Hej
Na początek – jeśli wpadłeś drogi czytelniku na bloga zwierza po najnowszy wpis merytoryczny to znajdziesz go TUTAJ. Jest taki jaki być powinien, czyli długi i popkulturalny:) Ten wpis to nadliczbowy wpis agitacyjny.
To już ostatni wpis agitacyjny. Nie tylko dlatego, że wy macie ich dość ale także dlatego że głosowanie się kończy. Z resztą zwierz musi powiedzieć, że w tym przypadku to raczej wpis w którym zwierz się chwali. I to nie sobą ale swoimi czytelnikami. Przez te kilka dni głosowania zwierz przekonał się, że jego czytelnicy spokojnie mogliby założyć jakąś agencję marketingową, bo mają talenta i pomysły o jakichś się zwierzowi nie śniło. Tu zwierz prezentuje ostatnie przejawy ich zdolności, które chyba już przyniosły zwierzowi więcej radochy niż jakakolwiek wygrana (zwierz wie, że wszyscy tak piszą ale ponieważ uśmiecham się piszą te słowa, to wiem, że mam rację :)
Z kolei przy następnej serii trochę zwierz maczał palce. To znaczy znalazł w sieci zdjęcie i powiedział czytelnikom, że byłoby z niego fajna podkładka pod plakat agitacyjny. Więcej czytelnicy zwierza nie potrzebowali. Powstało coś niesamowicie fajnego.