniu ludzi ale z drugiej strony – fajnie pokazać młodszym widzom że oburzenie to może niekoniecznie jest wystarczająca reakcja na niesprawiedliwość.

Zwierz woli odcinki w których nie ma dzieci. Z dziećmi zawsze robi się jakoś tak łzawo

Natomiast tym co naprawdę wywołało u zwierza niesamowite emocje jest pojawienie się zajawki kolejnego odcinka w którym – jak wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują że wystąpi w nim David Suchet. Capaldi i Suchet w horrorowym odcinku Doktora to brzmi jak marzenie. Jedyne co nieco męczy zwierza to świadomość że właśnie w momencie w którym coraz bardziej lubi Doktora Capaldiego przyjdzie mu pogodzić się z jego odejściem. Bo powoli zwierz zaczyna widzieć jakim Doktorem mógł być Capaldi. I trochę zaczyna żałować że tyle czasu zmarnotrawiono na słabe pomysły.

Ps: Zwierz zaczął oglądać Dear White Peopole i na razie najbardziej rozbawiła go serialowa parodia produkcji “Scandal”. Zwierz uśmiał się jak rzadko. Nie mniej chwilowo żye głównie poczuciem że nie ogląda seriali a powinien

Ps2: Serialcon już jutro. Zwierz ponownie zaprasza was na swoje prelekcje i wystąpienia i ma nadzieję że będziecie się dobrze bawić. To już kolejna majówka którą zwierz spędza na Serialconie co oznacza kolejne imieniny spędzone w pociągu :)

3 komentarze
0

Powiązane wpisy

slot
slot online
slot gacor
judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online